Lechia Tomaszów Mazowiecki nie zdołała kontynuować serii zwycięstw. Po trzech triumfach z rzędu w ostatnim ligowym meczu w tym roku ulegli Polskiemu Cukrowi Avii Świdnik. Pojedynek był nierówny, ale w każdym z trzech setów ostatnie słowo należało do drużyny prowadzonej przez trenera Chwastyniaka. Nagrodę MVP odebrał atakujący Mateusz Rećko.
Po kontrataku Mateusza Rećko Avia prowadziła 2:0 na początku spotkania. Obie drużyny grały nierówno. Stopniowo do głosu zaczęli dochodzić goście, którzy po kontrataku Sławomira Stolca wyszli na prowadzenie 10:8. Lechiści zaczęli jednak popełniać coraz więcej błędów. Świdniczanie dobrze czytali grę rywali, po ich kolejnym bloku o czas poprosił trener Rebzda (13:11).
W kolejnych akcjach wciąż to Avia górowała na siatce, skutecznie punktował Mateusz Rećko. Gdy Mateusz Piotrowski pomylił się w ataku, ponownie zawodników do siebie przywołał szkoleniowiec Lechii (17:12). Serię przy zagrywkach Kamila Kosiby przerwał dopiero błąd zagrywającego. Mimo znacznej straty Lechia nie odpuszczała, Bartłomiej Neroj coraz częściej posyłał piłki do swoich środkowych. Gdy w końcówce w aut piłkę posłał Rećko, o czas poprosił trener Chwastyniak (21:20). W decydującym momencie asa posłał świdnicki atakujący, a gdy kontratak dołożył Kosiba Avia miała kolejne piłki setowe (24:21). Seta zamknął sprytnym zagraniem Mateusz Siwicki.
Otwarcie drugiego seta toczyło się punkt za punkt, zespoły wymieniały się skutecznymi atakami (6:6). Obie drużyny ryzykowały w polu zagrywki, przez co nie ustrzegły się błędów (8:10). Z czasem coraz pewniej punktował Kamil Kosiba (12:13). Za sprawą celnych zagrywek Łukasza Kalinowskiego gospodarze wyszli na jednopunktowe prowadzenie, po asie o czas poprosił trener Rebzda (16:15). W kolejnych akcjach trwała zacięta, choć niepozbawiona błędów walka. Obie drużyny mogły liczyć na głośny doping swoich kibiców. Po bloku Avii drugi raz interweniował trener Rebzda (19:17). Ataki Kajetana Kulika i Jana Tomczaka doprowadziły do wyrównania (19:19). Kolejne akcje toczyły się po myśli gospodarzy, zatrzymanie ataku Stolca dało gospodarzom 23. punkt (23:20). Świdniczanie kontrolowali grę i po ataku Rafała Obermelera wygrali również tę odsłonę.
Na początku trzeciej odsłony gospodarze zaliczyli serię udanych zagrań przy zagrywkach Siwickiego, po bloku na Piotrowskim czas wykorzystał trener Rebzda (8:4). W kolejnych akcjach skuteczniejsi byli świdniczanie. Przy stanie 10:5 w Lechii nastąpiła podwójna zmiana, na boisko weszli Tomczak i Kulik. Goście wciąż mieli problemy ze skutecznością, gdy w aut piłkę posłał Kajetan Kulik, o kolejną przerwę poprosił trener Rebzda (13:8). Po interwencji skutecznie zaatakował Stolc, który następnie dołożył asa (13:10). Kolejne akcje również potoczyły się po myśli tomaszowian, dlatego o czas poprosił Witold Chwastyniak (14:12). Siatkarze Lechii poprawili grę w obronie i gdy długą akcję skończył Stolc, na tablicy wyników pojawił się remis (16:16). Po bloku na Kalinowskim kolejną przerwę wykorzystał szkoleniowiec Avii (16:17). Serię przy zagrywkach Marcela Hendzelewskiego przerwał dopiero atakiem Rećko. Chociaż za sprawą kontrataku Kulika Lechia odskoczyła na 20:17, po błędach własnych straciła całą zaliczkę (20:20). W końcówce wynik oscylował wokół remisu. Atak Mateusza Rećko dał Avii piłki meczowe (24:22), ale po bloku na tym zawodniku na tablicy wyników ponownie pojawił się remis (24:24). Po walce na przewagi lepsi okazali się gospodarze. Autowy atak Hendzelewskiego zamknął spotkanie, choć goście po meczu kontestowali tę decyzję sędziów.
MVP: Mateusz Rećko
Polski Cukier Avia Świdnik – Lechia Tomaszów Mazowiecki 3:0
(25:21, 25:22, 27:25)
Składy zespołów:
Avia: Durski (5), Kosiba (13), Siwicki (6), Obermeler (9), Rećko (18), Kalinowski (4), Guz (libero) oraz Kuś (libero), Machowicz, Toma i Seliga
Lechia: Szaniawski (5), Neroj (2), Stolc (13), Hendzelewski (6), Janus (4), Piotrowski (10), Dzierżyński (libero) oraz Tomczak (2), Baran (2), Sokołowski i Kulik (6)
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna
