Siatkarze Lechii Tomaszów Mazowiecki przełamali swoją niemoc na wyjazdach. W sobotnie popołudnie pokonali we Wrześni miejscowy Krispol. Gospodarze do walki zerwali się w trzecim secie, ale do tie-breaka nie udało im się doprowadzić.
Początek meczu należał do Lechii, która za sprawą bloku wysforowała się na prowadzenie (6:3). Pojedyncze udane zagrania Jakuba Buczka i Mateusza Rudnickiego nie poderwały gospodarzy do walki. Tomaszowianie wciąż skuteczniej grali blokiem, a po kontrze Sławomira Stolca prowadzili już 13:9. Ten sam zawodnik dołożył asa serwisowego, a sytuacja przyjezdnych robiła się coraz lepsza (16:11). Przy zagrywce Ernesta Kaciczaka wrześnianie zbliżyli się na 17:19, ale na więcej przeciwnicy im nie pozwolili. W kluczowych momentach goście świetnie grali blokiem, co przybliżało ich do zwycięstwa w premierowej odsłonie. W końcówce w ataku skutecznie spisywał się Stolc, a Lechia triumfowała 25:21.
Pierwsza faza drugiej partii stała pod znakiem walki cios za cios, ale dwie czapy sprawiły, że to tomaszowianie zaczęli budować sobie nadwyżkę (8:5). Nie cieszyli się z niej długo, bo Kaciczak na spółkę z Kacprem Ratajewskim doprowadzili do remisu. W kolejnych minutach wiodącą rolę odgrywała zagrywka. Oba zespoły regularnie punktowały w tym elemencie, ale wynik oscylował wokół remisu (14:14). Wymiana ciosów trwała w najlepsze. Dopiero dwa błędy w ataku Krispolu dały ponownie przewagę Lechii (20:17). Wrześnian stać było jeszcze na jeden zryw, a po asie serwisowym Rudnickiego zbliżyli się na 22:23, ale Stolc na spółkę z Mateuszem Piotrowskim dali zwycięstwo Lechii (25:22).
W trzeciej partii nie zamierzała ona zwalniać tempa, a po asie serwisowym Stolca wyszła na prowadzenie 4:1, Jednak udane zagrania Kaciczaka i Jakuba Olszewskiego sprawiły, że Krispol odrobił straty (7:7). Oba zespoły grały zrywami, ale często na tablicy wyników pojawiał się remis. Dwa skuteczne zagrania Oskara Laskowskiego dały przewagę wrześnianom (15:13), ale dzięki blokowi tomaszowianie wciąż byli w grze. Przy remisie obie drużyny weszły w kluczową fazę tej części spotkania. Po czapie Hendzelewskiego Lechia prowadziła nawet 22:21, ale ostatnie słowo należało do gospodarzy. Ważną akcję skończył Buczek, a Laskowski przedłużył całe spotkanie (25:23).
Czwarty set zaczął się od udanych zagrań Piotrowskiego i Kaciczaka, a wynik oscylował wokół remisu. Dopiero przy zagrywce Stolca zaczęła się ucieczka tomaszowian. Skuteczny blok dołożył Damian Baran, a seria pomyłek w ataku Krispolu spowodowała, że powiększał się dystans dzielący oba zespoły (11:6). Po zbiciu Markiewicza goście prowadzili już 14:8. Przy serwisie Olszewskiego wrześnianie rzucili się do odrabiania strat. Zbliżyli się na 15:17, ale popełniali sporo prostych błędów, przez co Lechia była na prowadzeniu. Po akcjach Kaciczaka gospodarze zbliżyli się jeszcze na 20:22, ale na więcej nie było ich stać. W końcówce niezawodny był Stolc, który poprowadził przyjezdnych do wygranej (25:21).
MVP: Sławomir Stolc
Krispol Września – Lechia Tomaszów Mazowiecki 0:3
(21:25, 22:25, 25:23, 21:25)
Składy zespołów:
Krispol: Lipiński (2), Tupta (1), Cichosz-Dzyga (3), Rudnicki (9), Buczek (8), Kaciczak (20), Zieliński (libero) oraz Olszewski (7), Ziółkowski (1), Ratajewski (4), Laskowski (5)
Lechia: Bieńkowski (1), Piotrowski (17), Baran (11), Markiewicz (10), Stolc (22), Hendzelewski (14), Dzierżyński (libero) oraz Kędzierski (libero), Szwed (1), Sokołowski, Tomczak, Bączek
Zobacz również
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna
