W I lidze kobiet została rozegrana pierwsza kolejka rundy rewanżowej. Liderki tabeli pokonały Olimpię Jawor. Coraz pewniej poczyna sobie Energetyk Poznań, który wywiózł z Sosnowca trzy punkty. Ważne wygrane zanotowały ekipy z Jarosławia i z Tarnowa, które wciąż pozostają w grze o pierwszą czwórkę. Na przeciwnym biegunie tabeli są siatkarki z Krosna i Nowego Dworu Mazowieckiego, które przegrały swoje spotkania. Z przytupem grę w 2021 roku rozpoczęły ekipy z Częstochowy i Gliwic, które po raz drugi wygrały swoje starcia.
Zgodnie z planem trzy punkty z Jawora wywiozły siatkarki z Opola. W nieco ponad godzinę zakończyły rywalizację z beniaminkiem, było to ich dziesiąte zwycięstwo z rzędu. Podopieczne trenera Nicoli Vettoriego kontrolowały boiskowe wydarzenia od początku do końca spotkania. Najlepiej punktującą zawodniczką w szeregach Uni była Oliwia Sieradzka, zdobywczyni 11 punktów. Takim samym dorobkiem mogła pochwalić się Kinga Stronias, która na boisku pojawiła się w drugim secie. W polu zagrywki lepsze były przyjezdne (7-4), podobnie sytuacja wyglądała w bloku (8-6). Gospodynie w całym meczu popełniły aż 27 błędów własnych, miały momenty dobrej gry. Na więcej ich nie było stać. Najwięcej punktów dla Olimpii zdobyła Weronika Gierszewska – 11. Uni pozostał liderem tabeli o pięć punktów wyprzedza drugiego Energetyka o cztery punkty, ma osiem przewagi nad uczennicami ze Szczyrku. Z tą ostatnią ekipą opolanki zmierzą się w najbliższej kolejce i mecz ten urasta do szlagieru kolejki. Olimpia niezmienne zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, przegrała wszystkie mecze, w spotkaniach we własnej hali nie wygrała do tej pory żadnego seta.
Z przytupem grę w 2021 rozpoczął Energetyk Poznań. Wygrana w Sosnowcu była trzecią z rzędu. Drużyna z Wielkopolski pokazała prawdziwy charakter i wolę walki, odwróciła losy trzeciej partii i to zadecydowało o wygranej. MVP tego meczu została wybrana Weronika Fojucik, przyjezdne były lepsze w bloku (13-5), w polu zagrywki (7-5), te elementy miały istotny wpływ na końcowe zwycięstwo. Najwięcej punktów dla poznanianek zdobyła Oriana Miechowicz – 22, wśród sosnowiczanek najlepiej punktującą siatkarką była Patrycja Patoń – 33 punkty. – W trzecim secie dobrze zaprezentowała się nasza podwójna zmiana i dzięki temu wróciliśmy do fajnej gry. Rozstrzygnęliśmy trzecią partię na swoją korzyść po drugim secie, w którym mieliśmy lekkie kłopoty. Te zwycięstwa pokazują, na jakim poziomie jesteśmy w stanie grać i prezentować fajną siatkówkę, a na dodatek wygrywać z każdym – powiedział trener poznanianek Marcin Patyk. Płomień przegrał trzeci mecz z rzędu z bezpośrednim sąsiadem w tabeli. Mimo ostatnich niepowodzeń sosnowieckie siatkarki zajmują czwarte miejsce. – Uważam, że na ten moment jesteśmy zespołem siatkarsko słabszym czego potwierdzeniem są porażki z zespołami, które zajmują kolejno: pierwsze, drugie i trzecie miejsce. Energetyk był od nas lepszy, wygrał końcówkę trzeciego seta, która była kluczowa dla przebiegu tego spotkania. Seria porażek nie robi tragedii. Pracujemy dalej, ale mamy oczywiście swoje problemy zdrowotne. Dwie podstawowe środkowe nie zagrały w tym meczu, ponieważ borykają się z drobnymi kontuzjami, przez co musimy jeszcze chwilę na nie poczekać. Wszystko jest jeszcze przed nami – powiedział trener Płomienia Krzysztof Zabielny. Energetyk z 27 punktami zajmuje drugie miejsce, a Płomień jest czwarty i ma 23 punkty. Wygrana z Płomieniem sprawiła, że lepszy bilans w meczu pomiędzy tymi zespołami mają poznanianki.
