Trudny początek sezonu miał Exact Systems Norwid Częstochowa, który przed własną publicznością stoczył zacięty bój z Astrą Nowa Sól. Beniaminek był blisko doprowadzenia do tie-breaka, ale ostatecznie komplet oczek pozostał pod Jasną Górą.
W mecz lepiej weszli goście, którzy po asie serwisowym Tomasza Pizuńskiego odskoczyli od rywali na 4:1. Po punktowej zagrywce Bartosza Kowalczyka szybko zareagował Piotr Gruszka, ale jego podopieczni nie potrafili złapać odpowiedniego rytmu gry. W ataku pomylił się Damian Kogut, a kolejne trudne serwisy nowosolan spowodowały, że wygrywali oni już 14:8. Graham Beau i Bartosz Schmidt próbowali poderwać częstochowian do walki, ale tylko częściowo zniwelowali oni straty (16:13). Beniaminek lepiej grał blokiem, a po kontrze Marcina Brzezińskiego przybliżał się do wygranej w premierowej odsłonie (21:16). W końcówce kolejnego asa dołożył jeszcze Pizuński, a popsuta zagrywka Krzysztofa Gibka zakończyła nierówną walkę w tej części spotkania (25:18).
W drugim secie przebudzili się siatkarze Norwida, którzy po kontrze Mateusza Borkowskiego wyszli na prowadzenie 6:3. Przypomnieli sobie o grze blokiem, a po dwóch asach serwisowych Beau’a ich przewaga robiła się coraz wyraźniejsza (11:5). Pojedyncze udane odpowiedzi Pizuńskiego nie poderwały Astry do walki, a dzięki Schmidtowi częstochowianie kontrolowali wynik (15:7). Goście zbliżyli się jeszcze na 13:17, ale popełniali za dużo błędów, by myśleć o skutecznym finiszu w tej partii. W końcówce nie mogli zatrzymać Borkowskiego, a po asie serwisowym Koguta Norwid był blisko wyrównania stanu meczu. Blok przypieczętował jego sukces w tej części spotkania (25:18).
Początek trzeciej odsłony stał pod znakiem walki cios za cios, ale za sprawą bloku częstochowianie zaczęli przejmować inicjatywę na boisku. Po dwóch asach Rafała Sobańskiego wypracowali już sobie znaczącą nadwyżkę (8:4). Pojedyncze zbicia Brzezińskiego czy bloki Kamila Drzazgi nie były w stanie poderwać nowosolan do walki. Wciąż inicjatywa była po stronie gospodarzy, a zadanie ułatwiali im rywale, którzy popełniali coraz więcej błędów (18:13). Przy zagrywce Pizuńskiego zbliżyli się jeszcze na 16:19, ale na więcej nie było ich stać. W końcówce błąd w przyjęciu popełnił Krzysztof Kołtowski, a udana kontra Koguta przypieczętowała zwycięstwo Norwida (25:20).
Od początku czwartej partii oba zespoły szły łeb w łeb. Tym razem za sprawą Pizuńskiego to beniaminek zaczął wysuwać się na prowadzenie (8:6). Chociaż gospodarze za wszelką cenę chcieli zniwelować straty, to pojedyncze odpowiedzi Koguta czy Borkowskiego to było zbyt mało, a po kontrze Brzezińskiego Astra prowadziła już 13:10. Do walki gospodarzy próbował poderwać duet Sobański/Borkowski, ale Astra ponownie odskoczyła na 18:15. Mogła liczyć na błędy rywali, a dzięki temu była coraz bliżej doprowadzenia do tie-breaka (22:19). W końcówce ważne akcje kończył Pizuński, ale Kogut doprowadził do batalii na przewagi (24:24). W niej dało o sobie znać doświadczenie częstochowian, którzy dzięki blokowi przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę (27:25).
MVP: Mateusz Borkowski
Exact Systems Norwid Częstochowa – Astra Nowa Sól 3:1
(18:25, 25:18, 25:20, 27:25)
Składy zespołów:
Norwid: Kowalski, Borkowski (18), Kogut (18), Sobański (12), Beau (11), Schmidt (14), Takahashi (libero) oraz Gibek, Popiela i Sługocki
Astra: Ruciński (1), Drzazga (8), Brzeziński (10), Pizuński (18), Kowalczyk (10), Pranko (5), Kołtowski (libero) oraz Foltynowicz (libero), Wołowicz, Czyrniański (1), Busch (1), Skibicki i Kłęk (6)
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna