Faza grupowa Ligi Mistrzów dobiegła końca. To również czas podsumowań. W perspektywie sześciu spotkań wyraźnie ujawnili się liderzy swoich drużyn, którzy zawładnęli rankingami. Jednym z nich był chociażby Norbert Huber, który pozostawił z tyłu pozostałych dobrze blokujących.
grali przeciwko polskim ekipom
Wśród pierwszej trójki najlepiej punktujących na próżno szukać polskich siatkarzy, bądź też tych, którzy reprezentują barwy rodzimych klubów. Zestawienie otwiera Jake Hanes, który zainkasował w sumie 114 punktów, co przełożyło się w jego przypadku na średnią 6,71 na seta. O jego klasie mieli okazję dopiero co przekonać się zawodnicy PGE Projektu Warszawa. Druga lokata należy do Wenisława Antowa. Reprezentant Lewskiego Sofia zdobył 101 oczek. Na najniższym stopniu podium melduje się Marek Sotola, który dodał Halkbankowi tę samą liczbę. Z polskich siatkarzy najwyżej jest Tomasz Fornal, który okupuje 11. posadę (72 punkty).
POLSKA MOC ŚRODKOWEGO
O mocy polskiego środkowego – Norberta Hubera reszta miała okazję przekonać się także w Europie. Reprezentant Polski zainkasował 21 punktów blokiem, pozostawiając tym samym resztę wyraźnie w tyle. Dla porównania, będący na miejscach 2-4. kolejno: Ahmet Baltaci, Swietosław Gotsew i Taylor Averill różnili się tylko punktem (16, 16, 15).
Wśród przyjmujących również nie znajdziemy żadnego polskiego siatkarza. W sekcji przyjęcia perfekcyjnego równych sobie nie mieli Niklas Kronthaler (Hypo Tirol Innsbruck), Michael Kovarik (Jihostroj Czeskie Budziejowice), a także Matthij Verhanneman (Knack Roeselare). Przyjmowali perfekcyjnie na 41%, 39% i 36%.
Również wśród najlepiej zagrywających nie znaleźli się zawodnicy polskich ekip, a ich rywale. Wenisław Antow (Lewski Sofia) posłał w sumie 16 asów serwisowych, Basil Dermaux (Knack Roeselare) 12, a Micah Ma’a (Halkbank Ankara) 11. Tę samą liczbą popisał się reprezentant SVG Luneburg, Michael Wright.
FINEZJA Z POLSKI
Znacznie inaczej kreuje się sytuacja wśród rozgrywających. Co prawa liderem okazał się Simone Giannelli, którego efektywność wyniosła niespełna 65%. Wyraźnie zbliżoną statystyką popisał się Juan Finoli, który może pochwalić się stratą wyłącznie 24 setnych do reprezentanta Włoch (64,71%). Na kolejnych lokatach są także Jan Firlej, Benjamin Toniutti oraz Miguel Tavares. W sumie – czterech zawodników z polskich klubów.
najlepiej atkaujący
W przypadku atakujących – ranking został podzielony na trzy różne sekcje. Pierwsza z nich dotyczy zdobyczy punktowej. W sumie 101 punktów zainkasował na swoje konto Jake Hanes (Berlin Recycling Volley) i był jedynym zawodnikiem, który przekroczył barierę 100 oczek. Na 2. i 3. miejscu znaleźli się Marek Sotola (Halkbank Ankara, 92 punkty) i Amir Golzadeh (ACH Volley Lublana, 89 punktów).
Jurij Semeniuk rozdawał karty w kontekście efektywności ataku. Skończył 32 z 41 piłek i pomylił się tylko dwukrotnie. Wypracował w tym segmencie imponujący wynik w postaci 71%. Druga lokata należy do Antona Brehme, a trzecie do Wassima Ben Tary. Na tym jednak nie koniec polskich akcentów. Na 4. posadzie plasuje się Artur Szalpuk, na 6. Kamil Semeniuk, na 8. Tomasz Fornal, który popisał się efektywnością 46%.
Podobnie sprawy się mają ze skutecznością ataku. Pierwsza trójka pozostała bez zmian. Na 4. posadę zawitał Bartłomiej Bołądź, który skończył 20 z 31 piłek, co oznacza skuteczność na poziomie 60,61%. Na tym jednak nie koniec, ponieważ 9. lokata należy do Timothee Carle. Zawodnicy polskich klubów stanowili w sumie o połowie klasyfikacji skuteczności.
Zobacz również:
Więcej stracą niż zarobią? Absurdalne kwoty w europejskich pucharach
źródło: championsleague.cev.eu
