Jesteśmy coraz bliżej finiszu rundy zasadniczej w I lidze kobiet. W miniony weekend Stal Mielec zapewniła sobie pierwsze miejsce przed play-off. Z kolei coraz gorzej wygląda sytuacja Częstochowianki i Wieżycy.
Najwcześniej na parkiet wybiegły siatkarki SMS-u PZPS Szczyrk i Płomienia Sosnowiec. Sosnowiczanki potwierdziły rolę faworyta, choć w trzecim secie straciły koncentrację, przegrywając 19:25. W pozostałych partiach przewaga Płomienia była bezdyskusyjna. Tym samym zespół gości wykorzystał stratę punktu przez Energetyk i już zrównał się punktami z wiceliderem.
Enea Energetyk Poznań nie ma już szans na pierwsze miejsce po rundzie zasadniczej, za to musi się oglądać za siebie i mocno pracować, żeby utrzymać drugą lokatę. W tej kolejce poznanianki dały się dogonić przez Płomień Sosnowiec, który zainkasował trzy punkty w Szczyrku, podczas kiedy Energetyk oddał jedno oczko gościom z Jarosławia. SAN-Pajda wciąż jeszcze walczy o awans do ósemki, choć nie będzie to łatwe zadanie. Trudno jednak odmówić jarosławiankom woli walki. Podopieczne Piotra Pajdy dopiero w tie-breaku uległy Energetykowi.
Zgodnie z przewidywaniami trzy punkty zdobyły krośnianki. Karpaty grały na wyjeździe z ostatnią Częstochowianką. W pierwszym secie jeszcze częstochowianki się trzymały i przegrały do 21. Później jednak gładko przegrały do 14 i 16. Siatkarki spod Jasnej Góry są niestety coraz bliżej relegacji z pierwszej ligi i musiałby się wydarzyć siatkarski cud, aby pozostały na tym poziomie rozgrywek. Karpaty z kolei mogą już w zasadzie spać spokojnie, bo tylko kataklizm może im odebrać miejsce w ósemce.
Równie spokojnie mogłyby spać siatkarki z Wieliczki, ale nie ugrały nawet punktu przeciwko LOS-owi Nowy Dwór Mazowiecki. Co prawda osiem punktów przewagi nad dziewiątym SAN-Pajdą wydaje się wystarczające, żeby utrzymać ósmą lokatę, ale wieliczanki będą musiały jeszcze trochę sił z siebie wykrzesać. Z kolei LOS dzięki zwycięstwu utrzymał trzy punkty przewagi nad BAS-em i ma trzy punkty straty do Płomienia i Energetyka, a więc wciąż ma szanse wskoczyć jeszcze wyżej w czołówce, ale też istnieje zagrożenie, że wypadnie z czwórki.
Na pewno za to do końca sezonu zasadniczego nie zmieni się pozycja Stali Mielec. Mielczanki zwycięstwem nad Wieżycą zapewniły sobie pierwsze miejsce w tabeli. Podopieczne Dawida Michora z kolei muszą szukać punktów do utrzymania, ale widoki na to są marne, bo przed nimi do końca sezonu mecze z pozostałą trójką z czwórki obecnie najwyżej notowanych drużyn ligi.
Legionovia liczyła na wyrównany mecz w Białymstoku, a i zapewne na zdobycz punktową. Siatkarki Sebastiana Grzegorka pokazały jednak, że piątego miejsca w lidze nie dostaje się za darmo i po przełamaniu przeciwnika w grze na przewagi pod koniec pierwszego seta, później już białostoczanki dominowały na parkiecie. Tym samym Legionovia wciąż znajduje się na miejscu spadkowym z dwoma punktami straty do Wieżycy. BAS Kombinat Budowlany Białystok ma za to jeszcze szansę na awans do czwórki, bo ma trzy punkty straty do LOS-u, ale o jeden mecz rozegrany mniej, zatem finisz ligi zapowiada się bardzo ciekawie.
W starciu dwóch beniaminków Sokół Mogilno potwierdził lepszą dyspozycję na przestrzeni sezonu od Nike Węgrów. Gospodynie wygrały 3:1 i mogą spokojnie czekać na play-off. Węgrowianki walczyły dzielnie i mogły doprowadzić do tie-breaka, ale ostatni set padł łupem Sokoła po zwycięstwie na przewagi 28:26. Cel utrzymania w lidze został jednak przez Nike zrealizowany i mogą one myśleć już o kolejnych rozgrywkach, bo w obecnych już krzywda im się na pewno nie stanie.
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi kobiet
źródło: inf. własna