Nie zwalnia tempa UNI Opole, zespół ten odniósł jedenaste zwycięstwo z rzędu i powiększył przewagę nad pozostałymi drużynami. Energetyk pewnie pokonał Olimpię Jawor, cenne punkty z Jarosławia wywiózł Płomień. Do niespodzianki doszło w Wieliczce, gdzie tamtejsza drużyna przegrała z NOSiR-em. Ważne zwycięstwa odniosły drużyny z Częstochowy oraz z Mielca.
Lider tabeli, zespół UNI Opole w pełni zrewanżował się za porażkę z pierwszej rundy uczennicom ze Szczyrku i pokonał 3:1. Było to jedenaste zwycięstwo UNI. Na przestrzeni całego meczu opolanki dominowały w grze w bloku (12-7) oraz w polu zagrywki (7-1), ustrzegły się też błędów własnych, czego nie można powiedzieć o drużynie SMS-u. Uczennice popełniły w całym meczu aż 33 błędy, miały słabsze przyjęcie i skuteczność w ataku. Najwięcej punktów dla UNI zdobyła Oliwia Sieradzka -27, a dla SMS-u Patrycja Łagida – 12. MVP meczu została wybrana Marta Ciesiulewicz. Ekipa z Opola zajmuje pierwsze miejsce, ma pięć punktów więcej od Energetyka oraz dziesięć więcej od Stali Mielec i Płomienia Sosnowiec. Uczennice znalazły się na piątej pozycji, tracą jeden punkt do Stali oraz Płomienia i mają dwa więcej od Częstochowianki.
Zgodnie z planem i bez większego wysiłku trzy punkty do swojego dorobku dopisał Energetyk Poznań. Podopieczne Marcina Patyka pokonały ostatnią Olimpię Jawor 3:0. Mecz nie miał większej historii, przyjezdne jedynie w pierwszym secie przekroczyły barierę 20 punktów, w dwóch kolejnych nie miały zbyt wiele do powiedzenia i tym samym przegrały 14 mecz w sezonie. Trener poznańskiej ekipy dał pograć niemal wszystkim zawodniczkom. MVP tego meczu została wybrana Pola Nowakowska, zdobywczyni 13 punktów, dla Olimpii 8 punktów zdobyła Aleksandra Deptuch. Wiceliderki tabeli były lepsze w każdym elemencie: w bloku (8-5), w polu zagrywki (5-3), jeszcze większa przewaga była w przyjęciu – (50% do 35%). Energetyk zajmuje drugie miejsce w tabeli, traci pięć punktów do UNI i ma pięć punktów przewagi nad Stalą i Płomieniem. Olimpia coraz bardziej odstaje od stawki, zajmuje ostatnie miejsce i ma na koncie zaledwie jeden punkt.
Podobny przebieg, jak spotkanie w Poznaniu, miał mecz w Mielcu. Tamtejsza Stal rozbiła w derbach Podkarpacia Karpaty Krosno 3:0. Mielczanki od samego początku narzuciły swój styl gry, ustrzegły się błędów własnych, czego nie można powiedzieć o siatkarkach z Krosna. Te popełniły 22 błędy własne, co miało duży wpływ na porażkę, miały też słabą skuteczność w ataku. Stal była lepsza w bloku (9-6) i w polu zagrywki (5-1). MVP tego spotkania została wybrana zdobywczyni 17 punktów – Katarzyna Bryda, która zanotowała 64% skuteczność w ataku. Liderką krośnianek była Monika Głodzińska, zdobywczyni 16 punktów. Stal zajmuje trzecie miejsce w ligowej tabeli, ma na swoim koncie 25 punktów, tyle samo co Płomień Sosnowiec, obie te drużyny tracą po pięć oczek do Energetyka i o dwa wyprzedzają SMS Szczyrk. Karpaty przegrały trzeci mecz z rzędu, zajmują przedostatnie miejsce w tabeli i tracą cztery punkty do AZS-u Politechniki Śląskiej Gliwice.
Niezwykle ważny dla końcowego układu tabeli mecz rozegrały drużyny SAN-Pajdy Jarosław i Płomienia Sosnowiec. Podopieczne trenera Krzysztofa Zabielnego przełamały się i po serii trzech porażek mogły cieszyć się z dwóch punktów. Jarosławiankom najwyraźniej nie służą mecze, w których rozstrzygnięcia zapadają w tie-breakach. Była to piąta porażka biszkoptów w stosunku 2:3, tym bardziej bolesna, ponieważ poniesiona z rywalem, z którym rywalizują one o miejsce w pierwszej czwórce. Cały mecz trwał ponad dwie godziny, obie drużyny popełniły bardzo dużo błędów własnych SAN-Pajda – 33, a Płomień – 30. W drużynie z Sosnowca nie zagrały środkowe Maja Grodzka oraz Nikola Abramajtys, ich koleżanki stanęły na wysokości zadania i w pełni wywiązały się ze swoich ról. Drużyna z Jarosławia była lepsza w polu zagrywki (9-7) i w bloku (10-7), z kolei przyjezdne lepiej radziły sobie w przyjęciu oraz w ataku. Grę SAN-Pajdy napędziła Katarzyna Saj – 26 punktów, z kolei liderką Płomienia była Katarzyna Bagrowska – 23 punkty. Jarosławianki po tej porażce znalazły się na siódmym miejscu, mają tyle samo punktów co szósta Częstochowianka i o dwa wyprzedzają 7R Solną Wieliczka. Było to drugie zwycięstwo zespołu z Sosnowca z SAN-Pajdą w obecnym sezonie.
Mają czego żałować siatkarki AZS-u Politechniki Śląskiej Gliwice, które przegrały pojedynek z Częstochowianką Częstochowa 0:3. W każdej partii przez dłuższy czas prowadziły, po czym przytrafiły im się przestoje oraz brak koncentracji, które miały bardzo poważne konsekwencje. Przed tym meczem Częstochowianka miała dwa punkty przewagi, po tym spotkaniu ma ich pięć nad zespołem z Gliwic. Dzięki temu zwycięstwu ekipa spod Jasnej Góry włączyła się w grę o pierwszą czwórkę, traci zaledwie trzy punkty do czwartego Płomienia. Drużynie z Górnego Śląska pozostała jedynie gra o honor i zachowanie twarzy do końca sezonu. Gliwiczanki zajmują niskie jedenaste miejsce, mają punkt straty do NOSiR-u Nowy Dwór Mazowiecki i o cztery wyprzedzają Karpaty Krosno.
Po serii trzech porażek przełamały się siatkarki NOSIR-u Nowy Dwór Mazowiecki, które niepodziewanie wywiozły komplet punktów z Wieliczki, gdzie pokonały tamtejszą drużynę 3:1. Siatkarki z Mazowsza były lepsze w zagrywce, w tym elemencie zdobyły 12 punktów, podczas gdy Solna zaledwie jeden. Z kolei w bloku lepszy był zespół z solnego miasta (11-4). Podopieczne Bartosza Kujawskiego popełniły mniej błędów własnych niż gospodynie. MVP tego meczu została wybrana Julia Serowiecka, najwięcej punktów dla przyjezdnych zdobyła Sandra Świętoń – 17, a dla Solnej Weronika Sobiczewska – 18. Wieliczanki zajmują ósme miejsce i mają 20 punktów na swoim koncie, o dwa wyprzedzają ekipy z Tarnowa i Nowego Dworu Mazowieckiego. Tracą zaś dwa do SAN-Pajdy.
W tej kolejce pauzowała drużyna z Tarnowa.
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi kobiet
źródło: inf. własna