W minionym tygodniu nie brakowało ciekawych meczów na zapleczu PlusLigi. W 25. kolejce tylko jeden mecz skończył się po tie-breaku. Wyniki poszczególnych zespołów spowodowały roszady w środku tabeli, ale wciąż może wydarzyć się wiele, bowiem różnice punktowe między sąsiadami w tabeli często są nieznaczne.
Kolejny tydzień w I lidze rozpoczął się środowym starciem w Bydgoszczy. W granym awansem meczu 30. kolejki Visła podejmowała Krispol Września. Mecz nie ułożył się po myśli gospodarzy. Chociaż po dwóch setach było 1:1, w dwóch kolejnych po walce lepsi okazali się wrześnianie i to oni do swojego konta dopisali ważny komplet punktów. Gospodarzom nie pomogło 28 punktów Damiana Wierzbickiego (66% skuteczności) i 16 oczek Jana Galabova (52% skuteczności). W szeregach wrześnian oprócz MVP, którym został Mateusz Linda (18 pkt., 52% skuteczności), bardzo dobre zawody zagrali Mateusz Łysikowski (14 pkt., 58% skuteczności) i Konrad Jankowski (13 pkt. z czego aż 6 punktowych bloków).
W sobotę podopieczni trenera Kardasa we własnej hali podejmowali Mickiewicza Kluczbork. Wrześnianie wywiązali się z roli faworyta, pokonując rywali 3:1. Ponownie najwięcej punktów dla Krispolu zdobyło trio Linda/Jankowski/Łysikowski. MVP odebrał rozgrywający Piotr Lipiński. Obie drużyny często punktowały blokiem, wyższą skuteczność w ataku utrzymywali gospodarze. Obie drużyny ryzykowały w polu zagrywki – wrześnianie posłali 5 asów a zepsuli 16 zagrywek, zaś kluczborczanie 4 razy punktowali w tym elemencie, ale oddali rywalom aż 21 punktów. Dobrą zmianę dał Michał Szmajduch, który w dwóch setach zdobył 12 punktów. – Nie jest tak, że wygrywamy te mecze ledwo co, tylko wychodzimy i gramy dobrą siatkówkę. To na pewno nas cieszy. Moim zdaniem byliśmy w tym meczu drużyną lepszą, co było widać w dwóch pierwszych setach – skomentował Bartosz Zieliński.
Bydgoszczanie w sobotę rozegrali wyjazdowy mecz z Chrobrym Głogów. Pojedynek był bardzo nierówny. W pierwszej partii głogowianie prowadzili 17:11, ale po serii przy zagrywkach Galabova było 17:22 i ostatecznie to Visła wygrała. Podobnie było w drugiej odsłonie. Tym razem Chrobry prowadził 22:18 a po chwili to bydgoszczanie mieli dwa oczka przewagi (24:22). W trzecim secie podopieczni trenera Ogonowskiego postawili kropkę nad i a MVP został Kamil Gutkowski, który zdobył w tym meczu 12 punktów (73% skuteczności). – Po dwóch pierwszych setach powinniśmy prowadzić 2:0, a nie przegrywać 0:2. Dwukrotnie wysoko prowadziliśmy w tych setach, a nie potrafiliśmy dowieźć przewagi do ich końca. Powinniśmy je zamknąć i wygrać. Takiego meczu jeszcze w swoim życiu nie prowadziłem – powiedział po pojedynku Dominik Walenciej.
O utrzymanie się w ósemce walczy Polski Cukier Avia Świdnik. By utrzymać przewagę nad dziewiątym zespołem w tabeli świdniczanie musieli wygrać z Norwidem. Podopieczni trenera Chwastyniaka nie zdołali zamknąć pojedynku w trzech setach, ale po przegraniu trzeciej partii zdominowali kolejną i dopisali do swojego konta komplet oczek. Gospodarze mieli słabszą skuteczność w ataku niż goście, ale znacznie lepiej wywierali presję zagrywką i częściej blokowali ataki rywali. W szeregach gości najwięcej punktów zdobył Krzysztof Gibek, który zdobył 16 punktów. Bardzo dobre wejście zaliczył w trakcie meczu Kacper Wnuk, który tylko w trzecim secie zdobył 9 punktów a w ciągu całego występu atakował z 77% skutecznością. Dla gospodarzy najwięcej oczek zdobył Mateusz Rećko (21, 38% skuteczności). MVP został Kamil Kosiba, który zapisał na swoim koncie 18 punktów (48% skuteczności).
Przerwać niechlubnej serii porażek nie zdołali siatkarze Olimpii Sulęcin. Podopieczni trenera Chajca w ramach 25. kolejki podejmowali Legię. Chociaż sety rozstrzygały się w końcówkach, każdą wygrali warszawianie. Maciejowi Krysiakowi, który zdobył 15 punktów brakło wsparcia wśród innych zawodników. Wyraźnego lidera miała również Legia – Arkadiusz Żakieta po pauzie w ostatnim meczu, tym razem rozegrał całe spotkanie zdobywając 18 punktów a jego skuteczność w ataku wyniosła 64%. MVP meczu wybrano rozgrywającego Macieja Stępnia. – W pierwszym secie graliśmy swoją siatkówkę. Prowadziliśmy wysoko, przeciwnik zaczął odrabiać straty, a jak się zaczął do nas zbliżać, to w naszych szeregach pojawiło się dużo niepewności. Zachowywaliśmy się tak jakbyśmy bali się wygrać i popełnialiśmy błędy. Przeciwnik to wykorzystywał. Oddawał nam piłkę, a my sami się myliliśmy – zaznaczył Łukasz Chajec.
Również w trzech setach rozstrzygnęło się spotkanie pomiędzy AZS-em AGH Kraków i BBTS-em Bielsko-Biała. Tym razem krakowianie nie zdołali sprawić niespodzianki i ulegli liderowi. Najwięcej punktów dla AGH zdobyli Dawid Dulski i Kajetan Tokajuk, siatkarze zapisali na swoim koncie jedynie po 8 punktów. W sobotę BBTS zagrał bez Pawła Gryca, ale dobre zawody rozegrali Tomasz Piotrowski (12 pkt., 75% skuteczności) i Jake Hanes (16 pkt., 67% skuteczności). Bielski atakujący po raz piąty z rzędu został MVP. – Wyszliśmy bić się z bielszczanami o zwycięstwo, bo dla nas nie ma znaczenia z kim gramy szczególnie na tym etapie sezonu, gdzie potrzebujemy punktów, żeby wejść do play-off. Bardzo nam zależało, żeby wygrać ten mecz, grać jak równy z równym a niestety nie udało się, nie spełniliśmy tego założenia – przyznał po spotkaniu Jakub Kraut.
Tym razem we własnej hali niespodzianki nie sprawili siatkarze ZAKSY Strzelce Opolskie. Podopieczni trenera Dembończyka w przedostatnim meczu we własnej hali ulegli 0:3 wiceliderowi z Będzina. W pierwszych dwóch setach od początku do końca warunki dyktowali goście. W trzeciej partii było nieco więcej walki, ale ostatnie słowo ponownie należało do będzinian. Gospodarze popełnili więcej błędów, mimo lepszego przyjęcia, mieli słabszą skuteczność w ataku. Gości do zwycięstwa poprowadził zdobywca 18 punktów Wiktor Musiał, który został MVP. Po drugiej stronie siatki dwucyfrowy dorobek punktowy mieli Grzegorz Wójtowicz (14), Ernest Kaciczak (13) i Markus Kosian (10). Strzelczanie pozostają w strefie spadkowej, do 14. miejsca tracą sześć punktów.
W piątkowym meczu 25. kolejki KPS Siedlce prowadził już 2:1, ale wygrał z Chemeko-System Gwardią Wrocław dopiero po tie-breaku. Obie drużyny skutecznie punktowały w ataku. Goście częściej punktowali w polu zagrywki (9 asów przy 3 Gwardii) i blokiem (15 do 9). Po obu stronach siatki oprócz skrzydłowych dobrze radzili sobie środkowi. Adrian Markiewicz i Arkadiusz Olczyk zdobyli po 14 punktów. Wrocławski środkowy miał 100% skuteczność w ataku i odpowiadał za większość (6) bloków swojej drużyny. Statuetkę MVP odebrał Adam Lorenc, który zdobył 17 oczek. – Grając dwa takie sety powinniśmy mieć przeświadczenie i wiarę w siebie, że potrafimy skończyć jedną piłkę na dziesięć. Niestety tego nie wykonaliśmy. Oczywiście po czwartym secie wróciliśmy do gry. Tie-break niestety nie ułożył się już dla nas dobrze. Graliśmy od początku praktycznie do końca punkt za punkt – skomentował Krzysztof Stelmach.
Lechia Tomaszów Mazowiecki w sobotę nie miała większych problemów by pokonać SMS PZPS Spałę, gospodarze zamknęli ten mecz w trzech setach. W szeregach SMS-u zabrakło Piotra Śliwki i Kacpra Ratajewskiego. Po pierwszym, przegranym do 17 secie w dwóch kolejnych przyjezdni bardziej walczyli, a atak opierał się na Przemysławie Perycie, który w całym meczu zdobył 17 punktów. Po drugiej stronie siatki również liderem był atakujący. Mateusz Piotrowski zdobył 23 punkty przy 66% skuteczności w ataku i został wybrany MVP. Dobry mecz rozegrał również Damian Baran, który był autorem 4 bloków, a ogólnie zapisał na swoim koncie 13 punktów. Obecnie lechiści są na 7. miejscu i mają 2 przewagi nad ósmą Avią, która rozegrała jeden mecz więcej.
Uczniowie SMS-u nie mieli czasu na odpoczynek, już w niedzielę zagrali zaległy mecz 20. kolejki z Gwardią. Trener Bąkiewicz posłał do gry głównie młodszych zawodników. Gospodarze rozpoczęli mecz z wysokiego c i wygrali pierwsza odsłonę. W trzech kolejnych SMS również postawił wysoko poprzeczkę rywalom, ale w każdej z nich ostatecznie zwyciężyło doświadczenie wrocławian. Już w pierwszym secie na zmianę weszli Ferreira, Sobański i Matula, którzy zagrali już do końca spotkania. Nagrodę MVP odebrał rozgrywający Sebastian Matula. Najwięcej punktów w tym meczu zdobył Jakub Olszewski. Przyjmujący zapisał na swoim koncie 21 oczek, atakując z 50% skutecznością.
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna