Siatkarze Krispolu Września postawili się przed własną publicznością wiceliderowi z Będzina. Jednak stać było ich tylko na urwanie seta MKS-owi, który dzięki wygranej w Wielkopolsce przypieczętował drugie miejsce na koniec fazy zasadniczej.
Początek meczu należał do wrześnian, którzy przy zagrywce Konrada Jankowskiego wyszli na prowadzenie (6:2). Nie cieszyli się z niego długo, bo ich własne błędy w połączeniu z asem serwisowym Jakuba Rohnki sprawiły, że MKS szybko wrócił do gry. W kolejnych minutach trwała wymiana ciosów, ale po kontrze Mateusza Lindy to gospodarze ponownie zaczęli dochodzić do głosu (15:13). Udawało im się trzymać przeciwników na dystans, ale po akcji Wiktora Musiała obie drużyny w decydującą część premierowej odsłony weszły przy stanie remisowym (21:21). O jej losach musiała zadecydować batalia na przewagi. W niej obie drużyny miały swoje szanse, ale as serwisowy Rohnki przechylił szalę zwycięstwa na stronę gości (30:28).
Od początku drugiej partii obie drużyny szły łeb w łeb. Wprawdzie po błędzie Adriana Kopija to MKS na chwilę wysunął się na prowadzenie (10:8), ale po bloku Mateusza Łysikowskiego gospodarze wrócili do gry. Z czasem to oni zaczęli przejmować inicjatywę na boisku. Po asie serwisowym Lindy odskoczyli od rywali na 15:13, a o czas poprosił Wojciech Serafin. Przyniósł on efekt, bo Brandon Koppers dał będzinianom remis (16:16). W kolejnych minutach oba zespoły grały małymi zrywami, ale po zbiciu Musiała zanosiło się na kolejną walkę na przewagi (22:22). W końcówce kluczowy okazał się as serwisowy Łysikowskiego, a akcja ze środka w wykonaniu Roberta Brzóstowicza przypieczętowała zwycięstwo w tej odsłonie wrześnian (25:23).
Od początku trzeciej partii obie drużyny ponownie obdzielały się ciosami. Więcej błędów było po stronie gości, ale udanie w ataku prezentował się Koppers, dzięki czemu wynik oscylował wokół remisu. Oba zespoły popełniały też błędy na zagrywce i w ataku, przez co nie mogły uzyskać jakiejkolwiek przewagi. Dopiero dwa bloki dały nadwyżkę MKS-owi (17:14). Próbował ją zniwelować Linda, ale cały czas na prowadzeniu byli będzinianie. Po skutecznej kontrze Musiała o czas poprosił Marian Kardas (21:18), ale nie przyniósł on efektu. Po asie serwisowym Koppersa przyjezdni pewnie kroczyli do wygranej. Ostatecznie po akcji Rohnki w trzeciej partii triumfowali 25:20.
W pierwszej fazie czwartej odsłony w szeregach Krispolu pojawili się Łukasz Rymarski i Jan Kopyść. Po asie serwisowym tego pierwszego wrześnianie prowadzili nawet 8:7, ale udane zbicia Musiała i Rohnki spowodowały, że do głosu zaczęli dochodzić będzinianie. Po błędzie Lindy wygrywali oni już 13:9. W ataku po ich stronie dobrze prezentował się Musiał, a po asie serwisowym Rohnki MKS kontrolował boiskowe wydarzenia (17:12). Gospodarze nie byli w stanie już nic wskórać, popełniając proste błędy. W końcówce swoje trzy grosze do wyniku dorzucił jeszcze Bartosz Gawryszewski, a mecz zakończył as serwisowy Musiała (25:17).
MVP: Brandon Koppers
Krispol Września – MKS Będzin 1:3
(28:30, 25:23, 20:25, 17:25)
Składy zespołów
Krispol: Lipiński (2), Linda (22), Kopij (5), Łysikowski (12), Brzóstowicz (7), Jankowski (15), Zieliński (libero) oraz Rymarski (2), Cieślik (2), Wachowicz, Ligocki (libero), Kopyść
MKS: Stankow (3), Musiał (22), Gawryszewski (3), Swodczyk (3), Koppers (19), Rohnka (23), Marek (libero) oraz Teklak (libero), Ptaszyński, Kańczok (1), Gonciarz, Prokopiuk, Makowski
Zobacz również
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna