Lechia Tomaszów Mazowiecki wciąż ma problemy z punktowaniem na wyjeździe. Tomaszowianie przegrali już czwarty mecz z rzędu na terenie rywala 0:3. Tym razem podopieczni trenera Mielnika musieli uznać wyższość niżej notowanej Legii Warszawa. MVP tego spotkania wybrano rozgrywającego Kamila Szewczyka.
Od początku pojedynku skuteczniejsi na siatce byli gospodarze, po kontrataku Bartosza Stępnia prowadzili 5:2. Chociaż po zagraniu Adriana Markiewicza i jego asie Lechia złapała kontakt punktowy, warszawianie szybko odbudowali przewagę i o czas poprosił trener Mielnik (8:7, 11:7). W szeregach tomaszowian mnożyły się błędy. Dopiero atak Wojciecha Szweda pozwolił im zrobić przejście (14:8). Goście próbowali walczyć, jednak wciąż to warszawianie górowali na siatce, po skutecznym bloku gospodarzy ponownie interweniował szkoleniowiec Lechii (17:10). Obie drużyny nie ustrzegły się pomyłek w polu zagrywki. W końcówce dwa asy posłał Szewczyk. Atak Kacpra Bobrowskiego dał serię piłek setowych Legii (24:13). Szybko kropkę nad i postawił warszawski blok.
Drugi set również początkowo toczył się po myśli gospodarzy, jednak rywale szybko wyrównali wynik (5:5). Większość akcji była krótka, po asie Szweda goście odskoczyli na 9:7 i o czas poprosił trener Wójcik. Po przerwie skutecznie zaatakował Sławomir Stolc, następnie dwa asy dołożył Szwed (7:12). Dopiero zagranie po bloku Bobrowskiego pozwoliło Legii zrobić przejście. Seria przy zagrywkach tego zawodnika sprawiła, że warszawianie złapali kontakt punktowy (11:12). Passę rywali przerwał Stolc (11:13). Gospodarze nie odpuszczali i po kontrataku Michała Kozłowskiego wynik wyrównał się (16:16). Obie drużyny skuteczne akcje przeplatały z błędami a wynik pozostawał na styku. Coraz pewniej punktował Bruno Romanutti. As warszawskiego atakującego dał piłkę setową Legii, ale Stolc atakiem po bloku doprowadził do walki na przewagi. W niej mimo starań Kajetana Kulika lechiści nie zdołali przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Gospodarze wygrali po bloku.
W trzeciej odsłonie warszawianie poszli za ciosem (3:0). Po bloku na Kuliku interweniował trener Mielnik (6:1). Gra gospodarzy nie była bezbłędna, po pomyłce Stępnia zawodników do siebie przywołał warszawski szkoleniowiec (6:4). Po przerwie przyjmujący zaatakował już skutecznie. Kolejną serię gospodarze zaliczyli przy zagrywkach Kamila Leliwy (10:6). Poderwać do walki gości starał się Szwed. Sytuację na boisku wciąż kontrolowali gospodarze. W dalszej fazie seta asa dołożył Stępień, ostatnią przerwę wykorzystał Mateusz Mielnik (18:14). W końcówce nie brakowało dłuższych wymian, padały one jednak głównie łupem gospodarzy. Atak Romanuttiego i błąd w polu zagrywki Szweda dały ostatnie punkty legionistom.
MVP: Kamil Szewczyk
Legia Warszawa – Lechia Tomaszów Maz. 3:0
25:13, 29:27, 25:19
Składy zespołów:
Legia: Leliwa (4), Bobrowski (12), Szewczyk (3), Romanutti (14), Stępień (16), Kozłowski (7), Tomczak (libero) oraz Sumara (libero), Gregorowicz, Szlęzak, Prokopczuk i Gawrzydek
Lechia: Markiewicz (7), Stolc (6), Tomczak (2), Baran (4), Sokołowski, Piotrowski (8), Kędzierski (libero) oraz Dzierżyński (libero), Hendzelewski (1), Sterna, Szwed (11) i Kulik (6)
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna