MKS Będzin wygrał 3:1 z Astrą Nowa Sól. Przyjezdni pomimo porażki pozostawili po sobie dobre wrażenia, walczyli jak równy z równym. Dzięki temu zwycięstwu będzinianie awansowali na drugie miejsce w tabeli.
Przyjezdni na początku seta zbudowali sobie dwupunktową przewagę (6:4). MKS szybko doprowadził do remisu po 6, po tym jak został zablokowany Wiktor Kłęk. Żadnej z drużyn nie udało się odskoczyć, wynik był remisowy (8:8, 10:10, 13:13). Przełom nastąpił po ataku Renee Teppana oraz po asie serwisowym Brendona Koppersa, gospodarze mieli dwa punkty więcej od swoich rywali (19:17). Kolejny as serwisowy Koppersa powiększył różnicę do trzech punktów (20:17). W końcówce seta z dobrej strony pokazał się Bartosz Pietruczuk, a jego atak z piłki przechodzącej dał będzinianom serię piłek setowych. Wspomniany Pietruczuk atakiem ze skrzydła zamknął tego seta.
W drugiej partii meczu przyjezdni po ataku Wadima Pranko prowadzili 4:2 Ekipa MKS-u szybko odpowiedziała swoim rywalom (5:5), po czym popełniła błędy własne. Po tym jak został zablokowany Bartosz Pietruczuk Astra miała cztery punkty więcej niż będzinianie. Grę przerwał trener WojciechSerafin przy stanie 11:7 dla nowosolan. Sygnał do odrabiania strat dał Teppan, a po jego asie serwisowym MKS przegrywał 10:13. Goście lepiej radzili sobie w obronie i odrzucili od siatki miejscową ekipę. Po tym jak w kontrataku punkt zdobył Tomasz Pizuński, było 18:13 dla gości. Gospodarze nie potrafili złapać swojego rytmu gry, byli w odwrocie. Beniaminek z Nowej Soli odrzucił od siatki swoich rywali, a Łukasz Jurkojć skutecznie rozdzielał piłki do swoich kolegów, a ci kończyli ataki. Po ataku Bartosza Kowalczyka Astra rozstrzygnęła na swoją korzyść drugą odsłonę meczu.
Więcej do powiedzenia na boisku mieli goście. Postawili szczelny blok, ustrzegli się błędów własnych i prowadzili 7:5. Po błędzie w ataku Koppersa swoich zawodników przywołał trener Wojciech Serafin. Posunięcie to okazało się być słuszne. Ciężar gry na siebie wziął Koppers, dzięki niemu gospodarze odrobili straty i prowadzili 12:11. W zespole z Będzina szwankowało przyjęcie, co przełożyło się na mało skuteczną grę w ataku. Zespół gości po sprytnej kiwce Patryka Czyrniańskiego odskoczył na dwa punkty (17:15). Będzinianie nie mieli pomysłu jak zatrzymać rozpędzonych zespół z Nowej Soli. Kontratak Teppana dał gospodarzom remis po 19. Dzięki Koppersowi i jego zagrywce gospodarze prowadzili 21:19. Astra w końcówce popełniła proste błędy, które zadecydowały o jej porażce. Ostatni punkt w tym secie zdobył Łukasz Swodczyk.
Czwarty set był grą o przedłużenie rywalizacji dla zespołu z województwa lubuskiego. Przez dłuższy czas gra toczyła się punkt za punkt (3:3, 6:6, 9:9). Grę gości napędził Tomasz Pizuński oraz Patryk Czyrniański, dzięki nim Astra prowadziła 11:9. Miejscowa drużyna doprowadziła do wyrównania po 11. Po raz kolejny obie ekipy grały punkt za punkt do stanu po 18. Dwa błędy gości w ataku sprawiły, że o przerwę na żądanie poprosił trener Andrzej Krzyśko. Gospodarze także popełnili błędy własne i doszło do remisu (20:20). Końcówka seta była popisem MKS-u. Przy serii zagrywek Jarosława Macionczyka doszło do zakończenia meczu. Zawodnik ten popisał się asem serwisowym.
MVP: Jarosław Macionczyk
MKS Będzin – Astra Nowa Sól 3:1
(25:19, 21:25, 25:20, 25:21)
Składy zespołów:
MKS: Macionczyk, Usowicz, Teppan, Pietruczuk, Swodczyk, Koppers, (libero) oraz Rohnka, Frąc
Astra: Kłęk, Busch, Pranko, Drzazga, Jurkojć, Czyrniański, Kotłowski (libero) oraz Pizuński, Brzeziński, Kowalczyk, Foltynowicz (libero)
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna