Liga Mistrzów dobiegła końca. Wrażeń w Łodzi nie zabrakło, a bez medalu został Halkbank Ankara, który w meczu o brąz przegrał z JSW Jastrzębski Węgiel. Po złoto sięgnęła Sir Sicoma Monini Perugia, w finale pokonując Aluron CMC Wartę Zawiercie. Tuż po spotkaniu finałowym, oprócz dekorowania drużyn, wręczono również nagrody indywidualne. Z większością wyborów ciężko się nie zgodzić, choć nieobecność Yuki Ishikawy w zestawieniu budzi kontrowersje.
Dublet gospodarzy!
Łódzkie finały nie zawiodły. Ani jednego meczu nie wygrał Halkbank Ankara, a podopiecznym Radostina Stojczewa udało się urwać rywalom wyłącznie seta. W bratobójczym pojedynku o wejście do wielkiego finału spotkały się natomiast dwie polskie ekipy: JSW Jastrzębski Węgiel oraz Aluron CMC Warta Zawiercie. Po pięciosetowym boju, gdzie zawiercianom udało się wrócić do gry ze stanu 0:2, zwycięzca mógł być wyłącznie jeden. Górą okazał się więc zespół Michała Winiarskiego – 3:2, który tym samym po raz pierwszy cieszył się z awansu do ścisłego finału. Tam jednak nie było łatwo, bowiem na wicemistrzów Polski czekała Sir Sicoma Monini Perugia. To spotkanie także zakończyło się tie-breakiem. Warta zostawiła na parkiecie całe serce, jednak tym razem lepsza okazała się drużyna Kamila Semeniuka i Łukasza Usowicza – 3:2. Był to jednak siatkarski spektakl z prawdziwego zdarzenia. Z brązu natomiast mogą cieszyć się jastrzębianie, choć niedosyt po końcówce sezonu jest ogromny.
Tuż po zakończeniu finałów wręczono także nagrody indywidualne. CEV uhonorował poszczególnych zawodników wszystkich medalistów, a wśród nazwisk nie zabrakło także reprezentantów Polski. Na piedestale pozostał jednak Simone Giannelli, do którego powędrowały aż 2 statuetki.
Drużyna marzeń finałów Ligi Mistrzów 2025
MVP/ Rozgrywający
Simone Giannelli (Sir Sicoma Monini Perugia)
Mag rozegrania znów oczarował wszystkich. Simone Giannelli zgarnął indywidualnie podwójną koronę, a poza tym wraz z zespołem sięgną po pierwsze historyczne złoto w dziejach klubu. 28-latka uhonorowano nagrodą dla najlepszego rozgrywającego turnieju finałowego oraz statuetką dla MVP zawodów rozgrywanych w Łodzi. W wielkim finale Włoch dołożył od siebie dodatkowo 3 punkty.
Atakujący
Wassim Ben Tara (Sir Sicoma Monini Perugia)
Na prawym skrzydle całe show udało się skraść Wassimowi Ben Tarze. Tunezyjczyk polskiego pochodzenia, który walczy o przepustkę do gry w Polskiej kadrze zaskoczył wielu. W szybkim półfinale z Halkbankiem Ankara siatkarz zdobył 15 'oczek’. W meczu przeciwko Jurajskim Rycerzom był natomiast drugim najskuteczniejszym graczem, kończąc zmagania z 22 punktami na koncie. Na Ben Tare nie było mocnych. Wykorzystując swój zasięg w ataku skończył 19 piłek (53% skuteczności). Do tego dołożył 3 asy serwisowe.
Przyjmujący
Tomasz Fornal (JSW Jastrzębski Węgiel)
Jastrzębianom znów niewiele udało się ugrać, jednak Tomasz Fornal z przytupem pożegnał się z Jastrzębskim Węglem. Reprezentant Polski dwukrotnie brał ciężar gry na swoje barki. W półfinałowym boju z zawiercianami zdobył aż 29 punktów. W meczu o najniższy stopień podium drużyna z Polski pokonała Halkbank Ankara – 3:1. Lewoskrzydłowy znów wziął na siebie odpowiedzialność. Łącznie odnotował aż 19 'oczek’ (50% skuteczności w ataku), w tym dwa punkty blokiem i dwa asy.
Ołeh Płotnycki (Sir Sicoma Monini Perugia)
Błysnąć udało się też Ukraińcowi, który był mocnym ogniwem triumfatorów, punktując w każdym elemencie. W półfinale Ołeh Płotnycki dołożył od siebie 9 punktów. Niby niewiele, ale jego wkład był nieoceniony. W meczu finałowym przeciwko zawiercianom zdobył 18 punktów. Punktacja to jedno, zupełnie inną sprawą jest trzymanie przyjęcia całego zespołu. W ataku ukraiński siatkarz skończył 15 na 36 piłek (skuteczność 42 %). Do tego dochodzą 3 punkty blokiem.
Środkowi bloku
Anton Brehme (JSW Jastrzębski Węgiel)
O nagrodzie dla środkowego JSW zadecydowały oba spotkania. W półfinale przeciwko Jurajskim Anton Brehme punktował 13 razy. Nazajutrz nic się nie zmieniło, a Niemiec w meczu o brąz dołożył od siebie 10 'oczek’. W ataku udało mu się skończy 5 na 7 piłek (skuteczność 71 %), oprócz tego trzykrotnie pokusił się o asa serwisowego i dwa razy zdobył punkt blokiem.
Mateusz Bieniek (Aluron CMC Warta Zawiercie)
Zanim Mateusz Bieniek uda się na zasłużony wypoczynek i zrobi sobie przerwę od siatkówki, to wraz z drużyną z Zawiercia zdobył srebro. Finałowi debiutanci nie zdołali postawić na swoim, choć sensacja była blisko i lada moment znów mogło się sprawdzić stare siatkarskie porzekadło – nie wygrasz 3:0, to przegrasz 2:3. Półfinał nie należał do reprezentanta Polski, lecz finał to już inna sprawa. W meczu przeciwko włoskiemu gigantowi zdobył łącznie 12 'oczek’, punktując w każdym elemencie.
Libero
Luke Perry (Aluron CMC Warta Zawiercie)
Do drużyny marzeń wybrany został także defensor Jurajskich. Luke Perry przez cały sezon był nieodzownym elementem układanki, aktywnie działając w obronie. W finałach Ligi Mistrzów nic się nie zmieniło. Libero w przyjęciu spisywał się niesamowicie. W pierwszym meczu przyjmował pozytywnie ze skutecznością ponad 50%. Podczas finałowego starcia efektywność osiągnęła poziom 61%.
Zobacz również:
Jakub Popiwczak nie krył łez! Takimi słowami pożegnał się po swoim ostatnim meczu