KS Developres Rzeszów zmagania w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów rozpoczął od zwycięstwa. Mistrzynie Polski oddały jednego seta niżej notowanej ekipie z Bułgarii i to dopiero po grze na przewagi. Pozostałe partie rzeszowianki wygrały pewnie.
Pewne granie rzeszowianek
Polski zespół nie czekał i bardzo szybko wziął się za budowanie przewagi. Po bloku Swietłany Dorsman rzeszowianki prowadziły 3:1, a chwilę później przewaga wzrosła do pięciu „oczek”. Przyjezdne nie miały pewności w ofensywie, a dodatkowo często musiały szukać rozwiązań przy czujnym bloku DevelopResu. Honor ratowała Iwa Dudowa, ale sama niewiele była w stanie zdziałać. Po kolejnej skutecznej akcji Taylor Bannister było 16:9. Później siatkarki z Płowdiw próbowały postraszyć zagrywką. Jeden as nie złamał jednak rzeszowianek. Mogły sobie pozwolić na grę punkt za punkt już do końca seta, bowiem w decydujący fragment wkraczały z zapasem 20:13. Atak Dorsman zakończył premierową odsłonę.
Laura Jansen bohaterką z kwadratu
Ekipa z Bułgarii męczyła się w przyjęciu, co obnażały trudne zagrywki rzeszowianek. W drugiej odsłonie jednak początkowo Marica Płowdiw trzymała się blisko rywalek – 3:3. Katarzyna Wenerska wybierała różne opcje w ofensywie. Przyjezdne postawiły za to na grę środkiem, której w pierwszym secie było mało. DevelopRes zdystansował się na dwa „oczka” po ataku Julity Piaseckiej. Bliżej drugiej połowy seta mistrzynie Polski zaczęły grać bardziej nieprzewidywalnie – 14:10. Później przyjezdne ze wsparciem Wiktorii Koewy w polu serwisowym zaliczyły serię punktową. Gdy złapały rytm, odskoczyły nawet na 18:14. Wówczas na ratunek przyszła Laura Jansen. To właśnie jej zmiana pobudziła zespół i doszło do remisu 20:20. Wszystko rozstrzygnęło się w końcówce, pełnej długich wymian.
DevelopRes Rzeszów po raz drugi
Poirytowane rzeszowianki ze zmianą w szóstce rozpoczęły kolejnego seta lepiej. Jansen wciąż się wyróżniała, a gdy w siatkę zaatakowała Koewa, zrobiło się 4:1. Siatkarki z Płowdiw znów miały gorsze momenty w przyjęciu, grały sporo na high ballu. Cały czas utrzymywał się dystans, po pomyłce Dudowej w ataku wzrósł on do pięciu „oczek”. Set zaczął przypominać premierową odsłonę. DevelopRes napędzał się wygrywanymi kontrami, a Marica straciła na jakości. Kolejny błąd Borysławy Sajkowej sprawił, że zrobiło się już 16:8. Rzeszowianki nie miały litości w polu serwisowym, jednocześnie same bardzo dobrze utrzymywały przyjęcie po zagrywce rywalek. Zespół gościń już nie zaskoczył i dość wysoko oddały trzeciego seta – 25:18.
Dokończyły dzieła
Problemy na starcie kolejnej partii dopadły rzeszowianki. Laura Jansen znów pokazała moc, prezentując dobre serwisy. Pobudki potrzebowały jednak Taylor Bannister i Marrit Jasper, które posyłały piłki w aut – 2:5. Gdy wkrótce to zrobiły, od razu przyszła seria punktowa. Dwa „oczka” zapasu pojawiły się po stronie gospodyń przy ataku Holenderki. Rozkręciła się wymiana punkt za punkt. Po dwóch celnych zagrywkach Laury Heyrman było 14:10 dla mistrzyń Polski. W drugiej części seta ekipie z Bułgarii częściej przydarzały się błędy. Swoje robiła Bannister, a w końcówce ponownie sprawy w swoje ręce wzięła Jansen. To właśnie ona domknęła mecz przy wyniku 25:16.
MVP: Taylor Bannister
KS Developres Rzeszów (POL) – Maritza Płowdiw (BUL) 3:1
(25:19, 25:27, 25:18, 25:16)
Składy zespołów:
Developres Rzeszów: Heyrman (13), Jasper (12), Piasecka (5), Wenerska (1), Dorsman (6), Bannister (21), Szczygłowska (libero) oraz Chmielewska, Sieradzka (1) i Jensen (12)
Maritza Płowdiw: Slawczewa, Agbortabi (12), Koewa (6), Sajkowa (7), Angelowa (6), Dudowa (17), Todorowa (libero) oraz Gunczewa (2), Borisowa i Nikołowa (1)
Zobacz również:
Liga Mistrzyń, grupa E – wyniki









