Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > europejskie puchary > Liga Mistrzyń: Ponad dziesięć lat tułaczki zwieńczone wielkim świętem?

Liga Mistrzyń: Ponad dziesięć lat tułaczki zwieńczone wielkim świętem?

fot. Aleksandra Suszek

W Bielsku-Białej w pierwszy czwartek listopada dojdzie do istnego święta. Jego prowodyrem jest wracająca po dziesięciu latach Liga Mistrzyń. BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała po okresie upadków i marazmu nie tylko wyszedł na prostą, ale poszedł o krok dalej. Bielszczanki po czternastu latach wracają na europejskie salony. 

PO RAZ DZIEWIĄTY

Klub z Bielska-Białej po raz dziewiąty przystąpi do rozgrywek Ligi Mistrzyń. Zasadniczo występy bielszczanek w Klubowych Mistrzostwach Europy podzielić można na zasadnicze dwie czteroletnie części. Bialski Klub Sportowy rywalizował w latach 1988-1992 i 2003-2011. Z największym dla siebie sukcesem już za pierwszym razem, kiedy to zespół z województwa śląskiego dotarł do ćwierćfinału. W dwumeczu dwukrotnie jednak uległ 0:3 Urałoczce Swierdłowsk. Były to czasy, kiedy grało się do 15 zdobytych punktów. Wówczas skład zasilały chociażby takie siatkarki, jak Beata Woźna, Katarzyna Zubel, Urszula Stala-Kiezik czy Bożena Waloch. Warto dodać, że zawody do sezonu 1999/2000 nosiły nazwę Pucharu Europy Mistrzyń Krajowych.

Początek XXI wieku to niekoniecznie udane występy na europejskich salonach. BKS dwukrotnie nie wyszedł z grupy. Najgorzej było w zmaganiach 2009/2010, kiedy to zespół z Podbeskidzia nie wygrał nawet meczu. Ostatnie dotychczasowe występy to sezon 2010/2011. Wówczas zespół z Bielska-Białej zajął trzecie z czterech miejsc w grupie, ulegając w rundzie 12 VakifBankowi Stambuł.

W BIELSKU-BIAŁEJ NIE BRAKOWAŁO WIELKICH MAREK

Tylko w XXI wieku do Bielska-Białej poza zespołem ze Stambułu pojawiły się również takie formacje jak Rabita Baku (AZE), (którą BKS pokonał we własnej hali 3:2), Scavolini Pesaro (ITA), Dynamo Bukareszt, Fenerbahce Stambuł, Dynamo Moskwa, Urałoczka Jekaterynburg czy Foppapedretti Bergamo (współcześnie Volley). I tym razem nie zabraknie uznanych klubów na siatkarskiej mapie Starego Kontynentu.

Powrót do siatkarskiej Ligi Mistrzyń po 14 latach absencji jest czymś wyjątkowym, również dla kibiców BKS-u.  Z sentymentem wspominamy wyjazd do włoskiego Pesaro w listopadzie 2010 roku, podczas którego przemierzyliśmy za siatkarkami 1050 kilometrów. Mimo, że sportowo nigdy nie zaszliśmy daleko, to Liga Mistrzyń przywołuje miłe wspomnienia w Bielsku-Białej. Przy żywiołowym dopingu w hali przy Rychlińskiego siatkarki BKS-u pokonywały takie potęgi jak Urałoczka Jekaterynburg, Foppapedretti Bergamo czy VakifBank Stambuł. Spora rzesza fanów pamięta ostatnie mecze bielszczanek w tych prestiżowych rozgrywkach w 2011 roku, ale kilkunastoletni rozbrat z Ligą Mistrzyń sprawił, że w hali pod Dębowcem będą kibice, dla których będzie to pierwsza okazja do wspierania zespołu w Champions League. Cieszymy się, że trener Bartek Piekarczyk wprowadził BKS na salony i że Europa ponownie usłyszy o naszym klubie i mieście – mówi Strefie Siatkówki jeden z kibiców BKS-u.

 

MARAZM, DŁUGA DROGA I ŚMIECH Z AMBITNYCH PLANÓW?

BKS po raz ostatni w Lidze Mistrzyń dał o sobie znać w sezonie 2010/2011. Jeszcze w następnych trzech latach klub przystąpi do Pucharu CEV (2011/2012, 2012/2013, 2013/2014), by na kolejne dziesięć lat dać o sobie zapomnieć. Dopiero rozgrywki 2023/2024 dadzą wyraz istnienia klubu z Bielska-Białej na Starym Kontynencie za sprawą powrotu do drugich w hierarchii klubowych rozgrywek siatkarskich w Europie. Bielszczanki dotarły do 1/8 finału, pokonując węgierski Swietelsky Bekescaba. Później trafiły na Lotto Chemika Police, ulegając późniejszemu mistrzowi Polski.

Warto jednak wrócić jeszcze na dekadę wstecz. Jest sezon 2013/2014. Wówczas Bialski Klub Sportowy po raz pierwszy od siedmiu lat nie zagra w półfinale mistrzostw Polski. Jak się później okaże – aż na osiem kolejnych sezonów. Mirosław Zawieracz był ostatnim szkoleniowcem, który wprowadził BKS do najlepszej czwórki ówczesnej jeszcze Orlen Ligi.

Do formowania się dzisiejszych struktur w Bielsku-Białej potrzebować będą co najmniej czterech lat. Na ławce trenerskiej zasiadło w sumie czterech szkoleniowców: Leszek Rus, Emanuele Sbano, Mariusz Wiktorowicz i Tore Aleksandersen. Dopiero decyzja o związaniu się z Bartłomiejem Piekarczykiem jako pierwszym trenerem po trzech latach bycia asystentem da wyraz przywracania blasku BKS-owi, choć również nie za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.

Piekarczyk zadebiutuje jako głównodowodzący w sezonie 2018/2019. Wtedy BKS nie zagrozi ŁKS-owi Commercecon Łódź w ćwierćfinale mistrzostw Polski, zajmując ostatecznie 5. miejsce. To następne lata okazały się istnie kluczowe. W Bielsku-Białej zaczęły kreować się zarówno struktury, jak i siatkarki. Wypłynęło wiele talentów, jednak nie zerowym kosztem. Kibice zadowolić się będą musieli kolejno miejscami: 7; 6 i 8. Po rozgrywkach 2021/2022 pozostanie zatem spory znak zapytania, bowiem po raz ostatni na takim miejscu BKS zakończył rywalizację w sezonie 2014/2015.

Wówczas klub kończy wychodzenie z zadłużeń. Niemały przy tym udział miała Aleksandra Jagieło, która została prezesem 6 marca 2020 roku. Nie trzeba specjalnie tłumaczyć, jak dużą metamorfozę przeszedł BKS w okresie czterech lat. To nie tylko uregulowanie zobowiązań, ale powrót do grona TOP4 w Polsce. Wyniki przemawiają same za siebie i nie trzeba w tym obszarze niczego dodawać.

Kiedyś powiedziałem może na wyrost, że marzy mi się, żeby jeszcze za moich czasów, a to były jeszcze złe czasy, zawitała do Bielska-Białej Liga Mistrzyń. Wielu ludzi się wówczas z tego śmiało, uśmiechało i nie dowierzało. Teraz to mamy. Faktycznie, już niebawem czeka nas pierwszy mecz w Lidze Mistrzyń. Jestem bardzo podekscytowany, zresztą jak wszyscy. Przede wszystkim nastawiamy się na ciężką walkę i ciężkie mecze. Cieszę się, że nasi kibice będą mogli zobaczyć europejską siatkówkę, myślę, że na najwyższym poziomie. Zespoły ze Stuttgartu i Scandicci to top na świecie. Jestem bardzo zadowolony na te spotkania. Samemu jestem ciekawy, jak nasza siatkówka będzie wyglądała naprzeciwko takich zespołów – powiedział nie tak dawno Strefie Siatkówki Bartłomiej Piekarczyk, trener BKS-u Bostik ZGO Bielsko-Biał.

