Siatkarzom Olimpii Sulęcin nie udało się sprawić niespodzianki w Będzinie. Mimo że dzielnie walczyli, to stać było ich jedynie na urwanie seta MKS-owi, dla którego była to pierwsza ligowa wygrana od czterech meczów.
W mecz lepiej weszli gospodarze, którzy szybko zapunktowali blokiem, a po pomyłce w ataku Fabiana Leitermeiera odskoczyli od rywali już na 7:3. Ci nie zamierzali się poddawać i po kontrze Filipa Frankowskiego zbliżyli się na 8:9, ale później ponownie oddali inicjatywę przeciwnikom. Będzinianie przy serwisie Mateusza Frąca odbudowali swoją przewagę (12:8). Zagrywką próbował im odpowiadać Łukasz Owczarz, ale w grze Olimpii było za dużo błędów. MKS pewnie zmierzał do wygranej w premierowej odsłonie (20:15). Goście próbowali jeszcze ratować się blokiem, kolejnego asa dołożył Owczarz, ale to okazało się zbyt mało. Ostatecznie po zbiciu Bartosza Pietruczuka pierwsza partia powędrowała na konto gospodarzy (25:22).
W drugiej odsłonie poszli oni za ciosem, a po ataku ze środka Łukasza Swodczyka wysforowali się na prowadzenie 4:2. Jednak za sprawą Leitermeiera sulęcinianie błyskawicznie odrobili straty, a z akcji na akcję poczynali sobie coraz pewniej. Po zbiciu Frankowskiego sami zaczęli dochodzić do głosu (10:8). Po błędzie w ataku Brandona Koppersa wygrywali już 14:11, ale czapa Łukasza Usowicza pozwoliła będzinianom wrócić do gry. Po wymianie ciosów szala zwycięstwa zaczęła przechylać się na ich stronę. Po kontrach Frąca wygrywali 20:18, ale as serwisowy Seweryna Lipińskiego spowodował, że Olimpia wciąż była w grze. Ostatecznie batalia na przewagi musiała wyłonić triumfatora. W niej w ataku pomylił się Frąc, a blok Lipińskiego dał wygraną sulęcinianom (27:25).
Poddenerwowało to MKS, który od mocnego uderzenia zaczął trzecią odsłonę. Po asie serwisowym Jarosława Macionczyka objął prowadzenie 6:2. Gości do walki próbował poderwać Leitermeier, ale masowo psuli oni swoje serwisy, nie dając sobie szansy na odrobienie strat. Na dodatek w ataku pomylił się Grzegorz Turek, a ich sytuacja robiła się coraz trudniejsza (14:10). Asa serwisowego dołożył Renee Teppan, a po akcji Usowicza będzinianie wygerywali 20:15. Sygnał do ataku sulęcinianom dała jednak zagrywka Lipińskiego, a dwa błędy rywali w ataku spowodowały, że Olimpia doprowadziła do remisu (23:23). Po raz kolejny doszło do batalii na przewagi, ale tym razem punktowa zagrywka Swodczyka dała zwycięstwo gospodarzom (26:24).
Po wymianie ciosów na początku czwartej odsłony do głosu doszli gospodarze, którzy po asie serwisowym Usowicza zbudowali sobie nadwyżkę (7:4). W szeregach Olimpii punktowali Lipiński i Frankowski, a po asie serwisowym Owczarza zbliżyła się do rywali na 11:12. Psuła jednak mnóstwo zagrywek, a MKS grał coraz lepiej blokiem. W ataku przypomniał o sobie Teppan, a pomyłka Leitermeiera spowodowała, że będzinianie mieli już sporą przewagę (18:13). Przyjezdni walczyli, ale wciąż nadziewali się na blok przeciwników, a zbicia Koppersa i Teppana przybliżały ich do wygranej. W końcówce kontrolowali boiskowe wydarzenia, a Pietruczuk przypieczętował ich zwycięstwo (25:17).
MVP: Bartosz Pietruczuk
MKS Będzin – Olimpia Sulęcin 3:1
(25:22, 25:27, 26:24, 25:17)
Składy zespołów:
MKS: Macionczyk (3), Frąc (11), Kopper (14)s, Pietruczuk (13), Usowicz (10), Swodczyk (9), Olenderek (libero) oraz Marek (libero), Ptaszyński, Rohnka, Piwowarczyk, Teppan (6)
Olimpia: Szymczak (2), Owczarz (9), Leitermeier (15), Frankowski (16), Lipiński (11), Michalak (1), Sobczak (libero) oraz Sawerwain (libero), Kłysz (4), Turek (3),
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna