Po dwóch porażkach z rzędu pierwsze zwycięstwo odniosły siatkarki Płomienia, które wygrały z Karpatami Krosno 3:0. Przyjezdne z Podkarpacia nadal pozostają bez zwycięstwa. Poza pierwszym setem zespół gości pozostawił po sobie dobre wrażenie i kwestią czasu jest zacznie on zdobywać punkty.
Od samego początku meczu ton wydarzeniom na boisku nadawały sosnowiczanki. Czujnie zagrały na siatce, w ataku punktowała Natalia Sidor. Po jej uderzeniu było 7:3. Przyjezdne miały duże problemy ze skończeniem ataku z pierwszego uderzenia, traciły dystans punktowy do Płomienia. Po kontrataku Magdaleny Trojnar było 13:6, a trener Dominik Stanisławczyk po raz drugi wykorzystał przerwę na żądanie. Posunięcie to na niewiele się zdało, stroną dyktującą warunki gry był zespół z Sosnowca. Set miał jednostronny przebieg, gospodynie seriami zdobywały punkty. Istotnym elementem, który zadecydował o zwycięstwie Płomienia była zagrywka. Przy serii Nikoli Abramajtys było 20:12, natomiast seta atakiem zakończyła Maja Bodzęta (25:13).
Krośnianki udanie otworzyły drugą partię i po atakach Izabeli Wisz prowadziły 4:0. Odpowiedź miejscowej drużyny była natychmiastowa, serią zagrywek w tym dwoma asami serwisowymi popisała się Wiktoria Nowak, było 6:4 dla Płomienia. Wynik oscylował wokół remisu. Gra obu ekip falowała, wiele ożywienia do gry przyjezdnych wniosła Marta Dąbrowska. Karpaty za sprawą Izabeli Wisz prowadziły 13:9. Do remisu po 14 doprowadziła asem serwisowym Natalia Sidor. Sprytne zagranie na siatce Wiktorii Nowak dało Płomieniowi dwupunktową przewagę (18:16). Na boisku trwała zacięta rywalizacja, więcej atutów po swojej stronie miały gospodynie. Dzięki Nikoli Abramajtys Płomień powiększył przewagę do czterech punktów (24:20). Sprytna kiwka Natalii Sidor zapewniła miejscowej ekipie zwycięstwo w stosunku 25:21.
Otwarcie seta numer trzy należało do zespołu gości. Po ataku Izabeli Wisz było 4:1. Przez dłuższy czas utrzymała się przewagę zespołu z Podkarpacia. Przy ich prowadzeniu 9:6 gospodynie zerwały się do ataków, postawiły szczelny blok, kontrataki zamieniały w punkty i miały jeden punkt widok Karpat (10:9). Na boisku trwała wymiana ciosów, żadnej z ekip nie udało się zbudować wyraźnej przewagi (12:12, 16:16). Przełom na korzyść gospodyń nastąpił po tym jak została zablokowana Marcelina Gliniecka przez Natalię Sidor, było wówczas 18:16 dla Płomienia. W końcówce seta podopieczne trenera Krzysztofa Zabielnego prowadziły 24:20, przyjezdne zdobyły trzy punkty i wydawało się, że pójdą za ciosem. Tak się nie stało, seta oraz mecz zamknęła Maja Bodzęta.
ASOTRA Płomień Sosnowiec – Karpaty Krosno 3:0
(25:13, 25:21:25:23)
Składy zespołów:
Płomień: Klekot (3), Trojnar (8), Sidor (24), Bodzęta (8), Nowak (6), Abramajtys (5), Colik (libero)
Karpaty: Bogdanowicz (2), Jakubowska (5), Wisz (13), Sławińska (12), Gliniecka (5), Grodzka (3), Machowska (libero) oraz M. Dąbrowska, Legień, Makarewicz (1) i Chojnacka.
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi kobiet
źródło: inf. własna