Przed nami czwarta kolejka zmagań w I lidze siatkarzy. Zainaugurowana ona zostanie w czwartek w Kluczborku meczem telewizyjnym. Najciekawiej jednak powinno być w Będzinie, gdzie MKS podejmie Gwardię. Emocji nie powinno zabraknąć również w Tomaszowie Mazowieckim, Głogowie, Spale czy Siedlcach.
Czwarta kolejka zainaugurowana zostanie w Kluczborku, gdzie Mickiewicz w meczu telewizyjnym zmierzy się z Astrą Nowa Sól. Oba zespoły dotychczas spisują się bardzo dobrze. Mają na koncie po dwa zwycięstwa. Gospodarze przegrali we Wrocławiu, zaś beniaminek stracił punkty w Częstochowie.
Wydaje się, że faworytem czwartkowego spotkania będą podopieczni Mariusza Łysiaka, po stronie których będzie nie tylko większe doświadczenie, ale również własna hala. Jednak nowosolanie pokazali już w tym sezonie, że nie będą chłopcami do bicia. Nie będzie więc zaskoczeniem, jeśli z Opolszczyzny wyjadą z jakimiś punktami. – Liga z roku na rok jest coraz mocniejsza i nie ma w niej słabych zespołów. Nie ma więc znaczenia, czy będzie to zespół X, czy Y, podobnie jest w kontekście zawodników. Nauczono mnie, że nazwiska nie grają, więc kluczem do wygrania w każdym meczu będzie skupienie się na własnej grze i niepopełnianie błędów – podkreślił libero Mickiewicza, Michał Łysiak.
Na pierwszy plan wysuwa się starcie w Będzinie, gdzie MKS zmierzy się z Chemeko-System Gwardią Wrocław. Oba zespoły mają spore aspiracje w tym sezonie. Na razie lepiej radzą sobie podopieczni Dawida Murka, którzy stracili tylko jednego seta w trzech meczach. Z kolei będzinianie zanotowali już porażkę na koncie, w tie-breaku przegrywając w Świdniku. We własnej hali na pewno będą chcieli pokazać, że był to tylko wypadek przy pracy. Goście zdają sobie sprawę, że na terenie rywala wcale łatwo o kolejną wygraną im nie będzie. – Jedziemy na trudny teren, a MKS jest mocnym zespołem. Zrobimy wszystko, aby dobrze przygotować się do tego spotkania. To już będzie sprawdzian z ekipą, która też chce grać o najwyższe cele – zaznaczył w mediach klubowych trener Gwardii Dawid Murek.
O utrzymanie miana niepokonanego zespołu zagra Visła Proline Bydgoszcz, która udała się do Siedlec na mecz z tamtejszym PSG KPS-em. Dla podopiecznych Mateusza Grabdy będzie to dopiero drugi mecz w sezonie. Do tej pory na koncie mają jedynie porażkę z MKS-em Będzin. Z kolei przyjezdni mają na swoim koncie wprawdzie już dwa tie-breaki, ale na razie nie zaznali jeszcze goryczy porażki. Ostatnio wywieźli komplet oczek z trudnego terenu w Świdniku, co oznacza, że są w dobrej formie. Gospodarze jednak na pewno zrobią wszystko, aby przed własną publicznością otworzyć swój dorobek punktowy w tym sezonie.
Na pierwsze zwycięstwo wciąż czeka BAS Białystok, który tym razem przed własną publicznością podejmie Polski Cukier Avię Świdnik. Podopieczni Krzysztofa Andrzejewskiego mają na swoim koncie na razie tylko punkt wywieziony z Bydgoszczy. W nieco lepszej sytuacji są świdniczanie, którzy wygrali już z MKS-em Będzin, ale ostatnio u siebie ulegli Viśle. Na stratę punktów w starciu z beniaminkiem nie powinni sobie pozwolić, ale gospodarze na pewno zrobią wszystko, aby w końcu odnieść zwycięstwo w tym sezonie. – Między I a II ligą jest potężna przepaść. Czas na pewno będzie działał na naszą korzyść. Porażki nas nie załamują, a działają na nas jeszcze bardziej mobilizująco. To zwycięstwo nie może być wyczekiwane, lecz wypracowane – stwierdził atakujący zespołu z Białegostoku Jędrzej Goss.
Ważne spotkanie dla zespołów znajdujących się w dolnej części tabeli odbędzie się w Spale, gdzie młodzi adepci siatkówki podejmą Legię Warszawa. Przyjezdni są w nieco korzystniejszej sytuacji, bo mają już na koncie jedną wygraną, ale później zanotowali dwie porażki. Z kolei zawodnicy SMS-u dopiero w miniony weekend zaczęli sezon, przegrywając we Wrocławiu. W środku tygodnia postawili się Avii, ale wciąż czekają na pierwszą wygraną. Być może we własnej hali będą czuli się bardziej swobodnie i napsują sporo krwi podopiecznym Krzysztofa Wójcika. Oni z kolei muszą wygrywać takie mecze, jeśli chcą włączyć się później do walki o miejsce w play-off. Zanosi się na to, że emocji w tym pojedynku nie zabraknie.
Zwycięską passę spróbuje podtrzymać AGH AZS Kraków, która o kolejne punkty powalczy w Głogowie, gdzie zmierzy się z miejscowym Chrobrym. Podopieczni Andrzeja Kubackiego mają na swoim koncie już dwie wygrane. Szczególnie istotne było zwycięstwo z Norwidem. Za to gospodarze wciąż czekają na pierwszy sukces. Na razie tylko punkt przywieźli z Warszawy. Przed własną publicznością postarają się to zmienić. – Drużyna z Głogowa bez wątpienia jest głodna pierwszego zwycięstwa w sezonie. Na pewno postawi nam trudne warunki w swoim obiekcie. Spodziewamy się tego i przygotowujemy się do meczu w pełni skoncentrowani – podkreślił rozgrywający ekipy z Małopolski, Marcin Krawiecki.
Za ciosem będzie chciała pójść Olimpia Sulęcin, która po przywiezieniu kompletu oczek z Warszawy liczy na kolejne zwycięstwo. W sobotę u siebie podejmie Krispol Września, który z opóźnieniem przystąpił do rozgrywek. Na dodatek początek sezonu w jego wykonaniu nie był udany, bo przegrał z Mickiewiczem, a następnie także z Norwidem. Podopieczni Mariana Kardasa muszą szukać więc pierwszych punktów, a w Sulęcinie nie będzie o to łatwo, tym bardziej, że gospodarze u siebie zazwyczaj prezentują dobrą siatkówkę.
Kolejny mecz przed własną publicznością rozegra Lechia Tomaszów Mazowiecki, która zagra z Exact Systems Norwidem Częstochowa. Oba zespoły jak na razie falują formą, ale w lepszej sytuacji są podopieczni Piotra Gruszki, którzy mają na koncie już dwie wygrane. Ich rywale rozgrywali więcej tie-breaków, ale na razie wygrali tylko z beniaminkiem z Białegostoku. Obu drużynom kolejne punkty bardzo się przydadzą. Dysponują one porównywalnym potencjałem, więc być może podzielą się łupem w tym meczu.
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna
