Beniaminek z Jawora przegrał kolejny mecz i na dobre zadomowił się na ostatnim miejscu w klasyfikacji. Tym razem podopieczne Radosława Pokrywy musiały uznać wyższość bezpośredniego sąsiada w tabeli – zespołu Karpat Krosno. Olimpia tylko w trzecim secie zdołała przekroczyć barierę 20 punktów, w pierwszych dwóch była bezradna.
Na początku meczu gospodynie z Jawora prowadziły 4:0, punktowały w bloku, dobrze spisała się Agata Mackiewicz. Odpowiedź zespołu z Krosna była natychmiastowa, do remisu doszło po tym jak punkt w kontrataku zdobyła Paulina Niedźwiecka (6:6). Do stanu 11:11 obie drużyny grały punkt za punkt, po czym do głosu doszły krośnianki. Postawiły one szczelny blok, odrzuciły swoje rywalki od siatki i przy serii Moniki Głodzińskiej zbudowały sobie pięciopunktową przewagę (18;13). Był to moment zwrotny tego seta, kolejną serią popisała się Natalia Sławińska, gospodynie odbijały się od bloku swoich rywalek niczym od ściany, po raz kolejny popełniły wiele błędów, w jednym ustawieniu straciły pięć punktów i przegrywały 14:24. Seta atakiem z jednej nogi zakończyła Izabela Filipek.
W drugim secie spotkania ekipa z Krosna odrzuciła swoje rywalki od siatki i kontrolowała boiskowe wydarzenia. Przy serii Moniki Głodzińskiej było 10:4 dla zespołu gości. Gospodynie z Jawora nie miały siatkarskich argumentów, pojedyncze ataki Sandry Mielczarek na niewiele się zdały. Następnie zespołowi z Podkarpacia przytrafił się przestój i doszło do remisu 11:11. Błędy własne oraz nieskończone ataki z pierwszego uderzenia sprawiły, że Karpaty prowadziły 16:13. Podopieczne Radosława Pokrywy stanęły w miejscu, w ich grze szwankowało przyjęcie. Ponownie dała o sobie znać Monika Głodzińska, przy jej kolejnej serii było 19:14 i o czas poprosił trener Olimpii Radosław Pokrywa. Gospodynie nie podjęły już rywalizacji i po raz drugi wysoko przegrały seta, tym razem 16:25. Atakiem ze skrzydła tę część gry zamknęła Paulina Niedźwiecka.
Trzecia partia była ostatnią w tym meczu. Obie drużyny grały punkt za punkt i żadnej z nich nie udało się zbudować wyraźnej przewagi (3:3, 6:6) . Zespół gości odskoczył na dwa punkty po ataku Natalii Sławińskiej (8:6), gospodynie miały problemy ze skończeniem ataków. Przy serii Amelii Bogdanowicz krośnianki prowadziły 12:8 i grę przerwał trener beniaminka. Po niej nadal dominowały przyjezdne (14:8). Pojedynczymi atakami w wykonaniu Wiktorii Makarewicz i Agaty Mackiewicz gospodynie próbowały nawiązać wyrównaną grę, nie przyniosło to żadnych rezultatów (15:20). Podopieczne Dominika Stanisławczyka w końcówce seta rozluźniły się, jaworzanki punktowały w bloku i w efekcie tego o pierwszą przerwę w poprosił szkoleniowiec zespołu z Krosna. Olimpia zbliżyła się na dwa punkty do swoich rywalek (22:24), dobrze spisała się Agata Mackiewicz. Zryw ten był mocno spóźniony, krośnianki zakończyły mecz sprytną kiwką i wywiozły cenne trzy punkty z Jawora.
Olimpia Jawor – Karpaty Krosno 0:3
(15:25, 16:25, 22:25)
Składy zespołów:
Olimpia: Grubasz, Pietruszka (8), Mackiewicz (3), Makarewicz, (14), Łastowiecka, Mielczarek (8), Kwolek (libero) oraz Mirosławska (1) i Krycka (1)
Karpaty: Bogdanowicz (3), Filipek (9), Głodzińska (16), Kobus (6), Sławińska (8), Niedźwiecka (10), Machowska (libero) oraz Wełna i Wisz (2)
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi kobiet
źródło: inf. własna