17. kolejkę TAURON 1. Ligi zakończył zacięty tie-break pomiędzy Chemeko-System Gwardią Wrocław a Legią Warszawa, który ostatecznie padł łupem dolnośląskiej drużyny. Pozostałe spotkania były dość jednostronne, trzy bądź czterosetowe na korzyść faworytów kolejki. Ważne zwycięstwo odnotowali zawodnicy MKS-u Będzin, pokonując na wyjeździe bez straty seta Visłę Bydgoszcz. Awansowali tym samym na 2. miejsce w ligowej tabeli.
Mecz pomiędzy Krispolem Września a Exact Systems Norwidem Częstochowa otworzył 17. kolejkę TAURON 1. Ligi. Zarówno gospodarze, jak i goście prezentowali dość nierówny poziom gry, nie brakowało długich wymian, a pojedynek długo toczył się punkt za punkt. Trzeci oraz czwarty set został rozstrzygnięty dopiero poprzez walkę na przewagi. Ostatecznie to siatkarze z Wrześni przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść, wygrywając całe spotkanie 3:1. Najbardziej wartościowym zawodnikiem spotkania został wybrany Mateusz Łysikowski. Przyjmujący zanotował 62% pozytywnego przyjęcia, zdobywając dla swojej drużyny łącznie 18 punktów. Po stronie gości najlepiej spisywał się Tomasz Kryński (25).
Chociaż mecz pomiędzy AZS-em AGH Kraków a SPS-em Chrobrym Głogów był niezwykle zacięty, to i tym razem podopieczni trenera Andrzeja Kubackiego zdołali wywieźć z Głogowa komplet punktów. Goście dominowali nad swoim rywalami praktycznie w każdym elemencie siatkarskim: o wiele lepiej przyjmowali i atakowali, a także blokowali z wyższą skutecznością (15 punktów AZS-u i tylko 7 punktów Chrobrego). Najwięcej oczek dla zwycięskiej drużyny zdobył Dawid Dulski (26). Młody atakujący atakował z ponad 51% skutecznością, dokładając sześć punktów w bloku oraz jednego asa serwisowego.
Mecz w Tomaszowie Mazowieckim rozpoczął się od zaciętej rywalizacji pomiędzy obiema drużynami. Pierwsza i trzecia odsłona spotkania zostały rozstrzygnięte dopiero poprzez walkę na przewagi. Tym jednak razem szczęście sprzyjało zespołowi Lechii, który zapisał na swoim koncie komplet cennych punktów, wygrywając całe spotkanie 3:1. Najbardziej wartościowym zawodnikiem został wybrany po raz trzeci w tym sezonie Bartłomiej Neroj. Z kolei po stronie przeciwnej, najwięcej punktów dla swojego zespołu zdobył Artur Pasiński (16).
Po dwóch wcześniejszych porażkach, zwycięstwo bez straty seta na swoim terenie odniósł KPS Siedlce. Pomimo początkowych błędów gospodarzy, siatkarzom ZAKSY Strzelce Opolskie nie udało się zatrzymać przeciwników oraz przekroczyć granicy 20 punktów. Siedleccy zawodnicy byli skuteczniejsi przede wszystkim w przyjęciu oraz ataku. Zdecydowanymi liderami zwycięskiej drużyny był MVP spotkania Adam Lorenc (12) oraz przyjmujący Filip Frankowski (15). Wygrana pozwoliła awansować KPS-owi na piąte miejsce w ligowej tabeli.
Siatkarzom Olimpii Sulęcin nie udało się zrewanżować za poprzednią porażkę drużynie Polskiego Cukru Avii Świdnik. Chociaż goście robili co mogli, a gra momentami toczyła się punkt za punkt, to ostatecznie w końcówkach partii skuteczniejsi byli podopieczni Witolda Chwastyniaka. U gospodarzy o wiele solidniejsze było przyjęcie, zdobyli również więcej punktów bezpośrednio z zagrywki. – Udało nam się odrzucić sulęcinian od siatki i to było kluczem do zwycięstwa. Z kolei dobre przyjęcie pozwoliło naszemu rozgrywającemu trochę porozgrywać piłkę, a nie skupiać się na piłkach sytuacyjnych – ocenił spotkanie szkoleniowiec Avii Świdnik Witold Chwastyniak. Nagrodę dla najbardziej wartościowego gracza odebrał przyjmujący Kamil Kosiba (17). Zawodnik atakował z 85% skutecznością, nie popełniając przy tym żadnego błędu.
Nieudany początek roku zaliczyli również siatkarze Visły Bydgoszcz. Po ostatniej porażce w Warszawie, tym razem ulegli drużynie MKS-u Będzin. Bydgoszczanie nie wykorzystali atutu własnej hali, przegrywając całe spotkanie 0:3. Początkowo żaden z zespołów nie mógł wyjść na kilkupunktowe prowadzenie. Dopiero dobra postawa Mateusza Kańczoka, pozwoliła na stopniowe budowanie przewagi będzińskiej drużyny nad gospodarzami. To, co pomimo błędów własnych było szczególnie skuteczne w drużynie gości, to punkty zdobyte z zagrywki (10 MKS-u, 2 Visły). – Nie wyszedł nam ten mecz. Nie ułożył się on po naszej myśli. W pierwszym secie do połowy graliśmy dość fajną siatkówkę. Później w jednym ustawieniu straciliśmy kilka punktów. W drugim z kolei praktycznie do końca wszystko było dobrze, aż rywale przełamali nas zagrywką i wygrali także tę drugą partię – powiedział środkowy bydgoskiego zespołu Wojciech Kaźmierczak. Do wygranej nad bydgoską drużyną MKS poprowadził Mateusz Kańczok, który w sobotnim starciu zdobył łącznie 17 punktów (11 atakiem, 3 zagrywką i 3 blokiem).
Z kolei żadnych szans w meczu wyjazdowym z BBTS-em Bielsko-Biała nie miała spalska młodzież. Chociaż początkowo zawodnicy SMS-u PZPS-u Spała starali się postawić drużynie gospodarzy, to dzięki dobrym atakom Adriana Hunka i Bartosza Pietruczuka bielska drużyna szybko wyszła na prowadzenie, którego nie zgubiła już do końca spotkania. Pomimo wysiłku i chęci uczniów ze Spały nie byli oni w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę, ostatecznie oddając całe spotkanie 0:3 bielszczanom. Nagrodę MVP otrzymał Bartosz Pietruczuk (12), który w całym meczu atakował z 77% skutecznością. Dzięki tej wygranej BBTS Bielsko-Biała z kompletem 42 punktów umocnił się na pozycji lidera w ligowej tabeli.
Niezwykle zacięty tie-break rozegrał się pomiędzy Chemeko-System Gwardią Wrocław a Legią Warszawa. Chociaż dolnośląscy siatkarze przegrywali już 1:2, to ostatecznie podnieśli się, pokonując po raz drugi w tym sezonie podopiecznych Mateusza Mielnika. Początek spotkania lepiej zainaugurowali wrocławscy siatkarze, którzy po asie serwisowym Tima Grozera zaczęli budować wysoką przewagę nad przyjezdnym zespołem. W drugim i trzecim secie prowadzenie objęła mazowiecka drużyna, która ostatecznie oddała zwycięstwo siatkarzom z Wrocławia. Po stronie gospodarzy najlepiej na boisku prezentował się Mateusz Frąc (21). Z kolei w drużynie gości najwięcej punktów zdobył Arkadiusz Żakieta (16).
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi M
źródło: inf. własna