W pierwszej kolejce I ligi w Warszawie doszło do tie-breaka. Mimo że Chrobry Głogów prowadził już z miejscową Legią 2:1, to musiał zadowolić się tylko punktem do ligowej tabeli. Gospodarze bowiem odwrócili losy meczu i triumfowali w tie-breaku.
W mecz lepiej weszli goście, którzy po kontrze Sebastiana Lisickiego i asie serwisowym Krzysztofa Rykały objęli prowadzenie 6:3. Legioniści jednak szybko wzięli się do pracy, a zbicie Piotra Szlęzaka dało im remis (7:7). W kolejnych minutach próbowali nawet przejąć inicjatywę na boisku, ale zaczęły im się przytrafiać błędy, a następne dwa asy serwisowe Rykały spowodowały, że to Chrobry ponownie zbudował sobie przewagę (16:12). Po kontrze Marcina Ociepskiego prowadził już 20:15 i zbliżał się do sukcesu w premierowej odsłonie. Warszawską ekipę do walki próbował poderwać jeszcze duet Kacper Bobrowski/Bartosz Stępień, ale to było zbyt mało. W końcówce głogowianie kontrolowali wynik, a punktowa zagrywka Lisickiego przypieczętowała ich zwycięstwo (25:20).
W drugiego seta lepiej weszli podopieczni Krzysztofa Wójcika, którzy po błędzie Ociepskiego objęli prowadzenie 5:1. Lisicki próbował poderwać do walki Chrobrego, ale as serwisowy Michała Kozłowskiego i skuteczna postawa warszawian w bloku spowodowała, że kontrolowali oni wynik (10:5). Raz po raz łapali rywali blokiem, a przyjezdnym nie pomagały liczne zmiany w składzie (16:8). W ataku przebudził się też Bruno Romanutti, a pojedyncze udane odpowiedzi Filipa Bieguna to było zbyt mało, aby głogowianie wrócili do gry (20:11). W końcówce dwoma asami serwisowymi popisał się jeszcze Stępień, a na środku zameldował się Kamil Leliwa. W efekcie ta część meczu zdecydowanie padła łupem stołecznej drużyny 25:13.
W trzecim secie przebudzili się podopieczni Dominika Walencieja, a as serwisowy Rykały i zbicie Jakuba Tubiaka dały im prowadzenie (7:4). Nie cieszyli się z niego zbyt długo, bo Leliwa doprowadził do remisu. Z biegiem czasu to gospodarze zaczęli dochodzić do głosu, a udana kontra Stępnia dała im nawet przewagę (13:11). Jednak najpierw przy zagrywce Filipa Bieguna, a następnie Rykały to ponownie Chrobry znalazł się na prowadzeniu (18:15). Legioniści próbowali niwelować straty, ale ważne akcje kończyli Lisicki i Biegun, a głogowianie wciąż byli w lepszej sytuacji (22:19). W końcówce nie pozwolili już rywalom na doprowadzenie do nerwowej końcówki, a Rykała przypieczętował ich sukces w tym secie (25:20).
W czwartą odsłonę lepiej weszli warszawianie, którzy po asie serwisowym Szlęzaka i kontrze Stępnia objęli prowadzenie (5:1). Wydawało się, że będą je powiększać, ale po zbiciu Bieguna Chrobry odrobił większość strat (10:9). W kolejnych minutach deptał po piętach Legii, ale przez własne błędy znowu jej przewaga zrobiła się wyraźniejsza (15:11). To jednak nie był koniec emocji, bo po asie serwisowym Patryka Napiórkowskiego głogowianie jeszcze raz wrócili do gry (18:18). Zanosiło się nawet na zaciętą końcówkę, ale w niej kluczowe akcje kończył Romanutti, dzięki czemu gospodarze doprowadzili do tie-breaka (25:23).
Ten zaczął się świetnie dla gości, którzy po asie serwisowym Krzysztofa Antosika wyszli na prowadzenie 3:0, ale chwilę później jeszcze lepszą serią zagrywek popisał się Szlęzak i to Legia przejęła inicjatywę. Ważne akcje kończyli Romanutti i Stępień, a stołeczna drużyna kroczyła do sukcesu. Po kontrze Rykały głogowianie zbliżyli się jeszcze na 10:12, ale na więcej nie było ich stać. W końcówce ataki kończył Romanutti, a blok Stępnia postawił kropkę nad „i” w całym meczu (15:12).
MVP: Bruno Romanutti
Legia Warszawa – Chrobry Głogów 3:2
(20:25, 25:13, 20:25, 25:23, 15:12)
Składy zespołów:
Legia: Romanutti (22), Leliwa (8), Szlęzak (19), Prokopczuk (1), Stępień (18), Kozłowski (5), Summara (libero) oraz Tomczak (libero), Szewczyk, Bobrowski (1) Akala, Szczepaniak
Chrobry: Antosik (1), Ociepski (3), Węgrzyn (5), Tubiak (8), Lisicki (17), Rykała (18), Januszewski (libero) oraz Kałkowski (libero), Słotarski, Biegun (12), Napiórkowski (1), Polański, Janiszewski
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna
