W pierwszym meczu ćwierćfinałowym siatkarze Visły Proline Bydgoszcz przed własną publicznością pokonali KPS Siedlce 3:1. Goście tylko w drugiej partii znaleźli sposób na ogranie rywali. Szans na odwrócenie losów rywalizacji będą musieli szukać we własnej hali.
Początek meczu był wyrównany, ale od zagrywki Jana Galabova bydgoszczanie zaczęli budować sobie przewagę (5:3). KPS popełniał sporo błędów, a po dwóch asach serwisowych Michala Masnego Visła prowadziła już 10:5. Po czasie na życzenie Mateusza Grabdy siedlczanie zaczęli odrabiać straty blokiem, a po błędzie Galabova zbliżyli się do przeciwników na 14:16. Dzięki Damianowi Wierzbickiemu gospodarze utrzymywali się na niewielkim prowadzeniu, ale po kontrze Filipa Frankowskiego goście w końcu odrobili straty (22:22). Nie doszło jednak do batalii na przewagi, bo as serwisowy Masnego i blok na Mateuszu Borkowskim dały zwycięstwo w premierowej odsłonie siatkarzom znad Brdy (25:22).
W drugim secie poszli oni za ciosem. Po kontrze Wierzbickiego odskoczyli już na 7:4, ale przyjezdnych do walki poderwał Radosław Nowak. To po jego asie serwisowym wrócili oni do gry (10:10). Z czasem coraz bardziej zaczęli naciskać bydgoszczan, a przy zagrywce Lorenca wysforowali się na prowadzenie (14:12). Po bloku Damiana Dobosza ich sytuacja robiła się coraz lepsza. Wprawdzie po asie serwisowym Damiana Radziwona Visła zbliżyła się na 20:21, ale skuteczne akcje Frankowskiego powodowały, że KPS wciąż utrzymywał niewielką przewagę. W końcówce nie dał się już przełamać, a akcja Dobosza przypieczętowała sukces gości w tej części spotkania (25:23).
W pierwszej części trzeciej partii oba zespoły szły łeb w łeb, udane zagrania przeplatając błędami na zagrywce. Dopiero skuteczna kontra Wierzbickiego spowodowała, że przewaga zaczęła zarysowywać się po stronie Visły (8:6). Siedlczanie zaczęli popełniać coraz więcej błędów. Nie pomagały im czasy na życzenie trenera Grabdy, a po asie serwisowym Mariusza Marcyniaka gospodarze wygrywali już 14:8. Gościom niewiele wychodziło, a po błędzie Wiktora Mielczarka przegrywali już 14:21. Pojedyncze udane zagrania Mateusza Borkowskiego oraz Adriana Markiewicza nie odmieniły już obrazu gry po stronie siedlczan. Ostatecznie po popsutej zagrywce Dawida Pawluna ta część spotkania padła łupem Visły (25:18).
Początek czwartego seta należał do KPS-u, ale na dłuższym dystansie nie potrafił on utrzymać niewielkiej przewagi. Zbicia Marcyniaka i Wojciecha Kaźmierczaka pozwoliły gospodarzom wrócić do gry (8:8). Przy zagrywce Marcyniaka zaczęli oni przejmować inicjatywę na boisku, a po kontrze Wierzbickiego odskoczyli od rywali na 12:9. Ci jednak nie zamierzali odpuszczać. Konsekwentnie odrabiali straty, a po akcjach Borkowskiego doprowadzili do remisu (17:17). Po asie serwisowym Marcyniaka bydgoszczanie znowu wysunęli się na prowadzenie (20:18). Nieskuteczny w ataku był Lorenc, a goście byli coraz bliżej porażki. Ostatecznie po akcji Galabova Visła wygrała 25:20.
MVP: Damian Wierzbicki
Visła Proline Bydgoszcz – KPS Siedlce 3:1
(25:22, 23:25, 25:18, 25:20)
stan rywalizacji (do 2 zwycięstw): 1:0 dla Visły
Składy zespołów:
Visła: Masny (4), Wierzbicki (26), Marcyniak (10), Kaźmierczak (4), Galabov (18), Gutkowski (6), Bonisławski (libero) oraz Sternik, Radziwon (1), Kwasigroch, Jędruszczak (libero)
KPS: Magnuszewski (1), Lorenc (14), Frankowski (15), Dobosz (13), Markiewicz (11), Nowak (5), Waloch (libero) oraz Potera (libero), Pawlun, Borkowski (3), Mielczarek (1)
Zobacz również:
Wyniki fazy play-off I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna