Zakończyły się wszystkie trzy pierwsze barażowe starcia w Lidze Mistrzów. Jesteśmy już o krok od wyłonienia rywali polskich ekip w ćwierćfinale. Na trzy spotkania tylko jedno zakończyło się tie-breakiem. To niemiecka rywalizacja, gdzie SVG Luneburg niespodziewanie pokonało Berlin Recycling Volleys. Dwa wygrane sety od 1/4 finału dzielą już siatkarzy Halkbanku Ankara i Olympiakosu Pireus.
mecz błędów, projekt uda się do turcji?
Do istnego meczu błędów doszło w Ankarze. Miejscowy Halkbank śmiało mógł zakończyć konfrontację z Allianz Mediolan w trzech setach, wszak prowadził w premierowej partii 22:19 i 23:21, by przegrać 25:27. W ostateczności mistrzowie Turcji wygrali 3:1 po emocjonującej końcówce czwartej odsłony, w której triumfowali 33:31. Tym samym podopieczni Igora Kolakovicia potrzebują jedynie dwóch wygranych setów, by awansować do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, w którym czeka na nich już PGE Projekt Warszawa. Formacja z Lombardii popełniła w sumie 34 błędy. Stołeczni z kolei zanotowali ich aż 39. Wyraźnie przeważali jednak w grze blokiem, notując 7 punktów więcej (10-3). Byli o 3% skuteczniejsi w ataku, pomimo słabszego przyjęcia wywierali większą presję z pola serwisowego. Po 23 punkty na swoje konta zapisali Marek Sotola i Dick Kooy. Holender otrzymał nagrodę MVP. Po drugiej stronie siatki jako jedyny barierę 10 punktów przekroczył Ferre Reggers, zdobywca 19 oczek.
wyprawa mistrza polski do grecji?
Na autostradzie do ćwierćfinału Ligi Mistrzyń jest Olympiakos Pireus. Mistrzowie Grecji wygrali na wyjeździe z Saint-Nazaire VB Atlantique 3:1. Tym samym we własnej hali, przed własną publicznością będą musieli wygrać tylko dwa sety, by zagrać z Jastrzębskim Węglem o awans do Final Four. Podopieczni Andrei Gardiniego zainkasowali punkt więcej blokiem w porównaniu do formacji z Francji. Tej nie pomogła skuteczność w ataku wyższa o 2% czy też znacznie lepszy poziom przyjęcia. Gospodarze nie wystrzegali się błędów, popełniając ich o siedem więcej w przekroju całego starcia. Motorem napędowym Olympiakosu po raz kolejny był nie kto inny, jak Aleksandar Atanasijević, który zainkasował 19 punktów i atakował ze skutecznością 54%. W szeregach drużyny z Saint-Nazaire o jeden więcej zdobył Jordan Canham, który uderzał ze skutecznością 56%.
JEDYNY TIE-BREAK
Do niespodziewanego biegu rzeczy doszło w parze, z której na zwycięzcę czeka Aluron CMC Warta Zawiercie. Berlin Recycling Volleys przegrał na wyjeździe z SVG Luneburg. Spotkanie wyraźnie było rozgrywane 'na żyletki’. Stołeczni doprowadzili do tie-breaka dzięki triumfowi 26:24. W tie-breaku z kolei został rozegrany de facto zwyczajny set z grą na przewagi. Obydwie drużyny posiadały liczne piłki setowe, aż w końcu to gospodarze triumfowali 27:25. Tym samym stołeczni potrzebować będą zwycięstwa 3:0 lub 3:1 do awansu, ewentualnie wygranej w tie-breaku i następnie złotym secie. SVG wystarczą natomiast dwa sety. Berlińczycy nie istnieli w grze blokiem. Mimo że byli skuteczniejsi o 3% – zapunktowali tylko 3 razy, podczas gdy zespół z Luneburga aż 13. Popełnił on również 8 błędów więcej w polu zagrywki przy tej samej liczbie asów. Świetnie jednak uzupełniał się duet Cole Ketrzynski i Simon Torwie – zdobywcy 23 i 21 punktów. W szeregach BR Volleys zbyt osamotniony był Jake Hanes, autor 20 oczek.
Zobacz również:
Wyniki i terminarz 1/8 finału Ligi Mistrzów
źródło: siatka.org