W TAURON I Lidze po koronawirusowych zawirowaniach nie ma już śladu i zespoły w komplecie podejdą do rozpoczynającej się we wtorek rundy rewanżowej. Najciekawsze starcia rozegrają się między drużynami dolnej części tabeli – BAS Białystok zmierzy się z KRISPOL-em Września, a ZAKSA Strzelce Opolskie podejmie Olimpię Sulęcin. Pauzuje natomiast BKS Visła Bydgoszcz.
Na otwarcie kolejki BAS Białystok podejmie KRISPOL Września. Białostoczanie zakończyli 2020 rok w dobrych nastrojach, bowiem odnieśli drugie zwycięstwo i w ostatnim meczu pokonali u siebie MCKiS Jaworzno 3:1, inkasując komplet punktów po raz pierwszy w tym sezonie. Nie zmieniło to co prawda ich sytuacji w tabeli – niezmiennie znajdują się na przedostatniej, 14. pozycji z 9 punktami na koncie.
Wygrana jest jednak dobrym prognostykiem na drugą część rundy zasadniczej, tym bardziej, że siatkarze BAS-u zanotowali ją już pod wodzą nowego trenera Piotra Łuki. – Już po trzech treningach widzę potencjał w tej drużynie. Chciałbym, aby chłopcy byli zawsze tak zaangażowani. Oczywiście, nie zawsze będziemy wygrywać, ale za każdym razem musimy próbować i walczyć do ostatniej piłki. Nie lubię dwóch rzeczy – niechlujstwa i braku walki. U mnie tego nie będzie, a o wyniku zadecyduje boisko i sportowa dyspozycja – zapowiedział trener Łuka. W całkowicie odmiennych nastrojach są wrześnianie, którzy na zakończenie minionego roku ulegli KPS-owi Siedlce 1:3. Aktualnie sąsiadują z białostoczanami w tabeli, wyprzedzając ich o zaledwie trzy punkty. Ciężko więc wskazać faworyta wtorkowego starcia, które zapowiada się niezwykle interesująco. W pierwszej kolejce po pięciu setach górą był KRISPOL.
Trudne zadanie czeka siatkarzy AZS-u AGH Kraków, którzy podejmą eWinner Gwardię Wrocław. W meczu pierwszej rundy zespół z Wrocławia nie miał większych problemów z pokonaniem Akademików i ostatecznie wygrał 3:1. Gwardziści aktualnie zajmują 4. pozycję w tabeli z dorobkiem dziewięciu zwycięstw i 29 punktów. Całkiem nieźle zakończyli 2020 rok, bowiem na ligowych parkietach pokonali Olimpię Sulęcin 3:0, a w towarzyskim turnieju PKN Orlen Cup zajęli drugie miejsce, ustępując tylko wciąż niepokonanym w tym sezonie bielszczanom po zaciętym, pięciosetowym meczu. – Czeka nas ciężkie spotkanie. Do Krakowa pojedziemy po zwycięstwo, Nowy Rok zamierzamy zacząć z przytupem od wygranego meczu w Krakowie – zapowiedział po turnieju trener Gwardii Krzysztof Janczak. Krakowianie z pewnością nie poddadzą się bez walki. Oni również zakończyli miniony rok pozytywnie, wygrywając 3:2 z Lechią Tomaszów Mazowiecki. Dodatkowo drużynę wzmocnił nowy atakujący Mateusz Śnieżek, który dawniej bronił barw m.in. właśnie wrocławskiego zespołu. Mimo tego faworytem będzie ekipa gości, za którą przemawia nie tylko sytuacja w tabeli (AZS znajduje się na odległej, 11. pozycji), ale również ostatnie wyniki.
Trudną przeprawę w 16. kolejce będzie również miał KPS Siedlce, który podejmie lidera z Bielska-Białej. Siedlczanie co prawda nie radzą sobie najgorzej w obecnym sezonie, na czternaście spotkań wygrali osiem i zajmują 6. miejsce w tabeli z dorobkiem 23 punktów. 2020 rok zakończyli zwycięstwem 3:1 z KRISPOL-em Września, co było dla nich czwartym triumfem z rzędu. Ciężko będzie im jednak pokonać bielszczan, którzy są w tym sezonie nie do zatrzymania. Na ligowych parkietach nie ponieśli do tej pory porażki, wygrali Puchar TAURON 1. Ligi i towarzyski PKN Orlen Cup. Zespół trenera Harry’ego Brokkinga będzie więc zdecydowanym faworytem środowego starcia. – Na pewno wyjdziemy na ten mecz bojowo nastawieni, będziemy chcieli nawiązać równą walkę. Będziemy grać odważną siatkówkę i cieszyć się z gry. W poprzednim sezonie po ośmiu porażkach wygraliśmy z drużyną z Bielska-Białej 3:0. Życzę sobie takiego samego wyniku i tym razem, a przede wszystkim zdobycia punktów, bo one są dla nas bardzo ważne – powiedział trener KPS-u Mateusz Grabda. W pierwszej kolejce bielszczanie zwyciężyli 3:1.
Wyraźnego faworyta nie ma starcie ZAKSY Strzelce Opolskie z Olimpią Sulęcin. Zespoły sąsiadują ze sobą w tabeli, jednak w lepszej sytuacji są sulęcinianie, którzy mają o jedno zwycięstwo i dwa punkty więcej. Byli również górą w starciu obu ekip w pierwszej kolejce, wygrali wtedy 3:1. 2020 rok zakończyli natomiast 30 grudnia triumfem 3:1 z Mickiewiczem Kluczbork. Strzelczanie mieli dłuższą przerwę niż ich środowi rywale, bowiem ostatni mecz rozegrali 19 grudnia. Nie są jednak w najlepszych nastrojach, gdyż przegrali wtedy u siebie 2:3 z Lechią Tomaszów Mazowiecki. Można się więc spodziewać interesującego, wyrównanego starcia. – Pojedynek z ZAKSĄ był otwierającym nasze zmagania w lidze. Tamten mecz to już historia i nie należy się nim sugerować, ponieważ Strzelce Opolskie to trudny teren. Będziemy potrzebowali pełnego zaangażowania, a co za tym idzie – naszej dobrej gry, żeby zwyciężyć w kolejnym spotkaniu z tą drużyną. Do Strzelec Opolskich jedziemy po wygraną – zapowiedział przyjmujący Olimpii Maciej Naliwajko.
Mickiewicz Kluczbork również w środę zmierzy się u siebie z LUK Politechniką Lublin. Kluczborczanie nie mogą zaliczyć końcówki 2020 roku do udanych, bowiem przegrali dwa spotkania na wyjeździe – najpierw 0:3 z BBTS-em Bielsko-Biała, a następnie 1:3 z Olimpią Sulęcin. Zajmują w tabeli 7. miejsce z dorobkiem 22 punktów. Zespół przyjezdnych jest natomiast aktualnie wiceliderem zestawienia z 29 punktami i zaledwie jedną porażką. Miniony rok zakończył zwycięstwem 3:0 z Polskim Cukrem Avią Świdnik. Lublinianie triumfowali również w trzech setach w meczu pierwszej kolejki z Mickiewiczem, będą więc zdecydowanymi faworytami środowego starcia. – Spodziewam się, że będzie to zupełnie inny mecz, niż ten z pierwszej kolejki, gdzie pokonaliśmy kluczborczan pewnie 3:0. Mickiewicz to doświadczony zespół. Ma w swoich szeregach zawodników, którzy są w stanie wygrać z każdym zespołem w tej lidze, czego najlepszym przykładem jest ich ostatnie zwycięstwo w rywalizacji z BKS-em Visła Bydgoszcz – powiedział atakujący LUK Politechniki Jędrzej Goss.
Polski Cukier Avia Świdnik podejmie MCKiS Jaworzno. Gospodarze nie powinni mieć większych problemów z pokonaniem będących na ostatnim miejscu w tabeli jaworznian, którzy do tej pory wygrali tylko jedno spotkanie i zdobyli 5 punktów. Nie pomogła im nawet zmiana szkoleniowca, z którym na zakończenie 2020 roku przegrali 1:3 z BAS-em Białystok. Świdniczanie, zajmujący obecnie 8. pozycję w ligowym zestawieniu z dorobkiem sześciu wygranych i 20 “oczek”, także nie zaprezentowali się najlepiej w ostatnich meczach minionego roku – najpierw ulegli 0:3 LUK Politechnice Lublin, a następnie 1:3 częstochowianom. Mieli jednak więcej czasu na odpoczynek i spokojny trening niż siatkarze MCKiS-u, bowiem ostatnie spotkanie rozegrali przed świętami, podczas gdy ich rywale grali po raz ostatni 30 grudnia. Przemawia za nimi również fakt, że w starciu pierwszej kolejki bez problemów zwyciężyli 3:0. Jaworznianie mają więc małe szanse na udany rewanż.
Na zakończenie kolejki, w jedynym meczu transmitowanym przez stację Polsat Sport, Exact Systems Norwid Częstochowa podejmie Lechię Tomaszów Mazowiecki. Gospodarze, którzy w pierwszej rundzie zwyciężyli w Tomaszowie Mazowieckim 3:2, powinni spokojnie co najmniej powtórzyć ten wynik, chociaż stać ich na zdobycie kompletu punktów we własnej hali. Podopieczni trenera Piotra Lebiody bardzo dobrze spisują się w obecnym sezonie i aktualnie zajmują 4. pozycję w tabeli z dorobkiem 27 punktów i dziesięciu wygranych. Miniony rok zakończyli czterosetowym triumfem z Polskim Cukrem Avią Świdnik w ramach ligowych zmagań, a także drugim miejscem na towarzyskim turnieju im. Lechia Kaczyńskiego, w którym najpierw pokonali plusligowy MKS Będzin, a następnie stoczyli interesującą walkę z PGE Skrą Bełchatów. Tomaszowianie nie mają natomiast zbyt wielu powodów do zadowolenia, bowiem na zakończenie 2020 roku przegrali u siebie z AZS-em AGH Kraków 2:3 i obecnie znajdują się na 12. lokacie z 12 “oczkami” i czterema zwycięstwami na koncie. Powtórzenie wyniku z pierwszej kolejki będzie więc dla nich sukcesem.
źródło: inf. własna