W Chicago przed meczem Polaków obyło się bez niespodzianki. Mistrzom świata bez większego trudu udało się pokonać Chińczyków – 3:0. Choć zagrał drugi garnitur, to Chiny nie miały po swojej stronie argumentów. Świetnie spisał się duet Alessandro Michieletto i Kamil Rychlicki.
Spacerek w mistrzowskim wydaniu
Mistrzowie świata dalej się nie zatrzymują. Tym razem łupem Włochów padło spotkanie z Chińczykami – 3:0. Przeciwnikom zabrakło argumentów, choć Ferdinando De Giorgi dał częściowo odpocząć swoim podstawowym wojownikom. Drugi garnitur sprostał oczekiwaniom, a szansę świetnie wykorzystał Kamil Rychlicki. Świadom potencjału przeciwników Vital Heynen był całkiem wyrozumiały, nie sięgając co chwilę do kwadratu dla rezerwowych.
Początek spotkania należał do całkiem wyrównanych – 6:6. Chiny wcale nie chciały odpuszczać, jednak bycie mistrzem świata jednak do czegoś zobowiązuje. W kolejnych akcjach rezultat dalej oscylował wokół remisu – 12:12. Wśród Chińczyków cała odpowiedzialność spadła na Wanga B, oraz Wena Z.H. Duet Michieletto i Rychlicki był jednak nie do zatrzymania. Mocny początek stał się domeną również Daniele Lavia. Na boisku pojawił się też Riccardo Sbertoli, który zmienił dystrybucję. W decydującym momencie pojawiło się parę przełamań – 16:20. Za moment było już po secie – 25:18.
Powrót do łask
Jeszcze gorzej wyglądała gra Azjatów w drugiej części meczu. Po ich stronie brakowało jednego, ale wyraźnego lidera. Sytuację starał się jeszcze ratować Zhai D.J., jednak problemy w ataku mściły się, nie pozostawiając Chińczykom żadnych złudzeń. Do miana bohatera nominowany został właśnie samotnie ciągnący wózek Zhai. Ostatecznie drugiego seta błyskawicznie domknął blokiem Rychlicki – 25:15.
Werwy drużynie z kontynentu azjatyckiego nie starczyło. Ciężar gry wziął na siebie Wen Z.H., któremu przydarzyło się parę prostych błędów. Brak wyraźnego lidera to jedno, zupełnie innym natomiast okazałą się słabość w ofensywie. Nie do zatrzymania wciąż był za to duet Alessandro Michieletto – Kamil Rychlicki, który nie miał sobie równych, zdobywając połowę punktów dla Włochów. Ostatecznie set padł łupem nominalnych gośći, a całość zakończyła się wynikiem 25:19.
Chiny – Włochy 0:3
(18:25, 15:25, 19:25)
Składy zespołów
Chiny: Wen Z.H. (12), Wang H.B., Zhai D.J. (7), Rao S.H. (3), Miao R.T. (2), Wang B. (11), Li T.Y. (libero) oraz Jiang C., Yu Y.T., Yu Y.C.
Włochy: Michieletto (17), Giannelli, Rychlicki (15), Galassi (6), Lavia (13), Sanguinetti (5), Balaso (libero) oraz Laurenzano (libero), Sbertoli (1)
Zobacz również:
Wyniki i terminarz siatkarskiej Ligi Narodów mężczyzn 2025