Po dwóch tygodniach przerwy świąteczno-noworocznej na boiska wraca siatkówka w pierwszoligowym wydaniu. Pierwsza kolejka w styczniu ułożyła się tak, że niemal wszystkie mecze mają swoich żelaznych faworytów, co oznacza, że ogranie wyżej notowanych drużyn może dać spory skok w tabeli, z kolei strata punktów przez kogoś z czołówki może być bardzo bolesna.
Lider z Bielska-Białej jest jedną z dwóch drużyn, które są już w rytmie meczowym po przerwie. BBTS zagrał zaległy mecz z krakowianami dzień przed końcem roku, więc miał krótszą przerwę na odpoczynek, za to nie musi się zastanawiać jak pauza w rozgrywkach wpłynęła na zespół. Bielszczanie jadą do Kluczborka na mecz z Mickiewiczem i trudno się spodziewać, że nie przywiozą kompletu punktów. W pierwszej rundzie BBTS wygrał 3:0 – w dwóch setach zdeklasował rywali, a w jednym musiał się długo męczyć na przewagi.
Legia Warszawa podejmie u siebie BKS Visłę Proline Bydgoszcz i także w tym meczu należy zakładać pewne zwycięstwo gości. Ostatnie mecze stołecznej drużyny wskazują na niezłą formę – Legia punktowała często, ale zazwyczaj były to mecze z zespołami z dolnej części tabeli. Ostatni mecz o punkty warszawianie zagrali z BBTS-em i już tak różowo nie było, legioniści ponieśli porażkę 0:3. W pierwszym spotkaniu obu drużyn w sezonie Visła w żadnym secie nie oddała więcej niż 18 punktów i podobny przebieg meczu przewidujemy w najbliższą środę, choć spodziewamy się nieco więcej walki ze strony Legii.
W pierwszym meczu sezonu uzbrojona Chemeko-System Gwardia Wrocław zanotowała lekki falstart, przegrywając u siebie z Krispolem Września. W następnych kolejkach wrocławianie zaprezentowali się już lepiej, za to wrześnianie znacznie słabiej. Teraz obu drużynom przyjdzie się mierzyć ponownie i przekonamy się, czy Gwardia „leży” Krispolowi, czy też wrocławianie zrewanżują się rywalom. Krispol od początku gra w kratkę. Ostatnio przegrywał z faworytami, ale urwał punkt MKS-owi i seta bielszczanom. Gwardziści z kolei potrafią zaliczać wpadki. Często nie pozostawiają złudzeń niżej notowanym drużynom, ale zdarza się im zrobić prezent w meczu, który powinni potencjalnie wygrać. Na papierze wydaje się, że trzy punkty powinny wylądować we Wrocławiu, ale jeżeli gdzieś w tej kolejce mielibyśmy szukać niespodzianki, to chyba właśnie we Wrześni.
Olimpia Sulęcin wciąż musi sobie radzić bez podstawowego rozgrywającego Bartosza Zrajkowskiego. Bez niego sulęcinianie nie prezentują się ostatnio najlepiej, a trener Łukasz Chajec podkreśla, że treningi z jednym rozgrywającym nie pozwalają na pełne przeprowadzenie jednostek szkoleniowych. Mimo więc, że Exact Systems Norwid Częstochowa jest niżej notowany w tabeli od Olimpii, to mecz w Sulęcinie powinien być bardzo ciekawy i częstochowianie mają spore szanse na wywiezienie punktów z terenu rywala. W tym meczu nie zdziwi nas żaden wynik.
Polski Cukier Avia Świdnik granie o stawkę w grudniu zakończyła mocnym akcentem. W Pucharze Polski odprawiła Ślepsk Malow Suwałki. Z kolei w lidze ostatnie mecze były w kratkę – zwycięstwo z Lechią mogło Avię cieszyć, ale porażka 2:3 w Głogowie to jednak bardziej akcent na stratę dwóch punktów, niż zdobycie jednego. ZAKSA Strzelce Opolskie zaś wśród monotonii porażek 0:3, zanotowała dwa jasne akcenty – zwycięstwo 3:0, które pozwoliło im przeskoczyć SMS w tabeli oraz sensacyjną wygraną 3:2 z BBTS-em. Mecz z bielszczanami odbył się już ponad miesiąc temu i na jego podstawie trudno prognozować przebłyski dobrej formy strzelczan. Wydaje się, że murowanym faworytem meczu jest Avia i ewentualna zdobycz punktowa ZAKSY będzie traktowana w kategoriach niespodzianki.
AZS AGH Kraków to druga z drużyn, które miały krótką przerwę świąteczną. Zaległy mecz z BBTS-em krakowianie przegrali 0:3, ale momentami nawiązywali równorzędną walkę z liderem. Tym samym gospodarze sobotniego meczu będą już w meczowym rytmie, a o formie gości – KPS-u Siedlce więcej dowiemy się właśnie w najbliższą sobotę. Niemniej jednak to siedlczanie będą faworytami meczu, choć z pewnością nie żelaznymi. Co prawda KPS jest na piątym miejscu w tabeli i na pierwszy rzut oka ich i Akademików dzieli spory dystans, to po odjęciu rozegranego meczu awansem KPS-u z SMS-em, ta przewaga topnieje do sześciu punktów i znacznie zbliża oba zespoły klasyfikacji.
Przepaść realna natomiast dzieli w lidze SPS Chrobrego Głogów i Lechię Tomaszów Mazowiecki. Lechiści są w górnej części tabeli i nad głogowianami mają aż piętnaście punktów przewagi. Oznacza to, że z której strony nie spojrzymy, to wynik sobotniego meczu powinien dać gościom trzy punkty. W pierwszym meczu Lechii z Chrobrym w Tomaszowie Mazowieckim gospodarze wygrali 3:0. Teraz to Chrobry będzie miał atut własnego boiska, ale wydaje się, że będzie to za mało, żeby pokusić się o urwanie punktów Lechii.
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna