Turczynki od zwycięstwa zaczęły rywalizację w Lidze Narodów. W turnieju rozgrywanym w Pekinie w czterech setach pokonały Francuzki, choć nie zagrały w najmocniejszym składzie. W innym spotkaniu Chinki rozgromiły Belgijki, mając trochę problemów tylko w drugiej odsłonie.
Faworytki straciły seta
Turczynki zaczęły mecz od mocnego uderzenia, bo po asach serwisowych Alexii Carutasu i Hande Baladin szybko zbudowały sobie przewagę. Raz po raz zatrzymywały rywalki blokiem, a Francuzki były coraz bardziej bezradne (18:8). Do końca premierowej odsłony mistrzynie Europy dyktowały warunki gry, a zbicie Erkek Yaprak dało im zwycięstwo (25:17). W drugim secie rywalki mocno im się postawiły. Dzięki blokowi wyszły nawet na prowadzenie 13:11, ale Turczynki wróciły do gry, a po asie serwisowym Yaprak odskoczyły na 18:15. Trójkolorowe do walki poderwała Iman Ndiaye, a po błędzie przeciwniczek przechyliły one szalę zwycięstwa na swoją stronę (25:23).
Pełna dominacja
W trzeciej odsłonie przebudziły się faworytki, a Deniz Uyanık dała im prowadzenie 8:4. W ataku nie do zatrzymania były Yaprak i Asli Kalac, a Francuzki były coraz bardziej bezradne. W ich grze mnożyły się błędy, a Turczynki kontrolowały wynik. Po akcji Daryi Cebecioglu gładko triumfowały 25:13. Przy zagrywce Kalac świetnie też weszły w kolejną partię. Wykorzystywały błędy rywalek, a zbicia Carutasu i Salihy Sahin powodowały, że coraz pewniej czuły się na boisku (13:7). Pojedyncze odpowiedzi Guewe Diouf nie poderwały trójkolorowych do walki. W końcówce swoje robiły Deniz i Erkek, a faworytki pewnie wygrały 25:14).
Francja – Turcja 1:3
(18:25, 25:23, 13:25, 14:25)
Krótki zryw Belgijek
Początek starcia gospodyń z Belgijkami był bardzo zacięty. Dopiero seria zbić Wang dała Azjatkom przewagę (13:10). Zagrywką próbowała odpowiadać Lara Nagels, a w ataku Pauline Martin, ale siła ofensywna Chinek była na tyle duża, że kontrolowały one wynik. Po akcji Zhuang premierowa odsłona padła ich łupem 25:18. W drugiej poszły za ciosem, po asie serwisowym Gong odskakując na 7:4. Im dalej w las, tym ich przewaga była coraz większa. Prowadziły nawet 17:10, ale przy zagrywce Elise Van Sas Europejki poderwały się do walki, a ataki Martin i Britt Herbots pozwoliły im wrócić do gry (20:20). W granej na przewagi końcówce lepiej spisały się Chinki, które dzięki blokowi przechyliły szalę zwycięstwa na swoją stronę (27:25).
Deklasacja
W trzecim secie gra Belgijek zupełnie się posypała. Popełniały proste błędy, a dzięki blokowi gospodynie szybko zbudowały sobie zaliczkę (10:5). Nie do zatrzymania były Gong i Wu, aEuropejki nie miały żadnych argumentów. Swoje trzy grosze do wyniku dorzuciły też Dong i Tang, a Chinki pewnie zmierzały do wygranej. Ta część meczu zakończyła się pogromem Belgijek, a błąd w ataku Tey Radović zamknął całe spotkanie (25:13).
Chiny – Francja 3:0
(25:18, 27:25, 25:13)
Zobacz również
Liga Narodów siatkarek – wyniki i tabela fazy interkontynentalnej