Przed nami już trzynasta kolejka TAURON 1. Ligi. Tym razem koronawirus nie pokrzyżował szyków zespołom. Mają odbyć się wszystkie pojedynki, a najciekawiej zapowiadają się te we Wrocławiu, Krakowie i Częstochowie. Pauzował będzie KPS Siedlce.
O utrzymanie miana niepokonanego na zapleczu PlusLigi w trzynastej kolejce zagra BBTS Bielsko-Biała, które na wyjeździe zmierzy się z ZAKSĄ Strzelce Opolskie. Obie drużyny dzieli punktowa przepaść w tabeli, ale podopieczni Rolanda Dembończyka pokazali już w tym sezonie, że potrafią utrzeć nosa wyżej notowanym rywalom, ogrywając chociażby Avię Świdnik. Tym razem będą chcieli sprawić kolejną niespodziankę, na co muszą być przygotowani bielszczanie, którzy do meczu w Strzelcach Opolskich przystąpią dwa dni po pierwszym meczu finałowym Pucharu Polski TAURON 1. Ligi. Jeśli nie zachowają pełnej koncentracji, to gospodarze mogą nawiązać z nimi walkę. Być może pokusić się też o jakieś punkty, ale to BBTS jest zdecydowanym faworytem. Poza tym ma o co walczyć, bowiem ma tylko punkt przewagi nad drugą w stawce Politechniką.
Trudne zadanie czeka BAS Białystok, który we własnej hali podejmie LUK Politechnikę Lubin. Na wyjeździe beniaminek nie podjął zbyt wyrównanej walki z faworytami. Tym razem też nie będzie mu łatwo. Wprawdzie punkty są mu bardzo potrzebne, tym bardziej, że ostatnio ponosi porażkę za porażką. – Nie jestem w stanie powiedzieć, czego nam brakuje. Może doświadczenia, bo jesteśmy młodą drużyną – mówił niedawno na łamach tauron1ligi.pl atakujący BAS-u Kacper Wnuk. W najbliższą sobotę doświadczenie będzie po stronie rywali. Nie ma co ukrywać, że jakikolwiek inny wynik niż wygrana lublinian będzie można uznać za niespodziankę.
O przełamanie w Częstochowie zagra MCKiS Jaworzno, który zmierzy się z Exact Systems Norwidem. Punkty zdecydowanie bardziej potrzebne są przyjezdnym, którzy okupują od dłuższego czasu ostatnie miejsce w tabeli. W miniony weekend przegrali z AGH AZS Kraków, a pod Jasną Górą mają zagrać pod wodzą Jacka Sowy. – Nie męczymy się z przeciwnikiem, tylko sami ze sobą. Jeśli przeciwnik podaje nam rękę, to my mu swoją wyciągamy jeszcze bardziej, co nas gubi. Nie możemy poddawać się, tylko walczyć o zwycięstwo – skomentował Wojciech Szwed, przyjmujący MCKiS-u. Jednak łatwo o to nie będzie, bowiem podopieczni Piotra Lebiody pokazują, że w tym sezonie mają apetyt na miejsce w ósemce. W środę pokonali BAS i mają już 12 oczek przewagi nad najbliższym rywalem. Ale muszą jeszcze swoją wyższość udowodnić na boisku.
We własnej hali o powrót na zwycięską ścieżkę powalczą siatkarze eWinner Gwardii Wrocław. Po świetnym początku sezonu podopieczni Krzysztofa Janczaka złapali zadyszkę, a pięć porażek z rzędu trochę podcięło im skrzydła. – Patrząc na naszą pracę, jestem przekonany, że wrócimy na zwycięską ścieżkę. Dalej wierzę w tę drużynę i w to, że jeszcze namieszamy w tej lidze – zaznaczył szkoleniowiec dolnośląskiej ekipy. Wprawdzie wciąż zajmuje ona czwarte miejsce w tabeli, ale po piętach zaczynają jej deptać inne drużyny, w tym najbliższy rywal – Mickiewicz. Kluczborczanie słabo zaczęli sezon, ale ostatnio spisują się coraz lepiej. Z rytmu nie wybiła ich nawet kwarantanna, po której odnieśli dwa zwycięstwa. Potyczka we Wrocławiu będzie wyjątkowa dla Łukasza Sternika, który ostatnie lata spędził na Dolnym Śląsku. Jeśli poprowadzi swoją drużynę do wygranej z gospodarzami, to jej strata do nich może zmniejszyć się do tylko trzech oczek.
Ważny pojedynek dla układu dolnej części tabeli odbędzie się w Sulęcinie, gdzie Olimpia zmierzy się z sąsiadującą w tabeli Lechią Tomaszów Mazowiecki. Oba zespoły lepsze mecze przeplatają do tej pory słabszymi, ale w nieco lepszej sytuacji są podopieczni Bartłomieja Rebzdy, którzy mają jeden punkt więcej na koncie. Pokazali już w tym sezonie, że potrafią grać w siatkówkę, ogrywając Gwardię czy tocząc pięciosetowy bój z Visłą, ale przytrafiają im się także porażki takie jak chociażby ostatnia z KPS-em Siedlce. Z kolei Olimpia po dobrym początku sezonu złapała zadyszkę. Wygrała po powrocie z kwarantanny tylko z MCKiS-em, więc punkty są jej bardzo potrzebne. Trudno jednoznacznie wytypować faworyta tego spotkania. Niewykluczone, że o jego losach może zadecydować tie-break.
Siatkarze AGH AZS Kraków u siebie podejmą Krispol Września. Obie drużyny w tym sezonie trochę zawodzą. Obecnie kilka pozycji wyżej w tabeli są podopieczni Mariana Kardasa, ale w sumie mają oni tylko trzy oczka przewagi nad najbliższym rywalem. Do Krakowa pojechali zrehabilitować się za ostatnią porażkę z ZAKSĄ, ale taki sam plan mają gospodarze, którzy wprawdzie w miniony weekend odnieśli ważną wygraną w Jaworznie, ale kilka dni później nie sprostali już Avii Świdnik, przez co ich sytuacja w tabeli wciąż nie jest komfortowa. Pewne jest, że drużyna, która odniesie zwycięstwo, zyska trochę oddechu przed kolejnymi spotkaniami.
Na zakończenie trzynastej serii gier Polski Cukier Avia Świdnik na własnym parkiecie podejmie Visłę Bydgoszcz. Faworytami spotkania będą podopieczni Marcina Ogonowskiego, którzy do tej pory ponieśli tylko jedną porażkę w lidze. Jednak będą oni po meczu pucharowym z BBTS-em, więc mogą narzekać na pewne zmęczenie. Z kolei gospodarze nie będą mieli nic do stracenia. Ostatnio wygrali z AGH, pokazując, że powoli wracają na właściwe tory po przerwie związanej z koronawirusem. Jakikolwiek punkt urwany wyżej notowanemu rywalowi będzie dla nich sukcesem, a strata oczek przez Visłę może utrudnić jej walkę o miejsca 1-2 na koniec rundy zasadniczej.
Zobacz również:
Wyniki i tabela TAURON 1. Ligi mężczyzn
źródło: inf. własna