Krispol Września nie rezygnuje z walki o jak najlepsze miejsce przed play-off. W kolejnym meczu I ligi we własnej hali pokonał Mickiewicza Kluczbork 3:1. Przyjezdni zerwali się do walki w trzeciej odsłonie, ale do tie-breaka nie udało im się doprowadzić.
Początek meczu był wyrównany. Dopiero po błędzie Konrada Muchy do głosu zaczął dochodzić Krispol. Po szczelnym bloku Konrada Jankowskiego prowadził on już 9:6. Na tym nie zamierzał poprzestawać. Po udanej kontrze Mateusza Lindy o czas poprosił Mariusz Łysiak (13:9). Po nim kluczborczanie rzucili się do odrabiania strat. Po asie serwisowym Rafała Prokopczuka i bloku udało im się wrócić do gry (17:17). Jednak nie trwało to długo, bo dzięki Jankowskiemu to gospodarze znowu wyszli na prowadzenie (21:18). W końcówce ważne ataki kończył Linda, a Mickiewicz nie zdołał po raz drugi odrobić strat. Po popsutej zagrywce Artura Pasińskiego premierowa odsłona padła łupem wrześnian (25:22).
W drugim secie próbowali oni pójść za ciosem. Po akcji Lindy wysforowali się na prowadzenie 6:4. Chwilę później asa serwisowego dołożył Robert Brzóstowicz, a przewaga Krispolu zaczęła rosnąć (10:7). Próbował mu odpowiadać Dawid Bułkowski, ale to gospodarze byli na fali (13:9). Przyjezdnym nie pomogła podwójna zmiana, a wrześnianie zdobywali kolejne punkty. Na środku z dobrej strony pokazywał się Brzóstowicz, a po asie serwisowym Mateusza Łysikowskiego Krispol wygrywał już 19:13. Mickiewicza stać było na zbliżenie się na 17:20, ale w końcówce warunki gry dyktowali gospodarze. Ważne akcje kończył Linda, a Łysikowski przypieczętował wygraną podopiecznych Mariana Kardasa w drugim secie (25:19).
W trzeciej odsłonie przebudzili się goście, którzy po akcji Bartosza Schmidta wyszli na prowadzenie 6:3. Zagrywką straty próbował niwelować Łysikowski, ale skutecznie odpowiedział mu Michał Szmajduch, a po bloku Kacpra Popika Mickiewicz prowadził już 11:7. Gospodarzy do walki poderwał Łysikowski, a przy jego serwisie zbliżyli się do rywali na 14:15, ale Bułkowski na spółkę ze Schmidtem dali oddech przyjezdnym (18:15). Dzięki blokowi gospodarze doprowadzili jeszcze do stanu 20:21, ale ostatnie słowo w tym secie należało do kluczborczan. W ich szeregach niezawodny był Szmajduch, który na spółkę z Bułkowskim doprowadził do przedłużenia spotkania (25:22).
W pierwszej fazie czwartej odsłony oba zespoły walczyły cios za cios. Dopiero pomyłka w ataku Łukasza Zimonia dała niewielkie prowadzenie wrześnianom (7:5). Przyjezdni nie zamierzali jednak odpuszczać, a ataki Przemysława Kupki i Łukasza Zimonia pozwoliły im wrócić do gry (12:12). Zaczęli jednak popełniać błędy, a po kontrze Adriana Kopija to gospodarze zaczęli zbliżać się do wygranej (18:15). Straty po stronie Mickiewicza próbował jeszcze niwelować duet Szmajduch/Bułkowski, ale Krispol był już nie do zatrzymania. W końcówce na środku zameldował się jeszcze Łukasz Rymarski, a ten set padł łupem wrześnian 25:20.
MVP: Piotr Lipiński
Krispol Września – Mickiewicz Kluczbork 3:1
(25:22, 25:19, 22:25, 25:20)
Składy zespołów:
Krispol: Lipiński (2), Linda (17), Brzóstowicz (9), Jankowski (13), Kopij (6), Łysikowski (11), Zieliński (libero) oraz Ligocki (libero), Bączek, Rymarski (2), Cieślik, Wachowicz, Kopyść (5)
Mickiewicz: Prokopczuk (1), Siemiątkowski (1), Mucha (4), Schmidt (13), Bułkowski (18), Pasiński (1), Jaskuła (libero) oraz Zimoń (2), Popik (2), Kupka (8), Szmajduch (13)
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna