Fernando De Giorgii po przegranym finale Siatkarskiej Ligi Narodów wrócił do ostatniego meczu w tych rozgrywkach. Skomentował zdobycie srebrnego medalu, który ostatecznie uznaje za sukces, ale też przyznał się do błędu technicznego, który popełnił wraz ze sztabem szkoleniowym, co skutkowało problemami w grze Włochów.
Myślami jesteśmy już oczywiście przy mistrzostwach świata, ale wciąż świeżo w pamięci mamy jeszcze obrazek polskiej reprezentacji, która wygrała Siatkarską Ligę Narodów, wygrywając z Włochami 3:0. Sportowo zdominowaliśmy siatkarzy z Italii, ale Włosi wpakowali się w tym meczu sami w kłopoty, o czym mówi selekcjoner ich kadry, a także były trener reprezentacji Polski Fernando De Giorgi.
De Giorgi cieszy się z sukcesu i przyznaje do błędu
Włoski trener zabrał głos za pomocą mediów społecznościowych. Wrócił do zdobycia srebrnego medalu VNL, który mimo wszystko traktuje jako duży sukces, ale również nie omieszkał przyznać się do błędu, który popełnił sztab szkoleniowy, za który oczywiście w pełni odpowiada pierwszy trener.
– Srebro lśni pięknie, ale czasem widzi się znacznie mniej, niż ten medal przedstawia. Zdobywa się go porażką w ostatnim meczu. Dla nas jest on jednak bardzo cenny, bo wieńczy trzy i pół miesiąca naszej pracy. To zostanie z nami na cały sezon. Srebrny medal jest pierwszym dla Włochów w VNL. Sukcesem jest też gra w finale. Lekcją zaś będą pierwszy i trzeci set finału, z których musimy wyciągnąć wnioski nie tylko taktyczne. Jeżeli chodzi o drugi set, to historia, w której dopuściliśmy się błędu, kiedy wpisywaliśmy ustawienie na tablecie. Błąd, który na tym poziomie nie może się wydarzyć, niestety miał miejsce i zespół został wpakowany w kłopoty. Przepraszam za to – napisał szkoleniowiec.
Przypomnijmy, że Włosi źle wypełnili pozycje ustawienia przed drugim setem, przez co pomieszali nominalne strefy gry swoich zawodników. Skutkowało to chaosem w grze i problemami przez całą partię włoskiej ekipy.