Czas na ostatnią kolejkę fazy grupowej Ligi Mistrzów. Ta zakończy pierwszą część Klubowych Mistrzostw Europy i stanowić będzie preludium do fazy play-off. Dwie polskie ekipy są już pewne gry w ćwierćfinale i awansu z 1. miejsca. Najciekawiej zarówno z uwagi na niewiadomą, jak i rywala będzie w Sosnowcu. Aluron CMC Warta Zawiercie stoczy bezpośrednie zawody z Allianz Mediolan o zajęcie 1. lokaty. Wicemistrzowie Polski potrzebują dwóch wygranych setów.
STOŁECZNI ZE STOŁECZNYMI
PGE Projekt Warszawa rywalizację w grupie A zamknie w Berlinie. Ekipa z Polski ma już zapewnione pozostanie na 1. miejscu niezależnie od wyniku. Ciekawić może koncepcja Piotra Grabana na to spotkanie – pójdzie 'all in’ i zawalczy o komplet zwycięstw, czy też da chwilę wytchnienia pierwszoplanowym postaciom i wdroży zawodników rezerwowych? Trudno wyrokować. Brązowi medaliści mistrzostw Polski bez problemów w Hali Torwar uporali się z berlińczykami, nie przegrywając nawet seta. Nie powinni mieć większych trudności w odniesieniu kolejnego zwycięstwa.
Ciekawie bezsprzecznie będzie w Maaseik, gdzie miejscowy Greenyard rywalizować będzie z ACH Volley Lublana. Ekipa z Belgii jest na 3. lokacie i posiada punkt więcej od stołecznych ze Słowenii. Obydwie drużyny grać będą o 'awans’ do 1/4 finału Pucharu CEV. Za pierwszym razem to Greenyard triumfował 3:2, a teraz dysponować w dodatku będzie atutem własnej hali. Pierwotne zawody stały pod znakiem imponujących występów Amira Golzadeha (25 punktów – ACH) i Jolana Coxa (24 punkty – Greenyard).
środa, 29 stycznia
godz. 20:00 – Berlin Recycling Volleys – PGE Projekt Warszawa
godz. 20:30 – Greenyard Maaseik – ACH Volley Lublana
Zobacz również:
Wyniki i tabela grupy A
nie ma ciekawszej sytuacji
Zdecydowanie trudno i jeszcze jedną grupę, w której sprawy miałyby się tak ciekawie, jak właśnie w zbiorze B. Mint Vero Volley Monza otwiera tabelę z dorobkiem 10 oczek, mimo że Olympiakos Pireus ma ich 11. Zespół z Włoch posiada zwycięstwo więcej i na sam koniec będzie rywalizować z outsiderem – Helios Grizzlys Giesen. Wicemistrzowie Półwyspu Apenińskiego potrzebować będą na dobrą sprawę zwycięstwa, by być na 100% pewnymi awansu z 1. miejsca. Niemniej – mogą również awansować w przypadku porażki pod warunkiem, że swoje spotkanie w Stambule z miejscowym Fenerbahce Medicana przegra Olympiakos.
To właśnie ten pojedynek czysto teoretycznie powinien elektryzować. Zespół Fabiana Drzyzgi, mimo że pożegnał się już z fazą play-off Ligi Mistrzów – musi bronić 3. lokaty, by zagrać w Pucharze CEV, aniżeli tylko liczyć na zwycięstwo Vero Volley. Pierwsze zawody w Grecji zakończyły się tie-breakiem na korzyść ekipy znad Bosforu. Tylko w IV odsłonie Olympiakos triumfował 37:35. Najważniejsze role odegrali wówczas dla Olympiakosu Aleksandar Atanasijević (19 punktów) oraz dla Fenerbahce Drazen Luburić (34 oczka). Warto przypomnieć, że do zespołu z Turcji dołączył Earvin Ngapeth, który nie musi, ale zawsze może 'namieszać’ i odwrócić wynik meczu.
środa, 29 stycznia
godz. 18:30 – Mint Vero Volley Mediolan – Helios Grizzlys Giesen
godz. 19:00 – Fenerbahce Medicana Stambuł – Olympiakos Pireus
Zobacz również:
Wyniki i tabela grupy B
POLSKO-WŁOSKA WALKA O ĆWIERĆFINAŁ
W środę, 29 stycznia nie zabraknie emocji wraz z udziałem polskiego zespołu. Aluron CMC Warta Zawiercie za sprawą meczu z Allianz Mediolan walczyć będzie o bezpośredni awans do ćwierćfinału. Wicemistrzowie Polski potrzebują tylko dwóch wygranych setów, by zapewnić sobie 1. miejsce w grupie. Jednak i o tę zdobycz może nie być łatwo. Wicemistrzowie Polski w Lombardii spotkali się z wyraźnymi trudnościami i przede wszystkim niesamowicie dysponowanym Ferre Reggersem, który zapisał na swoje konto 33 punkty. Bohaterem zawiercian okazał się wówczas Aaron Russell, autor 19 oczek. O tym, jak bardzo wyrównane były pierwsze zawody, niech świadczy praktycznie ten sam poziom gry w bloku, ataku i przyjęciu. Większą presję z pola serwisowego wywarli wówczas brązowi medaliści mistrzostw Włoch. Pod znakiem zapytania stoi obecność Bartosza Kwolka, który w miniony piątek nie zagrał w Olsztynie z powodu choroby. W przypadku pełnego składu – Warta nie tylko powinna triumfować w dwóch setach, ale i całym meczu.
Nie wszystko jest także rozstrzygnięte w przypadku pozycji numer 3. O nią rywalizować będą siatkarze Knack Roeselare i Hypo Tirol Innsbruck. Również i te zawody zakończyły się w pierwszym wydaniu podziałem punktów na korzyść zespołu z Belgii. Ten w przekroju dotychczasowych pięciu batalii prezentował się lepiej – urywając chociażby punkt w Mediolanie. W połączeniu ze spotkaniem przed własną publicznością mistrzowie Beneluksu nie powinni mieć trudności w odniesieniu zainkasowania przynajmniej 1 punktu, a ten właśnie jest im potrzebny.
środa, 29 stycznia
godz. 18:00 – Aluron CMC Warta Zawiercie – Allianz Mediolan
godz. 20:30 – Knack Roeselare – Hypo Tirol Innsbruck
Zobacz również:
Wyniki i tabela grupy C
ZE ZNAKIEM ZAPYTANIA
Mimo że sporo wiadomo już w przedostatniej grupie – pod znakiem zapytania stać będą przebiegi obydwóch spotkań. Sir Safety Perugia wyraźnie osłabiona i doświadczona niepowodzeniem w półfinale Pucharu Włoch zagra u siebie z Halkbankiem Ankara. Mistrzowie Włoch są już pewni gry w ćwierćfinale. Halkbank natomiast posiada wygrane mecz i 3 punkty więcej od 3. Saint-Nazaire VB Atlantique. Niemniej, o zdobycz może mieć we Włoszech trudno, choć o stopień łatwiej niż przed własną publicznością, kiedy to przegrywał 0:3. Ekipa Kamila Semeniuka stała się bezradna po kontuzji Oleha Płotnickiego, w wyniku czego żaden rezultat nie powinien być niespodzianką.
Wyraźnie 'naładowani’ na mecz wyjdą siatkarze Saint-Naziare VB, którzy muszą triumfować za 3 punkty i to najlepiej bez straty seta przeciwko Jihostrojowi Czeskie Budziejowice, jeśli chcą zająć 2. lokatę. Jeżeli wygraliby 3:0 (za pierwszym razem triumf 3:1), a Halkbank w Perugii uległby 0:3, wówczas obydwie ekipy będą mieć bilans setów 11-12 i decydowałyby małe punkty. Wystarczy więc tylko wygrany set ekipy ze stolicy Turcji, by cieszyć się z gry w fazie play-off. O ile spotkanie we Francji będzie mieć klarownego faworyta, o tyle nie koniecznie musi go mieć we Włoszech.
środa, 29 stycznia
godz. 19:00 – Saint-Nazaire VB 52 – Jihostroj Czeskie Budziejowice
godz. 20:45 – Sir Sicoma Monini Perugia – Halkbank Ankara
Zobacz również:
Wyniki i tabela grupy D
’LABA’ JASTRZĘBIAN?
W ostatniej grupie kwestia 1. lokaty jest już przesądzona. Zostaną na niej mistrzowie Polski posiadający aż 6 punktów przewagi nad 2. SVG Luneburg. Ekipa z Niemiec przyjedzie na Śląsk bez większego celu, ponieważ nie grozi jej również spadek na 2. posadę. Wiele zależeć będzie od samych trenerów i tego, na jakie koncepcje składów się zdecydują. Jeżeli w szeregach obu ekip ujrzymy nominalne pierwsze szóstki, wówczas można niejako spekulować o potencjalnie ciekawych zawodach. Takie przecież miały miejsce za zachodnią granicą w grudniu, kiedy to podopieczni Marcelo Mendeza triumfowali 3:1, przegrywając na otwarcie 24:26, w czwartej części triumfując 25:23.
Gra o stawkę uwidoczni się we Francji, gdzie miejscowy Chaumont VB 52 będzie bronił 3. miejsca przed Lewskim Sofia. Gospodarze meczu posiadają 2 oczka przewagi i potrzebują jeszcze jednego, by utrzymać się na europejskich parkietach. W stolicy Bułgarii nie sprostali i ulegli po tie-breaku. Biorąc również pod uwagę to, jak stołeczni zaprezentowali się w konfrontacji z jastrzębianami, śmiało można twierdzić, że również i tym razem nie przejdą obok meczu. Zainkasowanie pełnej puli może jednak graniczyć z cudem.
środa, 29 stycznia
godz. 20:00 – Chaumont VB 52 – Lewski Sofia
godz. 20:30 – Jastrzębski Węgiel – SVG Luneburg
Zobacz również:
Wyniki i tabela grupy E
źródło: siatka.org
