Strona główna » Liga Narodów. Pogrom Canarinhos! Heynen i spółka rozpychają się łokciami

Liga Narodów. Pogrom Canarinhos! Heynen i spółka rozpychają się łokciami

inf. własna

fot. volleyballworld.com

W Chicago kolejne spotkania rozegrała dwójka gigantów. Brazylia pokonała bez zająknięcia Kanadę – 3:0. Reprezentacja Stanów Zjednoczonych potraciła punkty w starciu z Chińczykami. O porażce drużyny Vitala Heynena zadecydował dopiero tie-break2:3.

Siatkarski pogrom

Bez straty seta w kolejny tydzień zmagań weszła Brazylia. Canarinhos bez większych problemów pokonali Kanadyjczyków, zwyciężając – 3:0. Pierwszy dobry set, to nie wszystko. W kolejnych częściach zespół Kraju Liścia Klonowego nie stanowił już żadnego zagrożenia.

Początek spotkania należał do siatkarzy z Ameryki Południowej, a po asie Alana było już 3:1. Kanadyjczycy jednak tanio skóry nie sprzedali, a wózek ten w pojedynkę ciągnął Brodie Hofer – 4:4. Później znów inicjatywę przejęły Kanarki. Blok Luke Herra i prosty błąd Alana znów przyniósł remis – 11:11. Osamotniony Hofer niewiele mógł zdziałać, a przewaga 2-3 punktów w tym wypadku okazała się zabójcza. Po drugiej stronie siatki show urządził sobie Henrique Honorato, który zdobył 7 punktów. Przyjmującemu związanemu z PlusLigą udało się przyćmić nawet Alana i Darlana Souze – 25:22.

Drugi set całkowicie nie wyszedł Kanadyjczykom. Przydarzył im się prawdziwy zastój, a fatalne przyjęcie i brak skuteczności w ataku nie były w stanie przełamać impasu. Najwięcej punktów zdobył Jackson Young, który dopisał zaledwie 3 ‘oczka’. Nie do zatrzymania w szeregach multimedalistów największych imprez światowych był natomiast Alan Souza. Swoje szanse na lewym skrzydle wykorzystywał również Lukas Bergmann, który domknął seta – 25:17.

Równie jednostronna była trzecia część spotkania. Choć przeciwnicy momentami mieli przebłyski dobrej gry. Przede wszystkim na poprzedni pułap wskoczył Hofer. Świetne wejście zanotował Isaac Heslinga. Parę punktów dołożył też Daenan Gyimah, ale na Brazylię nie było mocnych. Wciąż deklasował Kanadyjczyków Alan Souza. Przebudził się duet Judson – Flavio. Wypracowana na dystansie przewaga dała Kanarkom komfort – 7:7, 11:8, 18:14. Po bloku Darlana było już po wszystkim – 25:17.

Kanada – Brazylia 0:3

(22:25, 17:25, 17:25)

Składy zespołów

Kanada: Gyimah (5), Herr (2), Hofer (12), Sclater (3), Young (5), McCarthy (2), Currie (libero) oraz Lui (libero), Elser, Ketrzynski (4), Elgert, Heslinga (6)

Brazylia: Alan (15), Honorato (11), Judson (5), Fernando (2), Bergmann L. (6), Flavio (5), Maique (libero) oraz Matheus G., Arthur, Darlan (5)

Łeb w łeb

Z cennej wygranej przed własną publicznością cieszą się też Amerykanie. Łupem gospodarzy padło spotkanie z Chińczykami – 3:2. Pierwsze dwa sety wyglądały naprawdę imponująco po obu stronach siatki. Później zmęczenie dało się we znaki, a zamiast wyrównanej gry mieliśmy jedną wielką sinusoidę formy.

W spotkanie z przytupem wprowadziła się reprezentacja USA, która wyszła na prowadzenie – 4:1. Spotkało się to z natychmiastową reakcją Vitala Heynena. Po przerwie odpowiedni rytm złapał w końcu Ji D.S., który miał oparcie w kolegach – Zhang Z.J. oraz Jiang C. Było to jednak nieporównywalne ze skalą rażenia Kyle’a Ensinga, który zdobył 7 punktów, notując w ataku skuteczność na poziomie 86%. Z czasem rezultat się rozjechał – 17:11, ale Chiny nie dawały za wygraną – 16:19, 19:20. Końcówka należała jednak do Amerykanów, którym udało się objąć prowadzenie w meczu – 25:22.

Bardziej wymagający był drugi set. Podrażnionym Chińczykom udało się rozegrać koncertową partię i przejąć inicjatywę. Doskonałe wejście odnotował Jinga C., który na dobre zagościł na parkiecie. Prym wiódł także niezawodny Li Y.Z., a kluczem do przełamania był także duet Ji-Zhang. Amerykanie grali swoje. Oprócz Ensinga nie do złamania był błyszczący w pierwszej części duet Jordan Ewert i Jacob Pasteur. Mimo wszystko drużyna nieco obniżyła lotu, przegrywając – 21:25. To właśnie w drugim secie z kontuzją boisku opuścił Erik Shoji.

Spod topora

Chiny poszły za ciosem, wygrywając także trzeciego seta. Ścianą nie do przejścia był Lu Y.Z., który tylko w bloku zanotował 5 punktów. Miano ofensorów należało zaś do Yu Y.T. i Jianga C. Siatkarzy z USA dopadła całkowita niemoc w ataku i w obronie, a pojawiająca się frustracja przelała czarę goryczy. Sam Jordan Erwet nie był w stanie zwyciężyć – 19:25.

Podrażniony takim stanem rzeczy Karch Kiraly postawił w czwartej części na coś zupełnie nowego. Gra toczyła się bowiem o pozostanie w meczu, więc należało rzucić wszystkie ręce na pokład i zaryzykować. Stałym ogniwem pozostał Micah Ma’a, który dyrygował zespołem, od siebie także dokładając punkty. Kapitalne wejście z ławki zaliczył Ethan Champlin, który zdobył 7 punktów. Zdenerwowany Heynen także zaczął wymieniać skład, ale nie co to nie dało – 16:25.

O losach meczu zadecydował więc tie-break. Ciężar gry wziął na siebie powracający po trzech partiach Wan Z.H., który w parze z Zhang Z.J., nie był w stanie zagrozić gospodarzom. Na ostatniej prostej przebudził się Jeffrey Jendryk, a także Gabriel Garcia Fernandez, który domknął spotkanie – 15:11.

Chiny – Stany Zjednoczone 2:3

(22:25, 25:21, 25:19, 16:25, 11:15)

Składy zespołów

Chiny: Wen Z.H. (6), Yu Y.T. (9), Yu Y.C., Li Y.Z. (14), Ji D.S. (13), Zhang Z.J. (12), Qu Z.S. (libero) oraz Li T.Y. (libero), Jiang C. (11), Wang H.B. (1), Zhai D.J. (2), Rao S.H. (1), Miao R.T. (1), Wang B.

Stany Zjednoczone: Jendryk (7), Ensing (12), Pasteur (11), Ma’a (5), Knigge (3), Ewert (18), Shoji (libero) oraz Dagostino (libero), Isaacson, Garcia (5), Holdway (3), Hobus (3), Robinson (3), Champlin (1)

Zobacz również:

Wyniki i terminarz siatkarskiej Ligi Narodów mężczyzn 2025

PlusLiga

  • PlusLiga. ZAKSA pożegnała swoją gwiazdę

    PlusLiga. ZAKSA pożegnała swoją gwiazdę

  • Kanadyjski duet na środku! LUK Lublin ogłosił kolejne wzmocnienie

    Kanadyjski duet na środku! LUK Lublin ogłosił kolejne wzmocnienie

  • PlusLiga. Zagraniczny duet rozgrywających w Jastrzębiu – Amerykanin nowy w zespole

    PlusLiga. Zagraniczny duet rozgrywających w Jastrzębiu – Amerykanin nowy w zespole