Asotra Płomień Sosnowiec pokonał 3:0 beniaminka z Białegostoku. Przyjezdne dzielnie walczyły w trzeciej partii spotkania, ale nie wystarczyło to na dobrze dysponowane gospodynie, które dopisały do swojego konta trzy punkty.
W pierwszym secie meczu obie drużyny grały punkt za punkt do stanu 4:4. Przy serii Magdaleny Trojnar Płomień odskoczył na trzy punkty (7:4) i o przerwę na żądanie poprosił trener gości. Gospodynie czytały grę rywalek, ustrzegły się błędów własnych, i po tym jak punkt bezpośrednio z zagrywki zdobyła Maja Bodzęta, prowadziły 12:7. Dzięki Natalii Gronostajskiej i Katarinie Osadchuk przyjezdne zbliżyły się na jeden punkt (11:12). Do remisu doszło po punktowym bloku Lizawety Mańczak na Magdalenie Trojnar (14:14). Ekipa z Białegostoku stanęła w miejscu i w jednym ustawieniu straciła osiem punktów z rzędu. W polu zagrywki ręki nie zwalniała Magdelana Trojnar (22:14). Ostatni punkt w tym secie punktowym blokiem na Emilii Pisarczyk zdobyła Nikola Abramajtys (25:16).
W zespole gości szwankowało przyjęcie i po asie serwisowym Wiktorii Paluszkiewicz było 3:1 dla podopiecznych trenera Krzysztofa Zabielnego. Ponownie dała o sobie znać Magdalena Trojnar. Białostoczanki nie kończyły ataków z pierwszego uderzenia, popełniły błędy własne i po zbiciu Natalii Sidor przegrywały 7:12. Set toczył się pod wyraźne dyktando zespołu z Sosnowca. Trener Sebastian Grzegorek rotował składem, chcąc pobudzić swój zespół do lepszej gry. Zabiegi te na niewiele się zdały. Stroną dyktującą warunki gry były sosnowiczanki i po ataku Magdaleny Trojnar było 16:9 dla miejscowej ekipy. Drużyna BAS-u w końcówce popełniła proste błędy, zwłaszcza w przyjęciu. Po ataku Moniki Głodzińskiej po raz drugi w tym meczu musiała uznać wyższość Płomienia.
Set trzeci był ostatnią szansą dla BAS-u na odwrócenie losów tego meczu. Przez dłuższy czas żadnej z drużyn nie udało się zbudować przewagi, wynik oscylował wokół remisu (4:4, 6:6, 9:9). Przyjezdnym przytrafił się przestój przy serii Moniki Głodzińskiej i było 12:9 dla Płomienia. Więcej atutów po swojej stronie miały sosnowiczanki, a po ataku Mai Bodzęty prowadziły 19:15. Wówczas do głosu doszły siatkarki beniaminka. Serią trudnych zagrywek popisała się Lizaweta Mańczak, grę gości napędziła Barbara Sokolińska i było 20:19 dla zespołu z Białegostoku. Przyjezdne miały dwupunktową przewagę (22:20), popełniły dwa błędy i ponownie był remis (22:22). O tym komu przypadnie zwycięstwo musiała decydować gra na przewagi. Więcej szczęścia miały promyczki, odwróciły losy seta i po punktowym bloku na Barbarze Sokolińska wygrały seta oraz mecz.
MVP: Maja Bodzęta
Asotra Płomień Sosnowiec – KS BAS Białystok 3:0
(25:16, 25:17, 29:27)
Składy zespołów:
Płomień: Klekot (4), Trojnar (12), Paluszkiewicz (9), Sidor (4), Bodzęta (18), Abramajtys (8), Colik (libero) oraz Głodzińska (5) i Nowak
BAS: Woźniak (9), Mańczak (3), Osadchuk (5), Sokolińska (11), Gronostajska (7), Niedźwiecka (2), Michalewicz (libero) oraz Rafalska (1), Iber, Szymańska, Pisarczyk (5) i Gorzka (4)
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi kobiet
źródło: inf. własna