Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > I liga mężczyzn > I liga M: Podział punktów w Tomaszowie, dwa pojechały do Będzina

I liga M: Podział punktów w Tomaszowie, dwa pojechały do Będzina

fot. Sebastian Borowski - tauron1liga.pl

W ramach 23. kolejki I ligi mężczyzn Lechia Tomaszów Mazowiecki podejmowała MKS Będzin. Spotkanie było ciekawe, choć nie brakowało w nim punktów zdobywanych seriami. Chociaż podopieczni trenera Serafina prowadzili już 2:1, zwycięzcę wyłonił dopiero tie-break. Niemal od początku lepiej prezentowali się w nim będzinianie i to wicelider tabeli dopisał do swojego dorobku zwycięstwo.

Pierwsze akcje należały do gości, ale po atakach Kamila Szaniawskiego i Sławomira Stolca Lechia wyrównała. Obie drużyny nie wstrzymywały ręki w polu zagrywki. Po asie Łukasza Swodczyka MKS zbudował trzypunktową przewagę. Po obu stronach siatki zdarzały się proste błędy. Gdy za sprawą punktowej zagrywki Bartłomieja Janusa lechiści złapali kontakt punktowy, o czas poprosił trener Serafin (11:12). Dobrze funkcjonował będziński blok. Przyjezdni bez większych problemów odbudowali przewagę i przy stanie 16:12 dla MKS-u zawodników do siebie przywołał trener Rebzda. Z czasem goście ponownie zaczęli się mylić. As Szaniawskiego i blok na Koppersie wyrównały wynik (17:17). Gospodarze nie zdołali pójść za ciosem, szybko po raz kolejny musieli gonić wynik (17:19, 19:22). Po ataku Łukasza Swodczyka MKS miał piłki setowe (21:24). Po czasie dla trenera Serafina drugą z nich wykorzystał Jakub Rohnka.

Początek drugiej odsłony grany był punkt za punkt. Na skuteczne ataki Kajetana Kulika odpowiadał Mateusz Kańczok. Dopiero błąd będzińskiego rozgrywającego i kontratak Stolca pozwoliły Lechii zbudować przewagę i o czas poprosił trener Serafin (9:6). Serię przy zagrywkach Kulika przerwał dopiero Kańczok (11:7). Po obu stronach siatki zdarzały się błędy, ale znacznie więcej popełniali ich przyjezdni. Przy wyraźnej przewadze Lechii trener gości zaczął rotować składem. Wciąż warunki dyktowali tomaszowianie. Poderwać do walki będzinian starał się Koppers. Gdy blok zatrzymał Stolca przerwę wykorzystał szkoleniowiec Lechii (19:14). Do przejścia doprowadził zagraniem przez środek Janus (20:15). Goście walczyli do końca, raz za razem atakował Wiktor Musiał (22:20). Ataki Dawida Sokołowskiego i Janusa dały decydujące punkty gospodarzom.

W trzecim secie na nowo rozgorzała zacięta walka, większość akcji kończyła się w pierwszym uderzeniu. Za sprawą skutecznych kontrataków Kulika gospodarze zbudowali trzypunktową przewagę, szybko interweniował trener MKS-u (9:6). Do przejścia doprowadził dopiero błąd w polu zagrywki tomaszowskiego atakującego (10:7). Tomczak często posyłał piłki do swoich środkowych (13:9). Z czasem goście wzmocnili zagrywkę, ręki w ataku nie wstrzymywał Musiał. Gdy Kulik został zablokowany, MKS zniwelował dystans (16:15), zaś gdy Swodczyk zatrzymał Janusa o czas poprosił trener Rebzda (17:17). Sytuacja szybko odmieniła się, w kolejnej akcji środkowy zaatakował skutecznie, a następnie dołożył skuteczną zagrywkę i drugi raz w tej odsłonie przerwę wykorzystał Wojciech Serafin (19:17). Goście w dalszej fazie seta zaliczyli serię przy zagrywkach Swodczyka, po błędzie Sokołowskiego było już 22:20 dla MKS-u. W emocjonującej końcówce jako pierwsi piłkę setową mieli goście (23:24). Chociaż tomaszowianie doprowadzili do walki na przewagi, to rywale okazali się lepsi.

Z nową energią w kolejnego seta weszli gospodarze, po ataku Stolca prowadzili 6:4. Gdy Janus zatrzymał Gawryszewskiego, o czas poprosił trener Serafin (8:5). Gospodarze nie ustrzegli się błędów w polu zagrywki. Będzinianie szybko zniwelowali dystans i po kontrataku Brandona Koppersa wyszli na prowadzenie 11:10. W kolejnych akcjach trwała zacięta, choć niepozbawiona pomyłek walka. Coraz pewniej punktował Maciej Ptaszyński (15:13) i gdy po jego ataku ponownie wynik wyrównał się, czas wykorzystał trener Rebzda (16:16). W dalszej fazie seta tomaszowianie odbudowali przewagę, po kolejnym ataku Kulika było już 20:18. MKS nie wykorzystywał swoich szans. Do końca to gospodarze kontrolowali przebieg gry. Po ataku po bloku Stolca Lechia miała piłki setowe (24:20). Punkt na wagę zwycięstwa w tym secie zdobył Kulik.

Tie-break rozpoczął się po myśli gości, po asie Koppersa interweniował Bartłomiej Rebzda (2:4). Dystans szybko stopniał, gdy w ataku pomylił się Musiał o czas poprosił Wojciech Serafin (5:5). W kolejnych akcjach trwała walka na styku, atak Kańczoka dał sygnał do zmiany stron (7:8). Po zagraniach Koppersa dystans powiększył się, dlatego ostatnią przerwę wykorzystał trener Lechii (8:10). Seria przy zagrywkach Musiała trwała, po kontrataku tego zawodnika było już 12:8 dla MKS-u. W końcówce gospodarze zdobywali punkty głównie po błędach rywali. Przy stanie 11:14 o czas poprosił jeszcze trener Serafin. W kolejnej akcji zwycięstwo będzinian przypieczętował Koppers

MVP: Brandon Koppers

Lechia Tomaszów Mazowiecki – MKS Będzin 2:3
(22:25, 25:21, 24:26, 25:21, 11:15)

Składy zespołów:
Lechia: Szaniawski (10), Stolc (19), Tomczak (3), Janus (10), Sokołowski (12), Kulik (24), Dzierżyński (libero) oraz Hendzelewski, Piotrowski i Baran
MKS: Stankow (2), Ratajczak (3), Swodczyk (14), Kańczok (10), Koppers (19), Rohnka (6), Marek (libero) oraz Musiał (12), Ptaszyński (8), Gawryszewski (3) i Gonciarz (3)

Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, I liga mężczyzn

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2022-02-19

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved