W TAURON I lidze już wszystkie zespoły wróciły do gry po kwarantannie i najbliższa, 12. kolejka będzie pierwszą w pełni rozegraną zgodnie z terminarzem od początku sezonu. O ile oczywiście żadna niemiła niespodzianka nie przydarzy się w ostatniej chwili. Istotne spotkania rozegrane zostaną we Wrześni, gdzie Krispol zmierzy się z sąsiadującą w tabeli ZAKSĄ, a także w Kluczborku, gdzie Mickiewicz podejmie Avię. O przełamanie serii porażek eWinner Gwardia Wrocław powalczy z Lechią Tomaszów Mazowiecki.
Na otwarcie kolejki wciąż niepokonany BBTS Bielsko-Biała zmierzy się we własnej hali z beniaminkiem Olimpią Sulęcin. Podopieczni trenera Tomasza Kowalskiego odnieśli co prawda ostatnio pierwsze zwycięstwo po serii pięciu porażek z rzędu, jednak wygrali 3:2 z najgorzej spisującymi się w tym sezonie jaworznianami. Do starcia w Bielsku-Białej podejdą natomiast po przegranej 0:3 z Krispolem Września. Zdecydowanym faworytem są więc gospodarze, którzy w minionej kolejce pewnie pokonali 3:1 ówczesnego wicelidera tabeli eWinner Gwardię Wrocław. Bielszczanie tym samym niezmiennie zajmują 1. miejsce w zestawieniu z dorobkiem 31 punktów. Sulęcinianie są na 11. pozycji i mają 8 “oczek” na swoim koncie. – Do dwóch pierwszych meczów w tym sezonie wyszliśmy z przekonaniem, że jesteśmy lepsi od rywali. Nie baliśmy się ich i w nagrodę wygraliśmy. Potem gdzieś tę postawę zgubiliśmy. I to musimy znaleźć w kolejnych spotkaniach oraz podczas treningów. Jeśli będziemy zespołem w pełnym tego słowa znaczeniu, z 12 mocnymi i przekonanymi o swojej wartości zawodnikami, to nie stanie się nam żadna krzywda – powiedział optymistycznie przyjmujący Olimpii Maciej Kordysz.
Jedynym spotkaniem transmitowanym w tej kolejce w serwisie Ipla będzie starcie BKS-u Visła Bydgoszcz z BAS-em Białystok. Faworytem bez dwóch zdań są gospodarze, którzy znajdują się aktualnie na 3. miejscu w tabeli z zaledwie jedną porażką i dorobkiem 25 punktów. Mają oni już za sobą zwycięstwo z będącą wówczas wiceliderem eWinner Gwardią Wrocław 3:2. Do meczu z białostoczanami podejdą natomiast po również pięciosetowej wygranej z siedlczanami w minionej kolejce oraz 3:0 z siatkarzami z Częstochowy w zaległym spotkaniu. Zespół z Bydgoszczy prezentuje się więc zdecydowanie lepiej od beniaminka i będzie chciał kontynuować serię zwycięstw (obecnie 4 triumfy z rzędu). BAS znajduje się natomiast na przeciwległym biegunie – zajmuje przedostatnie miejsce w ligowym zestawieniu z zaledwie jednym wygranym spotkaniem na swoim koncie i 5 punktami. W minionej kolejce uległ 0:3 Polskiemu Cukrowi Avia Świdnik, a do starcia z bydgoszczanami podejdzie po porażce 2:3 z Mickiewiczem Kluczbork. Visła nie powinna mieć problemów z pokonaniem siatkarzy z Białegostoku, jednak tie-break również nie będzie zaskoczeniem – obie drużyny mają po cztery rozegrane pięciosetowe spotkania, najwięcej spośród wszystkich ekip TAURON I ligi.
Ważne dla układu dolnej części tabeli będzie starcie MCKiS-u Jaworzno z AZS-em AGH Kraków. Jaworznianie aktualnie zamykają tabelę, jednak mają dokładnie tyle samo punktów, co będący na 13. miejscu siatkarze AZS-u. Oba zespoły mają również zaledwie jedno zwycięstwo (3:1) na koncie, a jedyna różnica między nimi to fakt, że krakowianie mają jedno rozegrane spotkanie mniej. W nieco lepszych nastrojach mogą być jednak gospodarze, którzy podejdą do tego meczu po pięciosetowej przegranej z Olimpią Sulęcin, natomiast Akademicy mają za sobą porażkę 1:3 z LUK Politechniką Lublin. Mimo tego można się spodziewać wyrównanego, zaciętego starcia, w którym nie ma wyraźnego faworyta. – W zasadzie musimy każdy element poprawić. Póki są emocje, to jeszcze jakoś gramy, ale mamy problem z wyprowadzeniem normalnych akcji. Jeśli ktoś nam daje piłkę, to musimy ją kończyć, nie możemy sobie pozwolić na to, żeby przeciwnicy odwracali takie akcje. Wtedy na pewno będzie nam się łatwiej grało – powiedział po przegranej z Olimpią rozgrywający MCKiS-u Krzysztof Bieńkowski.
Krispol Września podejmie ZAKSĘ Strzelce Opolskie. Jest to kolejny mecz, w którym ciężko wskazać faworyta, bowiem zespoły prezentują w tym sezonie podobny poziom, a do tego aktualnie sąsiadują ze sobą w tabeli. Obie ekipy mają po 4 zwycięstwa i po 11 punktów w swoim dorobku, jednak to wrześnianie zajmują wyższe, 8. miejsce w zestawieniu, mając o jedno rozegrane spotkanie mniej. Zarówno gospodarze, jak i przyjezdni podejdą do sobotniego starcia po wygranych – Krispol pokonał 3:0 Olimpię Sulęcin, a strzelczanie w czterech setach byli lepsi od BAS-u Białystok. Niewielką przewagę mentalną mają jednak wrześnianie, którzy są ostatnio na fali i odnieśli ostatnio trzy ważne zwycięstwa, w tym niespodziewanie 3:1 z ówczesnym wiceliderem eWinner Gwardią Wrocław.
Niezwykle ważne starcie czeka również wrocławian, którzy na wyjeździe zmierzą się z Lechią Tomaszów Mazowiecki. Co prawda zespoły znajdują się na przeciwległych końcach tabeli – Gwardia zajmuje 4. miejsce, a Lechia 12., jednak podopieczni trenera Krzysztofa Janczaka są obecnie w dołku i mają za sobą serię trzech porażek z rzędu. Mecz z tomaszowianami będzie więc dla nich istotnym sprawdzianem i okazją do przełamania. – Musimy szybko wyrzucić ten mecz z głowy i przygotowywać się na następne mecze. Popatrzeć, co było dobre, co było złe, dlaczego tak się stało. Krótko mówiąc, wyciągnąć wnioski, a już mieć w głowach następne mecze, bo one są równie ważne. Nie spuszczamy głów, jesteśmy cały czas w grze. Przyjdzie czas, że to my będziemy wygrywali i oby tak zostało – powiedział po porażce z bielszczanami trener Janczak. Mimo gorszej postawy w ostatnim czasie, to właśnie siatkarze z Wrocławia będą faworytami sobotniego spotkania. Drużyna z Tomaszowa Mazowieckiego nie spisuje się w tym sezonie najlepiej, wygrała do tej pory zaledwie dwa starcia i uzbierała 7 punktów. Podobnie jak Gwardia, Lechia również ma za sobą serię trzech porażek z rzędu i z pewnością chciałaby wreszcie się przełamać, nie będzie miała jednak najłatwiejszego zadania w najbliższej kolejce.
Mickiewicz Kluczbork podejmie w 12. kolejce Polski Cukier Avię Świdnik. Będzie to kolejne starcie sąsiadujących ze sobą w tabeli zespołów, bowiem świdniczanie zajmują 5. miejsce, a siatkarze Mickiewicza 6., dzielą ich natomiast zaledwie 2 punkty. Obie ekipy mają taką samą ilość rozegranych spotkań oraz taką samą liczbę zwycięstw. Co ciekawe, zarówno gospodarze, jak i przyjezdni podejdą do sobotniego starcia po wygranej w pierwszym meczu po kwarantannie i to z tym samym zespołem – BAS-em Białystok. Kluczborczanie pokonali BAS 3:2, natomiast zawodnicy Avii triumfowali z beniaminkiem w trzech setach. Koronawirus i przymusowa przerwa od gry z pewnością odcisnęły piętno na obu drużynach, w sobotnim meczu będą więc walczyć nie tylko ze sobą, ale również z własnymi słabościami. – Dobrze, że mamy 14 zawodników i każdy będzie potrzebny, by sprostać tempu czekającego nas kalendarza spotkań. Nie tylko my jesteśmy w takiej sytuacji, więc nie narzekamy, tylko cieszymy się, że możemy wrócić do gry. Każdy tęskni za graniem. Szczególnie ci, którzy nie byli zakażeni. Na razie nie wszyscy są fizycznie gotowi, by przystąpić do meczu. Na początku będziemy musieli nadrabiać zaangażowaniem, serduchem do gry, bo na powrót do prawidłowego rytmu meczowego musimy trochę poczekać – zapowiedział trener ekipy ze Świdnika Witold Chwastyniak. – Mam nadzieję, że nasza dyspozycja nie zmieni się bardzo. Jak już wspomniałem, koronawirus potraktował nas dosyć łagodnie i możemy wrócić do codzienności dosyć szybko – powiedział natomiast rozgrywający Mickiewicza Łukasz Sternik.
Na zakończenie kolejki LUK Politechnika Lublin zagra u siebie z KPS-em Siedlce. Zdecydowanym faworytem są gospodarze, którzy są aktualnie wiceliderem tabeli z zaledwie jedną porażką i 27 punktami na koncie. Siedlczanie zajmują natomiast 10. miejsce w zestawieniu i mają w swoim dorobku 3 zwycięstwa oraz 9 “oczek”. Zespoły podejdą też do sobotniego starcia w odmiennych nastrojach, bowiem lublinianie mają za sobą wygraną 3:0 z Lechią Tomaszów Mazowiecki, a KPS przegraną z BKS-em Visła Bydgoszcz, chociaż spisał się w tym spotkaniu bardzo dobrze i ostatecznie uległ dopiero w tie-breaku. Przed podopiecznymi trenera Mateusza Grabdy kolejne ciężkie zadanie. – Zespoły z Bydgoszczy, jak i Lublina są to jedne z najmocniejszych drużyn w tym sezonie. Jadąc na mecz do Lublina na pewno nie zamierzamy się poddać i zapewniamy, że będziemy walczyli do samego końca – zapowiedział środkowy ekipy z SiedlecJakub Strulak.
W 12. kolejce pauzuje Exact Systems Norwid Częstochowa.
źródło: inf. własna