Dziś były siatkarz jest najdłużej nieprzerwanie pracującym pierwszym trenerem zarówno w TAURON Lidze, jak i PlusLidze. Nobilitacją i naturalną koleją rzeczy okazało się przedłużenie kontraktu z 37-latkiem na kolejne dwa lata. Marzenia Piekarczyka stają się rzeczywistością. To na nim spoczywać będzie ciężar i odpowiedzialność za 9. sezon BKS-u w Lidze Mistrzyń.

KOSZTY NIEWAŻNE PRZY PROMOCJI

Nieustannym kłopotem i tematem tabu są gratyfikacje za występy zarówno w Lidze Mistrzyń, jak i Ligi Mistrzów. Tajemnicą nie jest, że kluby znad Wisły muszą ‘dokładać do interesu’. Nagroda za jedno zwycięstwo to 10 tysięcy euro. Jak oznajmił Strefie Siatkówki Kryspin Baran, prezes Aluronu CMC Warty Zawiercie – koszt jednej wyprawy może być nawet dwukrotnie wyższy. – Koszty związane z udaniem się na jeden mecz są ogromne. Mówimy o tym, jaka jest nagroda za wygraną, ale nie mówimy przy tym o tym, jaka jest w kilkudziesięciu tysiącach euro kwota wpisowego. Nie mówimy o tym, że koszt organizacji jednej wyprawy to co najmniej dwadzieścia tysięcy euro. Mówimy o ekonomicznym przelocie i ekonomicznym hotelu, w związku z tym nagrody nie rekompensują kosztów, jakie należy ponieść przy organizacji – przyznał sternik klubu z Jury Krakowsko-Częstochowskiej. 

Również i podobnie jest w przypadku BKS-u. Zdobywca Pucharu Polski i brązowy medalista mistrzostw Polski znajduje się w dobrej sytuacji finansowej, niemniej jednak również musi wyszukać dodatkowe środki do startu w Klubowych Mistrzostwach Europy. Wiele klubów znad Wisły korzysta z pomocy agencji turystycznej, tak samo jest też w przypadku klubu z Bielska-Białej. – Trudno mówić o zwrocie. Niestety do pucharów, a szczególnie Ligi Mistrzyń trzeba znaleźć dodatkowe środki. To niesamowita promocja, ale pieniądze są potrzebne cały czas. Fajnie, że także Polska Organizacja Turystyczna pomaga poprzez promocje. Finanse są, ale trzeba o nie powalczyć – przyznała Strefie Siatkówki Aleksandra Jagieło, prezes Bialskiego Klubu Sportowego.

DUŻE FIRMY NA KARBOWEJ

W tegorocznej odsłonie Ligi Mistrzów BKS rywalizować będzie z Allianz MTV Stuttgart, Savino Del Bene Scandicci oraz CSO Voluntari 2005. Szczególnie dwaj pierwsi rywale cieszyć się będą dużym uznaniem wśród kibiców, wszak to przedstawiciele ligi niemieckiej i włoskiej. Zapewne z mistrzyniami Niemiec bielszczanki bezpośrednio rywalizować będą o 2. miejsce w grupie.

Pierwsze starcie BKS-u w Lidze Mistrzyń po długiej przerwie odbędzie się w czwartek, 7 listopada w Bielsku-Białej. Podopieczne Bartłomieja Piekarczyka rywalizować będą z ekipą ze Stuttgartu.

 

 

View this post on Instagram

 

A post shared by Strefa Siatkowki (@strefasiatkowki)

Zobacz również:
Liga Mistrzyń: DevelopRes Rzeszów znokautował rywalki [wideo]

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, europejskie puchary

Tagi przypisane do artykułu:

Więcej artykułów z dnia :
2024-11-07

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved