Strona główna » Złota medalistka olimpijska zdradza: Dzięki Julio zyskałam więcej pewności siebie

Złota medalistka olimpijska zdradza: Dzięki Julio zyskałam więcej pewności siebie

inf. własna

Carlotta Cambi w aktualnie trwającym sezonie prowadzi grę Igor Gorgonzola Novara. Na inaugurację Ligi Mistrzyń jej zespół pokonał 3:1 PGE Budowlani Łódź. Złota medalistka olimpijska porozmawiała ze Strefą Siatkówki o oczekiwaniach na nadchodzący sezon, igrzyskach olimpijskich i pracy z siatkarską legendą, Julio Velasco.

Igor Gorgonzola Novara otworzył tegoroczną Ligę Mistrzyń wygraną 3:1 z PGE Budowlani Łódź. Włoski zespół na początku meczu wydawał się bardzo zaskoczony postawą rywalek. Zmiany przyniosły oczekiwany efekt.

Piłka robi różnicę

Justyna Żółkiewska: Na początku meczu wydawałyście się być trochę zagubione…

Carlotta Cambi: Wydaje mi się, że byłyśmy trochę spięte. To był pierwszy mecz w Lidze Mistrzyń. My w Serie A gramy innymi piłkami (chodzi o piłki firmy Molten, którymi również w Polsce gra się w niższych ligach – przyp.aut.). To wprowadziło trochę nerwowości.

Zmiana piłek wpływa na to, jak gracie?

Trochę tak, zwłaszcza w przyjęciu i zagrywce jest duża różnica. Cieszę się, że nasza drużyna szybko się dostosowała. Ale później nasza drużyna zagrała bardzo dobrze i jestem z tego zadowolona.

Niemiecki zastrzyk energii 

Zespół bardzo dobrze zareagował po przegranym secie…

Dziewczyny, które weszły z ławki, wniosły dużo energii i poprawiły skuteczność w ataku. Zaczęłyśmy lepiej zagrywać, utrudniać rywalkom przyjęcie, a to przekładało się na kolejne kontry.

Jakie jest wasze podejście do tej edycji Ligi Mistrzyń, skoro nie jesteście faworytkami?

Naszym pierwszym celem jest wyjście z grupy, a potem zobaczymy, jak ułoży się drabinka.

Wcale nie chodzi o Charliego Chaplina

Skąd wziął się twój pseudonim „Charlie”?

We Włoszech wszystkie Carlotty nazywa się Totta, a mi się to nie podobało. Poprosiłam koleżanki o wymyślenie nicku, a one zaczęły mówić na mnie “Charlie”.

Jak twoje podejście do roli rozgrywającej zmieniło się po igrzyskach olimpijskich?

Na pewno mam teraz więcej doświadczenia, które staram się przekazywać młodszym koleżankom. Pracując z Julio Velasco zyskałam też więcej pewności siebie. Nadal staram się czerpać taką samą radość z gry, jak wtedy gdy miałam 17 lat.

Czujesz się bardziej pewna siebie również dzięki codziennej pracy z Lorenzo Bernardim?

– Tak, Lorenzo pracuje podobnie jak Julio Velasco. Był świetnym zawodnikiem i stara się nam przekazać jak najwięcej.

Lorenzo pracował wcześniej tylko z mężczyznami.

Siatkówka mężczyzn jest bardziej fizyczna, a nasza bardziej techniczna. Lorenzo wniósł do siatkówki kobiet nowe podejście. Sam od nas się wiele nauczył.

Zobacz również:
Igor Gorgonzola Novara wygrywa, ale Bernardi narzeka. Musimy zmienić nasze podejście

PlusLiga