Strona główna » Liga Narodów. Faworyci nie zawiedli, w Burgas bez zaskoczeń

Liga Narodów. Faworyci nie zawiedli, w Burgas bez zaskoczeń

inf. własna

fot. PressFocus

Pierwsze spotkania kolejnego dnia rozgrywek w Burgas nie przyniosły zaskoczeń. Reprezentacje Japonii i Francji pewnie dopisały po trzy punkty na swoim koncie. Nieco więcej emocji przyniosło spotkanie Bułgarii i Ukrainy, gdzie wynik nie był tak oczywisty, a zespoły pograły najdłużej w całym dzisiejszym dniu w Burgas.

W trzech setach, bez zaskoczeń

Pierwszy set spotkania Japonia – Słowenia rozpoczął się zaskakująco wyrównanie. Zespoły długo rywalizowały punkt za punkt, jednak to Japończycy w końcu zbudowali kilkupunktowe, bezpieczne prowadzenie 9:14. Rywale stawiali znaczący opór przed dominacją faworyta, prowadząc niemalże do wyrównania wyniku przy stanie 15:16. W końcówce skutecznie wymieniali się po jednym punkcie, aby ostatecznie doprowadzić do gry na przewagi 25:25. Wtedy podopieczni trenera Tillie nie dali jednak wyrwać sobie wypracowanego zwycięstwa i domknęli seta 25:27.

W drugiej odsłonie gra wyglądała porównywalnie do partii inauguracyjnej. Rywalizacja była bardzo zacięta i obydwa zespoły walczyły o każdą piłkę. Zwrot akcji zaczął następować przy stanie 6:8. Japończycy zaczęli skutecznie przebijać się przez Słoweński blok, nie dając rywalom pola do wyprowadzania skutecznych kontr. Różnica punktowa szybko urosła do 8:15. W dalszej części seta ekipa ze Słowenii wróciła do rywalizacji punkt za punkt, jednak to nie wystarczyło do odwrócenia losów rywalizacji. Przy stanie 13:20 Japończycy ponownie przeprowadzili kilka precyzyjnych akcji i zapisali na swoim koncie drugie zwycięstwo 15:25.

Analogicznie i w trzeciej partii reprezentantom Słowenii brakowało siły przebicia. Już na początku stracili kilka punktów przez własną niedokładność, co dodało przeciwnikom wiatru w skrzydła (4:8). Cztery punkty różnicy stanowiły jeszcze różnicę do odrobienia, jednak przy stanie 12:16 reprezentacja Japonii zaserwowała świetną passę skutecznych akcji, budując mocną przewagę przed końcówką spotkania 13:21. Set ostatecznie zakończył się przy stanie 16:25, dając faworytom z Japonii trzy punkty.

Słowenia – Japonia 0:3
(25:27, 15:25, 16:25)

Mistrz Olimpijski bez zagrożeń

Mocny start spotkania zaliczyła ekipa z Turcji 5:3, jednak Francuzi szybko wrócili do swojej skuteczności 5:6. W kolejnych akcjach obydwa zespoły prezentowały wyrównaną grę, wymieniając się punkt za punkt aż do stanu 15:15. Wtedy kilkupunktowe prowadzenie wybudowali podopieczni trenera Giani 15:18, które jednak szybko stracili 17:18. W końcówce pokazali jednak silną zagrywkę i skutecznie przebili się przez Turecki blok, doprowadzając do zakończenia partii 20:25.

W drugiej odsłonie reprezentanci Francji od razu zagrali mocną siatkówkę, dzięki czemu zbudowali sobie bezpieczne prowadzenie 2:6. Ekipa z Turcji mimo chwilowej niemocy wróciła do lepszej gry i w kolejnych akcjach mocno postawili się przeciwnikom. Do stanu 11:15 wydawało się jeszcze, że mogą odbudować straty, jednak wtedy faworyci dodali jeszcze kilka oczek do wyniku 13:20, właściwie zamykając już rywalom drogę do zwycięstwa. Tak też się stało w kolejnych akcjach i partię domknęli wynikiem 18:25.

Trzeci set wyglądał mocno analogicznie. Rywalizacja wydawała się wyrównana (5:7, 7:11, 11:14), jednak reprezentantom Turcji regularnie brakowało argumentów na precyzyjną grę drużyny z Francji. W połowie seta Mistrzowie Olimpijscy świetną serią zagrywek przeskoczyli z wyniku 11:14 do 11:19. Turcy kilkukrotnie punktowali jeszcze w końcówce seta, jednak przewaga była już zbyt duża i musieli uznać wyższość rywali 19:25.

Turcja – Francja 0:3
(20:25, 18:25, 19:25)

Pograli najdłużej

Spotkanie Bułgaria – Ukraina zapowiadało się najbardziej wyrównanie i takie też było. Obydwa zespoły znajdują się blisko siebie w tabeli. Pierwszy set od zbudowania kilkupunktowej przewagi rozpoczęli reprezentanci Bułgarii. Prowadzenie udawało im się utrzymywać właściwie bez większych zmian przez dużą część spotkania (4:1, 7:4, 11:5, 14:10). W końcówce dzięki skutecznym serwisom powiększyli jeszcze przewagę do 19:11, niemalże zamykając rywalom szansę na odrobienie strat. W końcówce było trochę zamieszania, jednak ostatecznie zakończyli partię 25:20.

W drugiej odsłonie reprezentanci Ukrainy nie dali odebrać sobie szans na wyrównaną rywalizację. Od początku walka przebiegała punkt za punkt (5:5, 10:10, 16:16). W końcówce Bułgarzy popełnili kilka błędów własnych i przez niedokładne bloki pozwolili rywalom zdobyć kilka istotnych punktów, dzięki którym odskoczyli ze stanu 18:20 na 18:23. To pozwoliło im zakończyć partię 19:25. Analogicznie sytuacja wyglądała również w trzecim secie. Właściwie cała partia przebiegła na wymianie mocnych serwisów, a żadnemu zespołowi nie udało się wyprowadzić prowadzenia większego niż dwa punkty. Walkę nerwów w grze na przewagi lepiej wytrzymali jednak reprezentanci Ukrainy, kończąc rywalizację 24:26 i wychodząc na prowadzenie w spotkaniu.

Czwarty set nie przyniósł większych zaskoczeń. Rywalizacja nadal była bardzo wyrównana i obydwa zespoły do ostatniej chwili walczyły o każdą akcję. W drugiej połowie seta ekipa z Ukrainy wyszła po raz pierwszy na kilkupunktowe prowadzenie 15:19, co wprowadziło lekką nerwowość po stronie Bułgarów. Mimo zaciętej walki i mocnych zagrywek, plasowana nieznacznie wyżej w tabeli Ukraina dopięła swego kończąc partię jak i całe spotkanie 22:25.

Bułgaria – Ukraina 1:3
(25:20, 19:25, 24:26, 22:25)

Zobacz również:

Wyniki i terminarz siatkarskiej Ligi Narodów mężczyzn 2025

PlusLiga

  • PlusLiga. Doświadczony libero zmienia klub

    PlusLiga. Doświadczony libero zmienia klub

  • PlusLiga. Co to będzie za start sezonu! Hitowe starcia już w 1. kolejce 

    PlusLiga. Co to będzie za start sezonu! Hitowe starcia już w 1. kolejce 

  • PlusLiga. Warta Zawiercie zatrzymała swoją nadzieję na środku siatki

    PlusLiga. Warta Zawiercie zatrzymała swoją nadzieję na środku siatki