W pierwszym meczu fazy play-off MKS Będzin wygrał 3:1 z Lechią Tomaszów. Goście wysoko zawiesili poprzeczkę gospodarzom. Wygrali drugą partię i byli o krok od zwycięstwa w trzeciej. Nie wykorzystali swoich szans i zeszli z boiska pokonani.
Na początku spotkania wynik był remisowy (2:2). Po tym jak błąd popełnili tomaszowianie MKS prowadził 4:2. Miejscowi siatkarze lepiej zagrali na siatce, punktowali w polu zagrywki. Po kontrataku Łukasza Usowicza było 10:5 dla będzinian. Przy stanie 13:6 o przerwę na żądanie poprosił trener Mielnik. Posunięcie to nic nie zmieniło w grze jego drużyny. Po asie serwisowym Bartosza Pietruczuka było 17:8 dla gospodarzy. Przewaga MKS-u ani przez moment nie było zagrożone. Przyjezdni w końcówce seta zerwali się do odrabiania strat. Zryw okazał się być spóźniony. Błąd w polu zagrywki Radosława Sterny zakończył tę część meczu.
W drugiej partii meczu tomaszowianie poprawili swoje przyjęcie, po dwóch atakach Kajetana Kulika prowadzili 6:5. Gospodarze nie grali tak skutecznie jak miało to miejsce w pierwszej partii spotkania. Lechia czytała grę swoich rywali, po punktowym bloku na Teppanie prowadziła 13:10. Zespół gości poszedł za ciosem, dobrze zagrał Kulik. Po jego sprytnym zagraniu było 16:12 dla nich. Więcej do powiedzenia na boisku mieli podopieczni trenera Mateusza Mielnika, punktowali w bloku (20:15). Niezawodny Kulik zakończył tego seta atakiem.
W kolejnym secie tego starcia podrażnienia porażką w poprzedni secie gospodarze ruszyli do zdecydowanych ataków. Ciężar gry na siebie wziął Bartosz Pietruczuk, w polu zagrywki punktował Łukasz Swodczyk (6:2). Po kontrataku Teppana było 10:5 dla MKS-u. Zadowoleni taką przewagą będzinianie stanęli w miejscu, stracili trzy punkty z rzędu, ich przewaga zmalała do dwóch punktów (12:10). Po raz kolejny nie do zatrzymania w ataku był Kulik. Lechia zbliżyła się na jeden punkt, przegrywała 14:15. Do remisu po 18 doszło po serii błędów własnych gospodarzy. Siatkarze z Będzina mielinl duże problemy z umieszczeniem piłki w pomarańczowym polu, przegrywali 20:23. Dzięki Koppersowi doszło do remisu 23:23. O tym kto wygra tę partię musiała decydować gra na przewagi. Więcej szczęścia mieli będzinianie, blok Mateusza Frąca zapewnił zwycięstwo miejscowej ekipie.
Przy serii zagrywek Mateusza Frąca w czwartej odsłonie było 7:2 dla MKS-u. Goście odpowiedzieli skuteczną grą w bloku, zmniejszyli straty do dwóch punktów, przegrywali 5:7. Na prowadzeniu byli miejscowi siatkarze, odrzucili oni od siatki swoich rywali. Po asie serwisowym w wykonaniu Jarosława Macionczyka prowadzili 12:8. Gospodarze poszli za ciosem, kontrataki zamieniali w punkty. Po ataku ze środka Łukasza Swodczyka było 19:13. Tomaszowianie byli w odwrocie seriami tracili punkty, przegrywali 16:23. Mecz atakiem ze skrzydła zakończył Bartosz Pietruczuk.
MVP: Bartosz Pietruczuk
MKS Będzin – Lechia Tomaszów Mazowiecki 3:1
(25:18, 21:25, 27:25, 25:16)
Stan rywalizacji play-off (do dwóch zwycięstw): 1-0 dla MKS-u
Składy zespołów:
MKS: Macionczyk, Usowicz, Teppan, Pietruczuk, Swodczyk, Koppers, Olenderek (libero) oraz Gonciarz, Frąc, Ptaszyński, Rhonka
Lechia: Neroj, Hendzelewski, Sterna, Baran, Szwed, Kulik, Kędzierski (libero) oraz Stolc, Piotrowski, Sokołowski, Dzierżyński (libero)
Zobacz również:
Wyniki fazy play-off w I lidze mężczyzn
źródło: inf. własna