Strona główna » Liga Narodów kobiet: Jak rozgryźć Turczynki? Wie to jedna niestabilna reprezentacja!

Liga Narodów kobiet: Jak rozgryźć Turczynki? Wie to jedna niestabilna reprezentacja!

inf. własna

fot. volleyballworld.com

Liga Narodów kobiet. Trzeci etap turnieju właśnie dobiega końca. Siatkarki widocznie chcą go podsumować z przytupem, bowiem w Apeldoorn nie brakowało niespodzianek. Dwa niedzielne mecze mogły dać kibicom sporo do myślenia. Czeszki, pozbawione szans na awans, oddały zwycięstwo Belgijkom, a Serbki rozprawiły się z Turczynkami.

Mecz (już) o nic

Reprezentantki Czech w ostatnich dniach turnieju zachwycały. Wzięły sobie do serca możliwość awansu do fazy medalowej i najpierw spektakularnie ograły Turczynki, a później doprowadziły do tie-breaka z Holenderkami. Ich ostatnia szansa zależała jednak nie tylko od nich samych, bowiem także od wyniku najbliższego meczu Amerykanek. Te jeszcze przed wieczornym starciem Czeszek z Belgijkami, wygrały 3:2 z Kanadą i zajęły ostatnie wolne miejsce w finałowej ósemce.

Pauline Martin i 31 punktów

Nic więc dziwnego, że pożegnalne spotkanie europejskiej ekipy właśnie tak się potoczyło. Podopieczne Ioannisa Athanasopoulosa przegrały z Belgią, mimo dobrego startu w premierowej odsłonie. Największy problem Czeszkom mogła sprawić kapitalna Pauline Martin. Atakująca w czterosetowym meczu zainkasowała aż 31 punktów, a jej skuteczność w ataku wyniosła 46,15%. Tym bardziej można to docenić, bo zawodniczka otrzymała aż… 52 piłki do wykończenia.

Czechy – Belgia 1:3
( 25:19, 23:25, 17:15, 21:25)

Składy zespołów:

Czechy: Valkova (3), Grozer (12), Koulisiani (4), Brancuska (12), Mlejnkova (16), Jehlarova (10), Digrinova (libero) oraz Kneiflova, Svobodova, Grabovska (1), Bukovska (7) i Pavlova
Belgia: Radovic (9), Koulberg (13), Van Sas (1), Verhelst (3), Lemmens (11), Martin (31), Rampelberg (libero) oraz Bertels, Nagels (2), Demeyer (5) i Krenicky

Włoszki królowymi fazy interkontynentalnej

Szybkie zwycięstwo na pożegnanie z Apeldoorn odniosły także liderki klasyfikacji ogólnej. Włoszki przez całą fazę interkontynentalną nie przegrały ani jednego meczu i nie zmieniło się to także po starciu z Holandią. Co prawda w dwóch partiach rywalki miały swoje szanse i mogły jeszcze odwrócić wynik, ale końcówki lepiej wychodziły mistrzyniom olimpijskim. Dwie pierwsze partie wygrały minimalnie, a trzecią już znaczną przewagą.

Po raz kolejny we włoskiej ekipie wyróżniała się Jekatierina Antropowa. Zanotowała 25 „oczek”, z czego 20 w ataku, 3 blokiem i dwa w polu serwisowym. Jej skuteczność w ofensywie wyniosła 44,12%. Dorównać próbowała jej Elles Dambrink. Zdobywczyni 16 punktów zagrała na 46,43% w ataku, ale wciąż było to za mało na rozpędzone Włoszki.

Holandia – Włochy 0:3
(23:25, 26:28, 18:25)

Składy zespołów:

Holandia: Vos (7), Gerritsen (7), Dambrink (16), Kok (3), Stuut (4), Van Aalen (2), Reesink (libero) oraz Lyklema, Van De Vosse, Jansen (4), Kuipers (2) i Hamming (libero)
Włochy: Nwakalor (2), Antropowa (25), Nervini (7), Fahr (10), Orro (3), Sylla (4), Fersino (libero) oraz Cambi, Egonu (2), Danesi (3), Giovannini (7) i Degradi (1)

Serbki zaskoczyły Turcję

Są momenty, w których kibicom siatkówki wydaje się, że rozumieją już w tej dyscyplinie wszystko. I wówczas przychodzi mecz Serbia – Turcja, w którym górą po trzech setach okazują się te pierwsze. Podopieczne Zorana Terzica nie miały zawahania w tym meczu. Rezultatem zaskoczyły nie tylko swoje rywalki znad Bosforu, ale bardzo możliwe, że także siebie i większość siatkarskiej społeczności.

Jeszcze aktualne mistrzynie świata były lepsze od rywalek w każdym elemencie. Bardzo czujnie pracowały w bloku, tworzyły sobie także więcej okazji do ataku. Również ilość błędów własnych była mniejsza po ich stronie. Fatalne spotkanie rozegrała przede wszystkim Melissa Vargas, która w ofensywie popełniła aż osiem błędów, a skończyła dziewięć piłek na 27. Brak liderki był bardzo widoczny. Z kolei niemal wszystkie Serbki utrzymały skuteczność powyżej 40% w ataku. Bardzo dobrze wyglądała Tijana Bosković, zdobywczyni 21 punktów. Wtórowała jej Vanja Ivanović, która do wyniku dołożyła 15 „oczek”.

Serbia – Turcja 3:0
(25:18, 25:20, 25:18)

Składy zespołów:

Serbia: Ivanović (15), Aleksić (10), Mirković (1), Uzelac (10), Kurtagić (5), Bosković (21), Jegdić (libero) oraz Milenković
Turcja: Yaprak (10), Güneş (4), Vargas (9), Karakurt (8), Jack-Kisal (3), Özdemir (2), Örge (libero) oraz Diken (1), Cebecioglu, Kalac (2) i Sahin S.

Zobacz również:
Wyniki Ligi Narodów kobiet

PlusLiga