Strona główna » Wzruszony trener Perugii: Wiem ile oni poświęcili, żeby tu być

Wzruszony trener Perugii: Wiem ile oni poświęcili, żeby tu być

inf. własna

fot. PressFocus

Sir Sicoma Monini Perugia do obszernej listy trofeów klubowych dopisała wygraną w Lidze Mistrzów. Pomimo walki Aluron CMC Warta Zawiercie przegrał mecz 2:3 i to włoska drużyna triumfowała. Po meczu trener, Angelo Lorenzetti nie ukrywał swojego wzruszenia. Urodzony w Fano szkoleniowiec zdobył puchar po raz pierwszy w swojej karierze.

Finał siatkarskiej Ligi Mistrzów obfitował w wielkie emocje. Sir Sicoma Monini Perugia po ciężkim meczu pokonał Aluron CMC Wartę Zawiercie. Włoski zespół zachował więcej sił pomimo różnych kontuzji.

Szlachetna drużyna

– Jestem bardzo wdzięczny wszystkim chłopakom, którzy doprowadzili mnie do finału cztery razy przed tym który właśnie wygraliśmy i dzięki czemu zdobyłem srebrny medal. Czuję aż takie wzruszenie ze względu na to, co działo się w końcówce ligi włoskiej i w tym turnieju. Moi zawodnicy poświęcili zdrowie, żeby tu być. Wykazali się wielką szlachetnością pomimo bólu, który czuli. Sport przy takich poświęceniach czasami daje ci piękne rzeczy. Ja wiem to dobrze, ale mam nadzieję, że dla nich to było wielkie przeżycie – powiedział po meczu Lorenzetti.

Wcześniej tak nie grali

Rozpoczęliście od wyniku 2:0, a potem rywal wrócił do gry. Co było decydujące?

– Moment, w którym jedna drużyna robiła coś lepiej, ale nie było tak, że któryś zespół robił coś lepiej cały mecz. Jeśli chodzi o moją drużynę, to był mecz, którego nigdy wcześniej nie graliśmy w taki sposób. Opracowaliśmy taktykę, zwracając uwagę na szczegóły, o których wcześniej nie myśleliśmy. Mam nadzieję, że zrozumieją, że mogą grać w ten sposób.

Podczas sezonu ligowego nie dawał pan Yukiemu Ishikawie zbyt dużo pola do gry. Japońscy kibice cały czas się złościli.

Sprawa Yukiego jest złożona, jest on graczem na którego media cały czas patrzą. Chciałem docenić dwóch chłopaków, którzy w zeszłym roku osiągnęli dobre wyniki. A oni po prostu grali dobrze i nie zostawili zbyt dużo miejsca dla niego. Ta hierarchia nie zmieni się w nowym sezonie. Będę jednak myślał nad tym, jak lepiej rotować przyjmującymi. Zdarzyło się parę razy tak, że któryś z nich był kontuzjowany jak był potrzebny. Yuki prezentuje równie dobry poziom co pozostali. Niestety któryś w takiej sytuacji będzie poszkodowany. Kamil Semeniuk w okresie po Pucharze Włoch był dla mnie jak prezent i bardzo się się zbliżyliśmy. Warto docenić to, jak poświęcił się dla grupy. Mógłby zachować się inaczej, a zaoferował drużynie swoją pomoc w 100%.

Po sezonie porozmawiają

Co powiedział prezes klubu? Ściągnął do siebie Wilfredo Leona, żeby wygrać Ligę Mistrzów, a udało się dopiero teraz.

– Poprosiłem, żebyśmy porozmawiali po sezonie. Porażka w półfinale była dla nas trudna, a ja miałem problem, żeby porozumieć się z zawodnikami.

Czy formuła Ligi Mistrzów powinna zostać nieco zmieniona, żeby podwyższyć poziom rozgrywek?

– Zmiany są zawsze mile widziane. Mają znaczenie i należy je wprowadzać. Da się to zrobić, myślę, że jest wiele ważnych klubów, które nie potrafią się ze sobą porozumieć. Moim zdaniem siatkówka jest sportem play-off. Wspólne mieszkanie przez trzy dni to doświadczenie, które pozostawi po sobie jakieś wspomnienia. Formuła Final Four mi się podoba.

Wisienka na długo pieczonym torcie

Jestem ciekawa jaki smak ma dla pana ten puchar. Wśród wielu trofeów to dopiero pierwszy raz, kiedy wygrał pan Ligę Mistrzów.

– Są tutaj wszyscy, z którymi wygrałem srebrny medal. Jego wartość jest duża. To złoto, to prawdziwa wisienka na torcie. Porównując, to podróż do finału jest trochę jak pieczenie ciasta. Sam proces jest wyjątkowy, a sukces to właśnie ta wisienka. Pomimo tego, że to już koniec jesteśmy bardzo szczęśliwi. Dziękuję chłopaków

Powiedział pan coś Yukiemu, który zakończył czwartego i trzeciego seta popełniając błędy?

On w tym sezonie niestety zmagał się ze zdrowiem we wszystkich ważnych meczach tego sezonu. Przez skurcze, które go dręczyły cały czas opiekował się nim fizjoterapeuta.

Co myśli na ławce trener, kiedy jego przeciwnik wraca ze stanu 0:2?

– Myśli, że każda drużyna może to wygrać, Mówiłem – dawajcie chłopaki, musimy wrócić do meczu. Takie jest piękno sportu. Emocje, które się w takiej chwili pojawiają w trzeba przezwyciężyć.

PlusLiga

  • PlusLiga. Mistrz zatrzymał kolejne ważne ogniwo

    PlusLiga. Mistrz zatrzymał kolejne ważne ogniwo

  • Dwa lata jak jeden dzień. Złoty czas ZAKSY Kędzierzyn-Koźle

    Dwa lata jak jeden dzień. Złoty czas ZAKSY Kędzierzyn-Koźle

  • PlusLiga: Rozbiór w Cuprum Stilon Gorzów trwa. Klub pożegnał atakującego

    PlusLiga: Rozbiór w Cuprum Stilon Gorzów trwa. Klub pożegnał atakującego