Na zakończenie 15. kolejki a zarazem rywalizacji I ligi mężczyzn w 2022 roku MKST Astra Nowa Sól podejmowała Lechię Tomaszów Mazowiecki. Czwartkowe starcie w Nowej Soli było nierówne a zwycięzcę wyłonił dopiero tie-break. Po raz drugi z rzędu tomaszowianie wygrali swój wyjazdowy pojedynek. Gospodarze prowadzili 2:1, jednak nie udało im się postawić kropki nad i. Dzięki zwycięstwu za dwa punkty podopieczni trenera Mielnika zrównali się punktami z ósmym AZS-em AGH Kraków. Nowosolanie pozostali na 11. miejscu.
Chociaż pierwsze akcje należały do gości, gospodarze szybko doprowadzili do wyrównania. W kolejnych akcjach nieznaczną przewagę utrzymywali gospodarze. Po obu stronach siatki zdarzały się błędy. Po skutecznym ataku Tomasza Pizuńskiego Astra prowadziła 10:8, jednak rywale szybko odwrócili sytuację. Gdy asa posłał Mateusz Piotrowski, interweniował trener Śron (10:11). W dalszej fazie seta wynik oscylował wokół remisu. Więcej błędów popełniali tomaszowianie, po asie Pizuńskiego o czas poprosił trener Mielnik (19:17). Na ataki Piotrowskiego odpowiadał Bartosz Kowalczyk (23:23). Chociaż jako pierwsi piłkę setową mieli przyjezdni, nie wykorzystali jej. Podczas gry na przewagi gospodarze ryzykowali zagrywką, ale nie pozwoliło im to przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Kropkę nad i postawił blok Adriana Markiewicza na Pranko.
Z nową energią w drugą partię weszli gospodarze, po asie Marcina Brzezińskiego interweniował trener Mielnik (4:0). Po czasie skutecznie zaatakował Piotrowski, jednak nowosolanie szybko zaliczyli kolejną serię. Gdy asa dołożył Mateusz Wołowicz, drugą przerwę wykorzystał tomaszowski szkoleniowiec (6:1). Po obu stronach siatki skuteczne akcje przeplatane były prostymi błędami. Atak Sławomira Stolca i as Marcela Hendzelewskiego pozwoliły zmniejszyć dystans (11:9). Chociaż tomaszowianie walczyli, przez dłuższy czas nie byli w stanie przełamać rywali. W dalszej fazie seta gospodarze ponownie przejęli inicjatywę, do skutecznych ataków Kowalczyk dołożył celne zagrywki i dystans ponowie się powiększył (19:14). W końcówce obaj trenerzy sięgali po zmiany. Po asie Patryka Czyrniańskiego było już 23:15. Gdy kontratak wykorzystał Wojciech Szwed, interweniował jeszcze trener Śron (23:17). Po przerwie skutecznie zaatakował Brzeziński. Kropkę nad i postawił zagraniem po bloku w aut Kowalczyk.
Po bloku na Sokołowskim Astra odskoczyła na 8:6 w trzeciej odsłonie. Gospodarze nie zdołali utrzymać przewagi, ataki Piotrowskiego pozwoliły odwrócić wynik i o czas poprosił trener Śron (8:9). Po przerwie skutecznie zaatakował Brzeziński. W kolejnych akcjach trwała walka na styku, zespoły wymieniały się skutecznymi atakami. Dopiero przy zagrywkach Pizuńskiego gospodarze obudowali przewagę, po efektownym zagraniu z przechodzącej piłki Kowalczyka o czas poprosił trener Mielnik (16:13). Goście ruszyli do odrabiania strat i po nieudanej akcji gospodarzy złapali kontakt punktowy (17:16). W końcówce nie brakowało zepsutych zagrywek. Po autowym ataku Piotrowskiego gospodarze mieli serię piłek setowych (24:21). Zepsuta zagrywka atakującego Lechii zamknęła seta.
Chociaż po ataku z przechodzącej piłki Pizuńskiego nowosolanie prowadzili 2:0, rywale szybko przejęli inicjatywę. Dobrze punktował tomaszowski blok, po dwóch asach Stolca o czas poprosił trener Astry (4:7). Passę rywali przerwał dopiero zagraniem przez środek Pranko (5:8). Kolejną serię lechiści zaliczyli przy zagrywkach Markiewicza, po błędzie Brzezińskiego ponownie zawodników do siebie przywołał szkoleniowiec gospodarzy (6:12). Gospodarze z czasem zaczęli odrabiać straty, skutecznie atakował Pizuński. Przy stanie 13:15 interweniował trener Mielnik. Po przerwie asa dołożył Wołowicz. Po obu stronach siatki nie brakowało błędów. Dopiero szczelne bloki nowosolan pozwoliły im wyrównać (17:17). Po czasie dla szkoleniowca Lechii Pizuński zepsuł zagrywkę. Gdy zablokowany został Czyrniański, Lechia odskoczyła na 22:19. Astra za sprawą dobrej gry Pizuńskiego ponownie doprowadziła do remisu (22:22). Gospodarze nie zdołali pójść za ciosem. Ataki Stolca doprowadziły do tie-breaka.
W piątym secie od początku trwała zacięta, choć niepozbawiona błędów walka (3:3). Gdy w aut piłkę posłał Czyrniański, interweniował trener Śron (3:5). Zmiana stron nastąpiła po bloku duetu Sterna/Piotrowski na Pizuńskim (5:8). Seria przy zagrywkach Dawida Sokołowskiego trwała. Kontratak Piotrowskiego skłonił szkoleniowca gospodarzy do wykorzystania ostatniej przerwy (5:10). Przejście nastąpiło po ataku w antenkę Stolca (6:11). Zagranie Piotrowskiego dał serię piłek meczowych lechistom. Punkt na wagę zwycięstwa padł po zagraniu po bloku w aut tomaszowskiego atakującego.
MVP: Mateusz Piotrowski
MKST Astra Nowa Sól – Lechia Tomaszów Mazowiecki 2:3
(24:26, 25:18, 25:23, 22:25, 9:15)
Składy zespołów:
Astra: Pizuński (22), Wołowicz (3), Pranko (5), Kowalczyk (21), Brzeziński (10), Czyrniański (13), Foltynowicz (libero) oraz Kołtowski (libero), Kłęk (1), Busch, Drzazga i Kuwaczka
Lechia: Markiewicz (9), Bieńkowski (1), Stolc (12), Hendzelewski (4), Baran (3), Piotrowski (29), Kędzierski (libero) oraz Dzierżyński (libero), Sterna (2), Sokołowski (7), Szwed (2), Kulik i Bączek
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna