Strona główna » Liga Narodów. Kanadyjki bez błysku, a mistrzynie świata znów falują

Liga Narodów. Kanadyjki bez błysku, a mistrzynie świata znów falują

inf. własna

fot. volleyballworld.com

Pierwszy tydzień zmagań w Lidze Narodów powoli dobiega końca. Nie do zatrzymania są Japonki, które pokonały Kanadyjki 3:0. Pod nieobecność Tijany Bosković Serbia dalej faluje, przegrywając sensacyjnie 2:3 z Bułgarią.

Japonki są wszędzie

Kolejne kapitalne spotkanie mają za sobą japońskie siatkarki, które znów triumfują 3:0. Tym razem łupem Azjatek padło spotkanie przeciwko Kanadyjkom. Przeciwniczki niewiele miały do powiedzenia, a zmiany wprowadzane przez trenera Giovanniego Guidettiego niewiele dawały.

Początek meczu należał do wyrównanych i obfitował w emocje. Żadna ze stron nie miała zamiaru odpuszczać, zaś siatkarki z Kraju Liścia Klonowego miały swoje szanse wychodząc od czasu do czasu na prowadzenie – 5:4. Później jednak naprzód wysunęły się Japonki – 13:10. Kanadyjkom udało się jednak pozostać w grze, w czym zasługa osamotnionej Kiery van Ryk. Po drugiej stronie siatki, oprócz Wady, świetnie prezentowała się Mayu Ishikawa. Ostatecznie o losach zaciętego seta zadecydowała dopiero krótka gra na przewagi, a seta domknęła asem Nanami Seki – 26:24.

Dwie kolejne części spotkania, to w zasadzie przepaść. Wciąż nie do zatrzymania była Yukiko Wada, której wtórowała Nichika Yamada. Dobrze funkcjonował także blok Japonek, a pogubione przeciwniczki próbowały odzyskać rytm. Nic jednak nie pomagało. Z tonu spuściła van Ryk, a zmienniczki nie były gwarancją na sukces. Pałeczkę od frontmenki częściowo przejęła Nyadholi Thokbuom. Druga partia zakończyła się wygraną Japonek do 20. Bardzo podobnie wyglądał trzeci set, w którym znów na przodzie były Azjatki. Chwila moment i już było po zawodach. Na sam koniec zepsutą zagrywką popisała się Brie O’Reilly.

Kanada – Japonia 0:3

(24:26, 20:25, 19:25)

Składy zespołów

Kanada: van Ryk (13), Mitrovic (2), Brie (2), Johnson (9), Maglio (5), Thokbuom (7), Murmann (libero) oraz Watson (libero), Guezen (3), Smrek (2), Borowski, Pelland, Surinx (1), Andrews

Japonia: Araki (3), Ishikawa (9), Seki (2), Yamada (5), Wada (20), Yoshino (7), Nishimura (libero) oraz Tamaki, Airi, Fukazawa

Ze skrajności w skrajność

Prawo do niepokoju ma Zoran Terzić. Ojciec dawnych sukcesów Serbek wrócił na ławkę drużyny po paru sezonach przerwy. Co za tym idzie, przyszło nowe rozdanie, a na minuty w kadrze mogą liczyć dotychczas mniej znane zawodniczki. Poza zespołem jest jeszcze również Tijana Bosković. Równie duże problemy ma Bułgaria, która pod wodzą Antoniny Zetowej walczy o miejsce w siatkówce światowej.

Ciężka praca opłaciła się Bułgarkom, choć początkowo niewiele na to wskazywało. Zespół popełniał zbyt dużo błędów, a co rywal wykorzystał do bólu 10:4, 16:6. Świetnie w mecz wprowadziła się Vanja Bukilić, której asystowała Hena Kurtagić. Był to moment, w którym mistrzyniom globu wychodziło niemal wszystko, a punkty udawało się zdobyć nie tylko skuteczną ofensywą. Pierwszy set błyskawicznie padł łupem Serbek – 25:12.

Radość była jednak pozorna, bowiem do głosu doszły podrażnione Bułgarki. Drużynie udało się poprawić część wcześniejszych niedociągnięć. Wózek po stronie Serbek pchała Aleksandra Uzelac, ale było to za mało. Na prawdziwą liderkę wyrosła Elitsa Vasileva-Atanasijević, pod której czujnym okiem Bułgaria zdołała wypracować sobie przewagę – 8:6, 16:12. Na siatce niepodzielnie rządziła Nasya Dimitrova i za moment był już remis – 25:19. Gra Serbek jeszcze bardziej posypała się w trzecim secie, wygranym przez podopieczne Zetowej 25:16.

Postawione pod ścianą Serbki wreszcie złapały odpowiedni rytm i zaskoczyły wszystkich. Przeciwniczki natomiast na moment siadły na laurach, popełniając błąd za błędem. Cenne 'oczka’ Ivety Stanchulovej nic nie dały, bowiem Uzelac, przy pomocy Kurtagić i Mijatović zgotowały Bułgarkom siatkarskie piekło, zwyciężając 25:10. Tie-break był niczym nowa, niezapisana karta papieru, dla obu stron, który udało się wreszcie pograć punkt za punkt. Show znów urządziła sobie Iveta Stoyanova, a w końcówce stalowymi nerwami wykazały się jednak Bułgarki, pokonując wciąż panujące mistrzynie świata – 17:15. Decydujący punkt natomiast zdobył sztab, bowiem wideowryfikacja wskazała jasno na błąd rywalek.

Bułgaria – Serbia 3:2

(12:25, 25:19, 25:16, 10:25, 17:15)

Składy zespołow

Bułgaria: Dimitrova (11), Kitipova (1), Vuchkova (7), Atanasijević (15), Milanova A. (6), Stoyanova (18), Karabasheva (libero) oraz Stanchulova, (4), Slavcheva, Dudova, Nikolova M.

Serbia: Dangubić (6), Osmajic (5), Mirković (2), Kurtagić (15), Uzelac (23), Bukilić (8), Jegdić (libero) oraz Gocanin (libero), Perović (3), Mijatović (6), Ivanović (5)

Zobacz również:

Wyniki i terminarz siatkarskiej Ligi Narodów kobiet 2025

PlusLiga

  • To już oficjalne! Hubert Henno poprowadzi drużynę w PlusLidze

    To już oficjalne! Hubert Henno poprowadzi drużynę w PlusLidze

  • PlusLiga: Barkom Każany Lwów pożegnał przyjmującego

    PlusLiga: Barkom Każany Lwów pożegnał przyjmującego

  • Indykpol AZS ogłosił dwuletni kontrakt nowego przyjmującego

    Indykpol AZS ogłosił dwuletni kontrakt nowego przyjmującego