W Rio De Janeiro zapowiadało się arcyciekawe spotkanie. Brazylijki na własnym parkiecie podejmowały mistrzynie olimpijskie z Włoch. W niedzielę przez dwa pierwsze sety grał tylko jeden zespół. Brazylia była bardzo zmęczona poprzednim pięciosetowym starciem z reprezentacją Niemiec. Powalczyła tylko w ostatniej partii. Jednak nie ugrała nawet seta. To Włoszki zgarnęły kolejne 3 punkty i pozostały niepokonane w tym turnieju.
Włochy narzuciły swój rytm
Początek hitowego starcia był wyrównany, po skutecznym ataku Alice Degradi było 4:4. Włoszki od początku dobrze radziły sobie w grze blokiem (6:6). To one pierwsze wyszły na trzypunktowe prowadzenie, dzięki skutecznemu uderzeniu Paoli Egonu po skosie (11:8). Szybko na zmiany zdecydował się trener Ze Roberto. Boisko opuściła Tainara, która zaliczyła nie najlepszy początek. Brazylijki grały bardzo niepewnie, miały problem z kończeniem własnych ataków. Przy stanie 14:9 dla Włoch, na parkiecie pojawiła się druga rozgrywająca – Roberta. Ta zmiana początkowo nie przyniosła zbyt wiele dobrego. Julia Bergamann również została zatrzymana przez włoski blok (11:17). W połowie pierwszego seta reprezentacja Brazylii zaczęła odzyskiwać swój rytm gry, kilka błędów przydarzyło się też Egonu (19:15). Mimo, że Brazylijki walczyły jak lwice, aby odrobić straty, to jednak wciąż niewielką przewagę miały Włoszki (23:20). Ostatni punkt w tej partii zdobyła Jekaterina Antropova (25:22).
Świetna zmiana duetu Cambi – Antropova
Tym razem lepszy start zanotowały Brazylijki, które po błędzie rozegrania ich rywalek oraz asie Jheovany prowadziły 5:2. Reprezentacja Włoch trochę przygasła, a do głosu doszły podopieczne Ze Roberto. Włoszki nie podbijały wielu kiwek w obronie (7:10). Trener Velasco zdecydował się na wprowadzenie podwójnej zmiany – Antropovej i Cambi. To ona zrobiła różnicę. W końcu Włoszkom udało się doprowadzić do remisu (12:12). Od tej pory to one narzuciły swój rytm gry i ponownie budowały sobie przewagę (17:14). Mimo, że Brazylijki goniły wynik, to ciągle z przodu były mistrzynie olimpijskie (20:17). Od tego stanu 5 punktów z rzędu zdobyły podopieczne trenera Velasco, co wydarzyło się przy zagrywce Cambi. Seta ponownie zamknęła atakiem ze skrzydła Antropova (25:18).
Paola Egonu zamknęła mecz asem
Trzecia partia rozpoczęła się od gry punkt za punkt (3:3). Obie drużyny kończyły swoje akcje. Jednak ponownie to Włoszki wyszły na prowadzenie po bloku Egonu na Jheovanie (8:5). Zawodniczki z Italii łatwo powiększały swoje prowadzenie. Po stronie Brazylii grała już tylko Ana Cristina, która była najjaśniejszym ogniwem swojego zespołu (10:14). Nie miała wsparcia ze strony koleżanek. Ze Roberto rotował rozgrywającymi, w trzecim secie ponownie na boisku oglądaliśmy Macris. Do stanu 19:15 wszystko szło po myśli Włoch. Kolejną skuteczną kiwką popisała się Egonu. Nagle reprezentantki Italii utknęły w jednym ustawieniu. Brazylijki zaczęły dobrze grać w obronie oraz blokowały uderzenia przeciwniczek (20:20). Gra zaczęła toczyć się punkt za punkt (24:24). Końcówka meczu była bardzo emocjonująca. Brazylia miała nawet piłkę setową po bloku na Egonu (26:25). Jednak więcej zimnej krwi zachowały siatkarki z Włoch. Na koniec spotkania asa serwisowego posłała atakująca włoskiej ekipy i to mistrzynie olimpijskie wywalczyły 3 punkty w tej potyczce (29:27).
Brazylia – Włochy 0:3
(22:25, 18:25, 27:29)
Składy zespołów:
Brazylia: Macris (1), Lorena (7), Julia (11), Ana Cristina (16), Bergmann (11), Tainara, Lais (libero) oraz Aline, Roberta, Luzia, Jheovana (6), Kika (libero), Helena (4)
Włochy: Degradi (10), Orro (2), Danesi (4), Sylla (7), Egonu (14), Fahr (9), De Gennaro (libero) oraz Cambi (1), Fersino, Antropova (9), Giovannini
Zobacz również: