Przed nami kolejna seria gier na pierwszoligowych parkietach. Faworytami sobotnich meczów są zespoły z czołowej trójki w tabeli. Ciekawie zapowiadają się mecze w Częstochowie, Warszawie i Wrocławiu. A czy tym razem któraś z niżej notowanych drużyn sprawi niespodziankę?
Przed własną publicznością o kolejne punkty ligowe zagra BBTS Bielsko-Biała, który podejmie ZAKSĘ Strzelce Opolskie. Teoretycznie gospodarze będą faworytem spotkania, ale na Opolszczyźnie już przekonali się, że ZAKSA nie jest łatwym rywalem. Tam przegrali 2:3, więc zapewne zrobią wszystko, aby zrewanżować się jej za wcześniejszą porażkę. Ich forma w ostatnich spotkaniach faluje, ale nadal są liderem I ligi i z tej pozycji chcą przystąpić do play-off. Za to sytuacja strzelczan jest niezwykle trudna. Po serii porażek do czternastej Olimpii ma sześć oczek straty, więc zagląda jej w oczy widmo spadku do II ligi. Z BBTS-em też po raz drugi trudno będzie jej wygrać. – Mamy jeszcze pół miesiąca do rozpoczęcia pierwszej rundy play-off, ale pomału powinniśmy już łapać świeżość i spodziewać się coraz pewniejszej postawy w ostatnich meczach rundy zasadniczej – zaznaczył na łamach strony klubowej przyjmujący bielskiej ekipy Bartosz Pietruczuk.
Problemów z ugruntowaniem drugiego miejsca nie powinien mieć MKS Będzin, który ma sporą przewagę nad trzecią Visłą. Tym razem u siebie podejmie Olimpię Sulęcin. Podopiecznym Wojciecha Serafina zdarzały się wpadki, ale ostatnio odnosili zwycięstwa między innymi z Mickiewiczem. Poza tym szczególnie we własnej hali są mocni. Z kolei Olimpia nie może przełamać się w tym roku. Ponosi porażkę za porażką, co zaowocowało już jej spadkiem na czternastą lokatę. Ostatnio nie sprostała Legii warszawa i Viśle Bydgoszcz, a jej problemem nie są same przegrane, ale również ich styl. Trudno przypuszczać, aby w Będzinie zdołała odnieść zwycięstwo, ale to jest tylko sport, w którym wszystko zdarzyć się może.
O utrzymanie trzeciej lokaty będzie grała Visła Bydgoszcz, która tym razem we własnej hali zmierzy się z Lechią Tomaszów Mazowiecki. Ostatnio podopieczni Marcina Ogonowskiego są w całkiem dobrej formie, bo wygrali z Olimpią i Chrobrym, za to tomaszowianie sukcesy przeplatają porażkami. Słono kosztowała ich ostatnia porażka w Siedlcach, bo po niej mają już 8 punktów straty do najbliższego przeciwnika. Wciąż jeszcze nie mogą być w pełni pewni gry w play-off, więc punkty w Bydgoszczy bardzo by im się przydały. – W tabeli jest bardzo ciasno, więc takie mecze są za sześć punktów. Jeśli wygramy, to możemy dogonić rywali, którzy są przed nami, a w przypadku porażki będą oni nam się oddalać. Im szybciej uda nam się zdobyć punkty, tym potem będzie nam się grało łatwiej, bo głowa będzie lżejsza ze względu na to, że będziemy mieli zapewniony udział w play-off – przyznał rozgrywający Lechii Jan Tomczak.
Exact Systems Norwid Częstochowa zmierzy się we własnej hali z KPS-em Siedlce. Podopieczni Piotra Gruszki ostatnio przegrali z Avią, przez co nie poprawili swojej pozycji w tabeli. Mogą już zapomnieć o grze w play-off, która była ich celem. Teraz mogą jedynie udanie finiszować w rundzie zasadniczej. Jednak KPS na pewno do Częstochowy nie pojechał na wycieczkę. W środę pokonał Lechię, dzięki czemu jest czwarty w stawce. Zapewne po meczu z Norwidem będzie ją chciał utrzymać. – Norwid już gra o nic, tylko o honor, więc na pewno podejdzie do tego meczu bez presji. Ona będzie po naszej stronie, bo chcemy jak najwyżej piąć się w tabeli i mieć pewne miejsce w fazie play-off – powiedział trener KPS-u Mateusz Grabda.
Ciekawie zapowiada się mecz w Kluczborku, gdzie Mickiewicz podejmie Polski Cukier Avię Świdnik. Podopieczni Mariusza Łysiaka nie mają już szans na awans do play-off, ale zapewne chcieliby udanie zaprezentować się w najbliższych meczach, tym bardziej, że ostatnio ponosili porażki. Z kolei świdniczanie wciąż walczą o utrzymanie się w ósemce, więc dla nich starcie z niżej notowanym rywalem będzie niezwykle ważne. Wystąpią w nim w roli faworyta, a presja związana z wygraną może mieć wpływ na przebieg spotkania. – W tabeli jest niezwykle ciasno. Dziewiąta Legia ma 4 punkty straty do nas, a my 6 punktów do czwórki. Trzeba grać do końca, bo każdy punkt jest na wagę złota – podkreślił na łamach strony klubowej szkoleniowiec Avii Witold Chwastyniak.
Wspomniana Legia zmierzy się u siebie z Krispolem Września. Dla niej będzie to jedna z ostatnich szans, aby włączyć się jeszcze do walki o play-off. Ostatnio wygrała dwa mecze, a wcześniej na wyjeździe rozprawiła się też z wrześnianami, ale obecnie to oni są w lepszej sytuacji. Walczą nawet o lokatę w czwórce, a wszystko to dzięki 7 wygranym z rzędu. Zapewne w stolicy będą chcieli zrewanżować się beniaminkowi, ale ten zapowiada, że tanio skóry nie sprzeda. – Jestem pod wrażeniem formy Krispolu. Naprawdę prezentuje stabilną i przede wszystkim skuteczną siatkówkę. Jednak jeżeli odrzucimy go od siatki, to łatwiej będzie nam ustawić blok, obronę i wyprowadzać skuteczne kontry – stwierdził atakujący beniaminka Arkadiusz Żakieta.
O umocnienie się w ósemce zagra Chemeko-System Gwardia, która we Wrocławiu będzie rywalizowała z Chrobrym Głogów. Obie drużyny ostatnio odniosły zwycięstwa, ale to podopieczni Krzysztofa Stelmacha w sobotę zagrają pod presją. Im punkty są znacznie bardziej potrzebne, bo ich celem jest gra w play-off. Beniaminek z Głogowa już zapewnił sobie utrzymanie, więc może ze spokojniejszą głową podejść do najbliższych spotkań. A czy to wystarczy, aby sprawić niespodziankę we Wrocławiu?
SMS PZPS Spała jest ostatnio jednym z najbardziej zapracowanych zespołów. W ciągu kilku dni podopieczni Michała Bąkiewicza rozegrali aż 3 spotkania. Wprawdzie napsuli w nich krwi rywalom, ale urwali im tylko po secie. Wciąż zamykają stawkę w I lidze, ale chcą udanie zaprezentować się w ostatnich meczach. Przed nimi potyczka z AGH AZS-em Kraków. Drużyna Andrzeja Kubackiego przez długi czas była blisko ósemki, ale porażka z BBTS-em znacząco oddaliła ją od play-off. Wygrana w Spale może umocnić ją na dziesiątej pozycji, ale chyba na wiele więcej w tym sezonie krakowian nie będzie stać.
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna