Avia Świdnik nie powtórzyła sukcesu z Będzina. Mimo walki na swoim boisku była w stanie ugrać zaledwie jednego seta, w którym triumfowała 25:19. Zatem o tym, która z drużyn awansuje do finału będzie musiał zadecydować trzeci mecz.
W spotkanie lepiej weszli gospodarze, którzy po ataku Kamila Kosiby wyszli na dwupunktowe prowadzenie (4:2). Co prawda będzinianie na moment doprowadzili do wyrównania, ale po świetnej zagrywce Kosiby to znowu Avia miała o dwa oczka więcej. Po raz kolejny nie na długo, gdyż MKS spisał się lepiej w walce na siatce (7:7). Po błędzie, który popełnił Mateusz Rećko to więc przyjezdni znaleźli się w lepszej sytuacji. Walka trwała jednak dalej i po bloku świdniczan wynik znowu wskazał na remis (12:12). Przełamanie nastąpiło więc po błędach własnych siatkarzy Avii, po których tracili już do przeciwników cenne trzy oczka. Ta strata uległa jeszcze powiększeniu, gdy asa zanotował na swoim koncie Swietosław Stankow (20:16). Końcówka ułożyła się już po myśli będzinian, którzy triumfowali po błędzie zagrywki ekipy ze Świdnika (18:25).
Od aż pięciopunktowego prowadzenia gospodarzy rozpoczęła się druga odsłona. Będzinianie nie zamierzali się jednak poddawać i po swoim skutecznym bloku zmniejszyli stratę do dwóch oczek (9:11). Przełamał się także w ataku Mateusz Kańczok, który przyczynił się do tego, że po udanej akcji Michała Makowskiego wynik wskazał na remis. W połowie seta Kańczok został jednak zatrzymany i po asie, który zanotował na swoim koncie Rećko, to znowu Avia była w lepszej sytuacji (17:14). Punktową zagrywkę dołożył także Kosiba i świdniczanie zdawali się być coraz bliżej wygranej w tej odsłonie. Wykorzystali więc swoją szansę, a przesądził o tym nieudany atak Jakuba Rohnki (19:25).
Od wyrównanej walki zaczął się kolejny set. Przełamanie nastąpiło więc dopiero po nieudanym ataku po stronie Avii Świdnik (10:12). Za to będzinianie nie uniknęli błędu podwójnego odbicia, po którym wynik ponownie się wyrównał. W dodatku, w aut zaatakował Kańczok i to Avia znalazła się na prowadzeniu (14:13). W okolicach końcówki zrehabilitował się jednak w bloku, wobec czego to MKS miał cenne dwa oczka więcej. Do tego siatkarz zespołu z Będzina dołożył dwie punktowe zagrywki. Po autowym ataku Kosiby będzinianie mieli więc już piłkę setową. Zatem to oni mogli się cieszyć z kolejnej wygranej, a przesądził o niej jeszcze jeden as Kańczoka (25:19).
Na początku czwartej partii także nie zabrakło wyrównanej gry. Przełamanie nastąpiło dopiero po dwóch atakach Kosiby (7:5). Będzinianie szybko jednak doprowadzili do wyrównania, a po swoim skutecznym bloku i asie Artura Ratajczaka mieli już o dwa oczka więcej. Nie na długo, gdyż świdniczanie dobrze popracowali w ataku (9:9). Potrzeba więc było asa serwisowego Rohnki, aby MKS powrócił na dwupunktowe prowadzenie. Umocnił się na nim jeszcze, gdy punktową zagrywką popisał się Brandon Koppers (17:13). Co prawda tym samym odpowiedział Kosiba, ale nie zmieniło to zbytnio sytuacji na boisku. Dopiero atak Jakuba Urbanowicza przybliżył Avię do przeciwnika (19:20). Świdniczanom nie udało się jednak uniknąć nerwowych sytuacji, przez które to przyjezdni byli coraz bliżej zwycięstwa w całym meczu (23:20). Co prawda nie zabrakło jeszcze emocji, ale ostatecznie to MKS triumfował po błędzie zagrywki gospodarzy (23:25).
MVP: Brandon Koppers
Polski Cukier Avia Świdnik – MKS Będzin 1:3
(18:25, 25:19, 19:25, 23:25)
Stan rywalizacji: 1-1
Składy zespołów:
Avia: Walawender (1), Toma (7), Kosiba (17), Urbanowicz (17), Rećko (12), Obermeler (4), Kuś (libero) oraz Guz (libero)
MKS: Ratajczak (4), Rohnka (12), Kańczok (18), Stankow (5), Swodczyk (7), Koppers (17), Marek (libero) oraz Makowski (2), Musiał i Ptaszyński
Zobacz również:
Wyniki fazy play-off TAURON 1. Ligi
źródło: inf. własna
