Strona główna » Liga Narodów. Koncert Bułgarów u siebie! Starcie trenerskich gwiazd dla Gianiego

Liga Narodów. Koncert Bułgarów u siebie! Starcie trenerskich gwiazd dla Gianiego

inf. własna

fot. volleyballworld.com

W środę rozpoczął się drugi tydzień zmagań w Lidze Narodów siatkarzy. W Burgas obyło się bez długiego grania. Francja pokonała Ukrainę – 3:0. Turcja przegrała natomiast ze Słowenią – 0:3. Takim samym rezultatem zakończyło się również spotkanie Bułgarów z Japończykami, które padło łupem gospodarzy zawodów.

Mistrzowie wysyłają sygnał

Francuzi po fiasku pierwszego tygodnia mają coś do udowodnienia. Zespół Andrea Gieniego, wzmocniony przez część olimpijczyków z Paryża, na otwarcie drugiego turnieju pokonał debiutującą Ukrainę – 3:0.

Lepiej w spotkanie udało się wejść Trójkolorowym. Po asie Theo Faure było już 3:1. Ukraińcy jednak nie mieli zamiaru odpuszczać. Za moment do remisu doprowadził Vasyl Tupchii – 5:5. Następnie debiutantom udało się nawet wyjść na prowadzenie – 10:8, co w dużej mierze było zasługą rozpędzonego Dmytro Yanchuka i asystującemu mu Illi Kovalova – 18:15, 20:16. Drugi bieg włączył wówczas Clevenot. Nie do zatrzymania był zaś Theo Faure i za moment Francja prowadziła 1:0 – 25:23.

Drugi set początkowo należał do podrażnionych Ukraińców, którzy pod batutą Yanchuka objęli prowadzenie – 3:0. Od stanu po 5 wszystko zaczęło się psuć, a przeciwnikom udawało się regularnie punktować blokiem. Rezultat zaczął się rozjeżdżać – 9:6, 14:11, 18:13. Poddenerwowany Raul Lozano postawił na zmienników. Świetne wejście odnotował jedynie Tymofii Poluian, który zostanie już na boisku do końca. Po stronie Francuzów prym wiódł niezastąpiony Trevor Clevenot, a asem seta domknął Faure – 25:21.

Trzecia partia była już czystą formalnością. Bezradnym Ukraińcom pozostało rozkładać ręce. Obniżka lotów w przyjęciu nie sprzyjała odrabianiu zaległości. Wciąż dobrze prezentował się Poluian, który był jedynym mocnym ogniwem w swojej drużynie. Nie do zatrzymania był zaś duet Faure – Clevenot. Świetne zawody udało się rozegrać również dwójce Antoine Pothron i Francois Huetz – 25:17.

Ukraina – Francja 0:3
(23:25, 21:25, 17:25)

Składy zespołów
Ukraina: Yanchuk (11), Semeniuk (4), Tupchii (6), Kovalov (4), Shchytkov (3), Koval (5), Pampushko (libero) oraz Yevstratov (1), Boiko (libero), Poluian (11), Nalozhnyi, Tevkun
Francja: Tizi-Oualou (5), Clevenot (16), Faure (18), Gueye (2), Huetz (8), Pothron (11), Diez (libero) oraz Brizard (1)

Ku uciesze

Od wygranej drugi tydzień rozpoczęła także Słowenia, pokonując Turcję – 3:0. Potencjalnie słabsi przeciwnicy nie mieli po swojej stronie zbyt wielu argumentów, a osamotniony Ramazan Efe Mandiraci niewiele mógł zrobić.

Początek spotkania należał do Słoweńców, a po bloku Jana Kozamernika zrobiło się 5:2. Chwilę później środkowy dołożył od siebie asa – 7:3. Na nic zdawały się próby Turków – 10:6. Odrobić zaległości było trudno, a ciężar gry wziął na siebie Berk Dilmenler, wspierany momentami przez Yigita Gulmezoglu. Różnica utrzymywała się na stałym poziomie – 16:12, 21:13. Cały zespół prezentował się znakomicie. Choć sukces miał wielu ojców, to pierwszego seta domknął nieobliczalny Kozamernik – 25:16.  

