Reprezentacja Polski w kolejnym meczu Ligi Narodów mierzyła się z zespołem z Bułgarii. Tym razem Polki od pierwszych piłek narzuciły swój rytm gry i zamknęły mecz w trzech setach. Teraz biało-czerwone będą przygotowywać się do rywalizacji w turnieju finałowym, który odbędzie się w Łodzi.
Zero-jedynkowo
Początek spotkania należał do Polek, które natychmiast przejęły inicjatywę. Po bloku i ataku z przechodzącej Aleksandry Gryki było już 3:0. Przeciwniczki nie mogły przełamać się w ofensywie. Przy stanie 5:1 grę przerwała Antonia Zetova, a z boiskiem za moment pożegnała się Radostina Marinova. Asem popisała się jeszcze Paulina Damaske, potwierdzając dominację biało-czerwonych. Sama Iveta Stanchulowa niewiele mogła robić. Polskich kibiców od początku mogła cieszyć dobra dyspozycja Magdaleny Stysiak, która w pojedynku z Bułgarkami zasłużyła na miano frontmenki. Po asie serwisowym Katarzyny Wenerskiej zrobiło się 13:6. Ratować sytuację próbowały jeszcze Krivoshiyska i Staykova, jednak odrabianie strat Bułgarkom po prostu nie wyszło – 8:16. W końcówce o drugiego asa pokusiła się Wenerska, a za moment seta blokiem domknęła Martyna Czyrniańska – 25:13.
Teatr jednego aktora
Drugi set z początku należał do wyrównanych. Po stronie podopiecznych Zetovej nie brakował pomyłek, niemniej as Stanchulovej dodał drużynie nieco wiatru w żagle – 5:5. Przełamać niemoc starała się też Mikaela Stoyanova, ale po dwóch blokach biało-czerwonych z rzędu zrobiło się 9:6. Błędy nominalnych gospodyń pogłębiły kryzys, a o przerwę znów musiała poprosić Antonina Zetova. Wenerska, mając świadomość w jakiej formie są jej koleżanki, często wrzucała piłki do Gryki lub Centki-Tietianiec. Przyjęcie trzymała Damaske błyszcząc także w ataku. Poderwać zespół do gry próbowała Emileta Racheva. W samej końcówce koncertowo zagrała Czyrniańska, a po ataku z krótkiej Weroniki Centki–Tietianiec było już 2:0 – 25:19.
Pełna kontrola
W trzecim secie objęły prowadzenie, jednak miało to miejsce przy stanie 2:1. Później na swoje docelowe obrony wskoczyły reprezentantki Polski – 4:3, 7:4. Rewelacyjnie spisywała się Paulina Damaske, która wraz z Magdaleną Stysiak, punktowała każde niedociągnięcie rywalek – 12:8. Ani czas, ani też wprowadzone zmiany nie pomogły Bułgarkom wyjść z patowej sytuacji. Po bloku Czyrniańskiej na Stoyanovej było już 18:12. Zaraz po przerwie kolejnym blokiem popisała się Alicja Grabka, a po jednym z ataków Stysiak zrobiło się 22:14. Pozycja biało-czerwonych była niezagrożona. Choć po polskiej stronie siatki pojawiło się rozluźnienie, to wygrana była na wyciągnięcie ręki. W samej końcówce asa upolowała jeszcze Lora Slavcheva, ale na posterunku była Martyna Czyrniańska – 25:19.
Trzeci tydzień interkontynentalnych zmagań dobiegł końca. Już za półtora tygodnia wystartują finały, które tym razem zagoszczą w Łodzi. Dla Polek pewna wygrana z Bułgarkami, to świetne zwieńczenie trudnego turnieju w japońskiej Chibie.
Bułgaria – Polska 0:3
(13:25, 19:25, 17:25)
Zobacz również:
Tabela i terminarz Ligi Narodów