Nie udał się powrót na ławkę trenerską do Mielca Adamowi Grabowskiemu. Jego podopieczne przegrały niespodziewanie z Grupą Azoty Roleski Tarnów 0:3. Podopieczne trenera Wojciecha Serafina zrewanżowały się za porażkę z pierwszej rundy, w dwumeczu pomiędzy tymi ekipami lepszy bilans mają siatkarki PWSZ. Tarnowianki lepiej spisały się w ataku. MVP tego meczu została wybrana Ewa Bimkiewicz, która zdobyła 22 punkty i miała 55% skuteczność w ataku. Zespół z Mielca miał był minimalnie lepszy w polu zagrywki (4-3) oraz w bloku (6-5), ustrzegł się błędów własnych, ale to nie wystarczyło do odniesienia zwycięstwa. W szeregach Stali brakowało zdecydowanej liderki, która wzięłaby na siebie ciężar gry. Najlepiej punktującą siatkarką w drużynie z Podkarpacia była środkowa Paulina Stroiwąs 11 punktów. Ekipa z Małopolski po tym zwycięstwie wciąż zachowała szanse na grę w pierwszej czwórce, ale nie może sobie pozwolić na żadną stratę punktów. – Skupiamy się na każdym kolejnym meczu, należy iść krok po kroku, nie patrzymy w tabelę – powiedziała Paulina Krześlak, libero Grupy Azoty Roleski. Stal Mielec zajmuje piąte miejsce traci do Płomienia jeden punkt i ma jeden punkt więcej niż SAN-Pajda Jarosław. Drużyna z Tarnowa jest dziewiąta, ma 18 punktów, traci jeden do Częstochowianki i o jeden wyprzedza zespół Z Gliwic.
Po dwóch porażkach z rzędu cenną wygraną zanotowały siatkarki z Jarosławia, wywiozły one komplet punktów z Nowego Dworu Mazowieckiego, gdzie pokonały tamtejszy NOSiR 3:0. W dwóch pierwszych partiach podopieczne Bartosza Kujawskiego wysoko zawiesiły poprzeczkę swoim rywalkom, o wygranej jarosławianek zadecydowało większe doświadczenie i ogranie na ligowych boiskach. Dzięki tej wygranej biszkopty nawiązały kontakt ze Stalą Mielec i Płomieniem Sosnowiec. SAN-Pajda traci do mielczanek zaledwie jeden punkt, a do Płomienia dwa. NOSiR przegrał drugi mecz z rzędu we własnej hali, zajmuje niski 11. miejsce ma dwa punkty przewagi nad Karpatami i traci dwa do AZS Politechniki Śląskiej Gliwice Z dobrej strony zaprezentowała się drużyna z Częstochowy, pokonała ona 7R Solna Wieliczka 3:1. Zespół z Małopolski wygrał drugiego seta, dzielnie walczył, ale to nie wystarczyło do wywiezienia choćby jednego punktu spod Jasnej Góry. MVP tego meczu została wybrana Rozalia Hnatyszyn, która zdobyła 18 punktów, takim samym dorobkiem mogła pochwalić się atakująca Natalia Sidor. Podopieczne trenera Andrzeja Stelmacha popełniły mniej błędów od rywalek, miały lepsze przyjęcie, skuteczniej zagrały w ataku. O ich wygranej zadecydowała też skuteczniejsza gra w bloku (9-7), wieliczanki punktowały w polu zagrywki (5-3). Cała gra Solnej opierała się na Weronice Sobiczewskiej, zawodniczka ta zdobyła 20 punktów. Obie drużyny zajmują miejsca w środkowej części tabeli Solna jest siódma z 20 punktami, a Częstochowianka ósma z jednym punktem mniej.
Drugie zwycięstwo z rzędu odniosły siatkarki z Gliwic. Tym razem wygrały one z Karpatami na ich boisku 3:1. Tylko w pierwszym wygranym secie na przewagi podopieczne trenera Dominika Stanisławczyka były równorzędnym rywalem dla przyjezdnych. Kolejne trzy partie były popisem gry zespołu ze Śląska. Prawdziwym motorem napędowym zespołu gości była Agata Skiba, która zdobyła 30 punktów, miała 56% skuteczność w ataku. Karpaty bardzo dobrze zagrały w bloku (11-3), w polu zagrywki minimalnie lepsze były podopieczne trenera Wojciecha Czapli (7-6). Słabe przyjęcie oraz niska skuteczność w ataku przyczyniły się do przegrania meczu przez zespół z Krosna. Dla Karpat 12 punktów zdobyła środkowa Kamila Kobus, w tym 7 w bloku. AZS zajmuje 10. miejsce w ligowej tabeli, traci jeden punkt do tarnowianek i ma dwa przewagi nad NOSiR-em. Karpaty zajmują przedostatni miejsce w tabeli, mają 13 punktów, tracą dwa do zespołu z Nowego Dworu Mazowieckiego.
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi kobiet
źródło: inf. własna