Mimo walki ponownie MKS Będzin ponownie musiał uznać wyższość BBTS-u Bielsko-Biała. Będzinianie lepiej rozpoczęli mecz, wygrywając inauguracyjną partię. W kolejnych trzech, chociaż nie brakowało fragmentów zaciętej rywalizacji, ostatnie słowo należało do siatkarzy z Bielska-Białej. Tym samym podopieczni trenera Brokkinga już w niedzielę będą mieli szansę zakończyć rywalizację finałową.
Chociaż po asie Jake’a Hanesa BBTS prowadził 5:3, błąd atakującego i zagranie z przechodzącej piłki Łukasza Swodczyka szybko wyrównało wynik (5:5). Kolejne akcje toczyły się po myśli gospodarzy, którzy grali skuteczniej na siatce (9:7). Skutecznie punktował Mateusz Kańczok, MKS utrzymywał się na nieznacznym prowadzeniu. Bielszczanie nie pomagali sobie psując zagrywki. Po bloku na Tomaszu Piotrowskim MKS prowadził już 19:15. Bielszczanie nie mieli zamiaru odpuszczać. Rywale zaczęli się mylić, a po podwójnym bloku na Kańczoku o czas poprosił trener Serafin (19:18). Coraz pewniej punktował Mateusz Zawalski. Gdy zagrywkę zepsuł Brandon Koppers, ponownie interweniował będziński szkoleniowiec (22:21). Po czasie asa dołożył Hanes. Koleje akcje toczyły się już pod dyktando gospodarzy, którzy po ataku w aut Hunka cieszyli się ze zwycięstwa.
Z wysokiego c w drugą odsłonę weszli goście, którzy po asie Zawalskiego odskoczyli na 6:3. Taka sytuacja nie trwała jednak długo, bowiem za sprawą kontrataku Macieja Ptaszyńskiego na tablicy wyników pojawił się remis (8:8). Tym razem będzinianie nie zdołali pójść za ciosem. Ze zmiennym szczęściem punktował Kańczok, przy stanie 12:14 interweniował trener Serafin. Po drugiej stronie siatki mocno atakował Bartosz Pietruczuk. BBTS pozostawał na prowadzeniu, chociaż nie ustrzegł się błędów w polu zagrywki (17:19). Przy stanie 21:18 dla BBTS-u jeszcze jedną przerwę wykorzystał Wojciech Serafin. Chociaż po ataku po bloku Kańczoka i autowym zagraniu Hanesa MKS złapał kontakt punktowy (20:21), nie udało mu się odwrócić losów tego seta. Ostatnie słowo należało do Pietruczuka, który wykorzystał drugą piłkę setową atakiem z szóstej strefy.
W trzecim secie bielszczanie poszli za ciosem. Po ataku z szóstej strefy Pietruczuka BBTS odskoczył na 7:4 i o czas poprosił trener Serafin. Kolejne akcje w większości kończyły się w pierwszym uderzeniu, nie brakowało również błędów w polu zagrywki – tym razem częściej mylili się gospodarze (8:11). Bielszczanie kontrolowali grę, utrzymywali wyższą skuteczność na siatce. Gdy asa po taśmie dołożył Hanes, drugą przerwę wykorzystał trener MKS-u (9:14). W szeregach będzinian pojawiły się nieporozumienia, gdy zablokowany został Kańczok, nastąpiła potrójna zmiana – na boisko weszli Musiał, Gonciarz i Makowski (12:18). W końcówce będzinianie rzucili się do odrabiania strat przy zagrywkach Bartosza Gawryszewskiego. Skutecznie kontratakował Wiktor Musiał i w krótkim czasie obie przerwy wykorzystał trener Brokking (19:23, 22:23). Po bloku na Pietruczuku wynik wyrównał się (23:23). Dopiero gdy sytuacyjną piłkę skończył Pietruczuk, BBTS przerwał serię rywali, a ostatni punkt padł po autowym ataku Musiała.
Otwarcie seta numer cztery grane było punkt za punkt. Obie drużyny grały falami, nie brakowało błędów (8:6, 8:8). Stopniowo inicjatywę przejmowali gospodarze, coraz pewniej punktował Michał Makowski. Chociaż po błędzie w ataku Piotrowskiego było 12:9 dla MKS-u, to skuteczny atak Pietruczuka i as Piotrowskiego pozwoliły BBTS-owi złapać kontakt punktowy i o czas poprosił trener gospodarzy (12:11). W kolejnych akcjach trwała gra na styku, po asie Pietruczuka na tablicy wyników pojawił się remis (15:15). Zespoły wymieniały się skutecznymi atakami, wynik oscylował wokół remisu. As Jarosława Macionczyka i blok na Kańczoku skłoniły trenera Serafina do wykorzystania drugiej przerwy (17:19). Kolejne akcje toczyły się po myśli gości, po ataku przez środek Zawalskiego było już 23:19 dla BBTS-u. Kolejne akcje kończył Hanes (19:24). Autowa zagrywka Koppersa zamknęła pojedynek.
MVP: Tomasz Piotrowski
MKS Będzin – BBTS Bielsko-Biała 1:3
(25:22, 22:25, 23:25, 20:25)
Składy zespołów:
MKS: Kańczok (16), Swodczyk (10), Koppers (9), Stankow (3), Rohnka (3), Ratajczak (2), Marek (libero) oraz Ptaszyński (5), Makowski (4), Musiał (3), Gawryszewski (1) i Gonciarz (1)
BBTS: Hanes (21), Pietruczuk (20), Zawalski (15), Piotrowski (7), Hunek (5), Macionczyk (2), Fijałek (libero) oraz Ledwoń (libero), Gryc (1), Gil i Kapelus
stan rywalizacji (do 3 zwycięstw): 2:0 dla BBTS-u
Zobacz również:
Wyniki fazy play-off I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna