Siatkarskie widowisko na najwyższym poziomie i wysokich emocjach stworzyli w Sosnowcu siatkarze Warty i Resovii. Mecz otworzył rewelacyjny set, później też było dobrze choć już bardziej pod batutą jednej drużyny.
Set imienia Karola Butryna
Od samego początku gra była wyrównana. Jako pierwsza inicjatywę przejęła Asseco Resovia, która po udanych zagraniach Artura Szalpuka i Klemena Cebulja prowadziła 11:8. Do remisu doprowadziły mocne zagrywki Mateusza Bieńka i gra ponownie się wyrównała (12:12). Przez większość seta żadna z ekip nie była w stanie wyjść na wyraźne prowadzenie. Udało się to gospodarzom dopiero przy zagrywkach Bartosza Kwolka (21:19). To on jednak chwilę później się pomylił i znów był remis. Atak na czystej siatce Bartłomieja Bołądzia dał piłkę setową zawiercianom (24:23), ale wszystko miała rozstrzygnąć gra na przewagi. Pewnie uderzał Karol Butryn, a gorszy nie był Bieniek (28:27). Nie kto inny jak kosmiczny w końcówce Butryn odwrócił wynik na korzyść Resovii (32:30), a serwis Cebulja zakończył tę zaciętą rozgrywkę.
Wyrównanie
Drugi set miał podobny przebieg, gra była wyrównana, a nawet jeśli przez chwilę przewaga była po stronie Warty Zawiercie (9:6), to goście odrabiali dystans (13:13). Prowadzenie się zmieniało, jednak do gry zdecydowanie pewniej włączył się Bołądź (20:19). W końcówce to wziął ciężar gry na swoje barki i doprowadził do piłki setowej (24:22). Tym razem podopieczni Michała Winiarskiego nie pozwolili Butrynowi się rozegrać i blokiem na nim zakończyli seta.
Warta Zawiercie dominuje
Trzeci miał już zupełnie inny przebieg. Dobra gra w bloku i w kontrze dała wynik 8:4, a do tego żółtą kartkę otrzymał trener Massimo Botti. Jego podopieczni mieli swoje kłopoty w ataku, a po stronie zawiercian zapunktował nawet Miguel Tavares (12:6). Wicemistrzowie Polski kontrolowali boiskowe wydarzenia, działało praktycznie wszystko (23:12). Ostatni punkt w tej szybkiej partii padł po błędzie rywali w polu zagrywki.
Raz jeszcze Bartłomiej Bołądź popisywał się udanymi zagraniami. Po jego kontrze było 5:3, ale goście byli w stanie doprowadzić do remisu po 6. Zawiercianie mocno zagrywali i atakowali, więc dość szybko przejęli kontrolę (15:10). Nie pomagały zmiany w zespole z Rzeszowa, na siatce nieprzerwanie czujny był Bieniek (20:12). Honor starał się ratować Butryn (15:21), jednak po drugiej stronie punktował Aaron Russell (23:15). Dwa razy zapunktował jeszcze Yacine Louati i rzeszowski blok (20:24), ale ostatnie słowo należało do Russella.
MVP: Bartłomiej Bołądź
Aluron CMC Warta Zawiercie – Asseco Resovia Rzeszów 3:1
(32:34, 25:22, 25:16, 25:20)
Zobacz również:
Liga Mistrzów grupa D – wyniki, tabela, terminarz