Drugi set był nieco bardziej wyrównany, choć wyjątkowo nudny. Był to bowiem pojedynek dwóch znakomitych siatkarzy. Po tureckiej stronie siatki karty rozdawał Ramazan Efe Mandiraci, który zdobył 7 punktów. Nie mógł on liczyć na swoich kolegów, którzy nieco przysnęli. Wśród Słoweńców dzielił i rządził Toncek Stern, który tylko w drugiej części meczu na koncie zapisał 8 ‘oczek’. Zawziętości Turkom nie brakło, ale końcowo ponownie lepszy okazał się wyżej notowany rywal – 25:22.

Ostatnia partia ponownie nie dostarczyła kibicom zbyt wielu wrażeń. Turkom znów udało się dobrze otworzyć seta, a po bloku Marko Maticia było 3:1. Dobra passa nie trwała jednak zbyt długo. Punktem zwrotnym okazał się blok Nejca Najdicia – 7:8, a Słowenia stopniowo zaczęła przejmować inicjatywę. Zmiennicy niewiele dawali od siebie, zaś pojedyncze ‘oczka’ Dilmenlera czy Gulmezoglu, to za mało. Zwycięski marsz kontynuowała para Rok Bracko i Rok Mozic i za moment było już po meczu – 25:18.

Turcja – Słowenia 0:3
(16:25, 22:25, 18:25)

Składy zespołów
Turcja: Dilmenler (8), Savas (3), Bedirhan (1), Mandiraci (12), Gulmezoglu (7), Yenipazar, Bayraktar (libero) oraz Tumer (1), Matić (5), Lagumdzija M. (1), Yuksel (1), Hilmi (1)
Słowenia: Stern (14), Kozamernik (7), Bracko (12), Stalekar (4), Mozic (12), Najdic (1), Kovacic (libero) oraz Planinsic, Mujanovic, Sen

Niemoc azjatyckiego giganta

Z pewnych trzech punktów cieszą się również Bułgarzy. Odradzająca się potęga pokonała Japonię – 3:0. Ostatni set w wykonaniu Azjatów był tragiczny. Europejczyków do wygranej natomiast poprowadziły spokój i konsekwencja.

Przy zagrywkach Preslava Petkova gospodarzom udało się objąć prowadzenie – 4:0. Sygnał do odrabiania strat blokiem dał Murayama – 3:5. Mimo starań na przodzie dalej znajdowała się Bułgaria – 8:4. Choć Japończykom udało się pograć później punkt za punkt – 12:12, 18:18, to wymagało to wiele odwagi w ataku i poświęcenia w obronie. Zasady od początku dyktował Aleksandar Nikolov, który wraz z bratem Simeonem Nikolovem błyszczał na boisku. Bułgaria nie unikała także gry przez środek, a debiut w tegorocznej Lidze Narodów odnotował wreszcie Aleks Grozdanow. Choć w końcówce Japończycy mieli serię piłek setowych – 24:21, to Bułgarzy w decydującym momencie przejęli inicjatywę. Osamotniony w końcówce Kento Miyaura nie zdołał złamać przeciwników – 25:27.

Ciekawie było także w drugim secie, gdzie znów decydujące okazały się detale. Świetną serię kontynuował Grozdanow, który został najlepiej punktującym siatkarzem w swojej drużynie. Po stronie Azjatów grę ciągnął Masato Kai, który ugrał aż 7 punktów. Japończyk otrzymał wsparcie od Miyaury oraz Shunichiro Sato, ale ponownie wojna nerwów padła łupem Bułgarów – 25:23.

Trzeci set był rozczarowujący w wykonaniu bezradnych Japończyków. Ofiarnie ratować sytuację próbował duet Masato Kai Hiroto Nishiyama, ale na tak grających Bułgarów nie było mocnych. Do A. Nikolova dołączył Venislav Antonov, punktując niemal każde niedociągnięcia Azjatów – 8:4, 12:6, 16:10. Wypracowana na dystansie przewaga pozwoliła gospodarzom spokojnie dograć mecz, a decydujący cios gościom zadał właśnie Antonov – 25:19.  

Bułgaria – Japonia 3:0
(27:25, 25:23, 25:19)

Składy zespołów
Bułgaria: Nikolov S. (3), Petkov (3), Asparuhov (6), Grozdanov (7), Antov (9), Nikolov A. (10), Bozhilov (libero) oraz Zhelev (libero)
Japonia: Miyaura (11), Otsuka (3), Kai (13), Murayama (2), Eiro, Sato (8), Ogawa (libero) oraz Oya, Tomita (3), Nishiyama (3), Yamazaki (1), Miwa (2)

Zobacz również:
Wyniki i terminarz siatkarskiej Ligi Narodów mężczyzn 2025

PlusLiga