W I lidze kobiet zostanie rozegrana 11. seria gier. Najciekawiej zapowiadają się mecze w Mielcu oraz Częstochowie. Swoją serię porażek będzie chciał przerwać zespół z Tarnowa, który zmierzy się z SAN-Pajdą. NOSiR zagra z uczennicami ze Szczyrku, a Karpaty będę rywalizowały z Energetykiem. Nie dojdzie do skutku mecz pomiędzy Olimpią Jawor a Płomieniem Sosnowiec.
Pierwsze na boisko wybiegną siatkarki Częstochowianki oraz Uni Opole. Zespół gości jest na fali, odniósł pięć zwycięstw z rzędu. Podopieczne trenera Nicoli Vettoriego w ostatniej kolejce pokonały Karpaty Krosno 3:1, zajmują wysokie trzecie miejsce w tabeli, mają tyle samo punktów, co drugi SMS, ale rozegrały jeden mecz mniej. Chcąc myśleć o zwycięstwie z ekipą z Opola, Częstochowianka musi zagrać na najwyższych obrotach. Na pewno nie ułatwią im tego Kinga Stronias, która jest liderką Uni, czy Oliwia Sieradzka. Zespół spod Jasnej Góry przegrał w ostatniej kolejce zmagań, Częstochowianka uległa w meczu wyjazdowym uczennicom ze Szczyrku 0:3. Mecze wyjazdowe są piętą achillesową podopiecznych trenera Andrzeja Stelmacha, natomiast hala przy ulicy Żużlowej jest ich atutem. Gospodynie piątkowego meczu wygrały do tej pory cztery spotkania, w pięciu musiały uznać wyższość swoich rywalek. Faworytkami tego starcia będą przyjezdne, które będą chciały podtrzymać zwycięską passę.
Do ciekawego meczu dojdzie w Mielcu, gdzie miejscowa Stal podejmie rewelację tegorocznego sezonu Solną Wieliczka. Forma i dyspozycja mielczanek pozostaje dużą niewiadomą. Zespół z Podkarpacia swój ostatni mecz rozegrał 21 listopada z Uni Opole, w ostatnich trzech kolejkach nie grał z powodu zakażenia koronawirusem. Podopieczne Agnieszki Rabki zajmują 4. miejsce w tabeli i mają tyle samo punktów, co wieliczanki – 16. Rozegrały one jedno spotkanie mniej niż ekipa z Małopolski. Wieliczanki wygrały we własnej hali z AZS-em Politechniki Śląskiej Gliwice 3:2, nie wykorzystały swoich szans na zdobycie trzech punktów. Podopieczne trenera Ryszarda Litwina mają na swoim koncie sześć zwycięstw i trzy porażki. Ekipa z solnego miasta wygrała trzy ostatnie mecze w stosunku 3:2. Można się zatem spodziewać zaciętego meczu w Mielcu. – Cieszę się, że wygrałyśmy mecz z AZS-em Politechniki Śląskiej Gliwice, wspólnie mobilizowałyśmy się i to przyniosło pozytywny skutek. Nie zwracamy uwagi na to, czy jesteśmy faworytem, czy to nasze rywalki są typowane do zwycięstwa. Przed każdym meczem jesteśmy zmobilizowane, chcemy pokazać dobrą siatkówkę i chcemy grać o każdą piłkę. Naszym celem jest wygranie meczu w Mielcu, na pewno pokażemy się tam z dobrej strony – powiedziała kapitan Solnej Angelika Gajer.
Pracowita sobota i niedziela czeka Energetyka Poznań. Najpierw w sobotę poznanianki zmierzą się z Karpatami Krosno. W meczu tym są zdecydowanymi faworytkami. Zespół Energetyka pokazał prawdziwy charakter w spotkaniu z Grupą Azoty Roleski Tarnów, przegrywał w trzecim secie 21:24 i zdołał go wygrać na przewagi. – Mam nadzieję, że jak odrobimy zaległości, to na dobre zagościmy w czołówce tabeli – powiedział trener Marcin Patyk. Jego podopieczne stanowią zgrany monolit, dobrze prezentują się w obronie oraz w grze na siatce. Po drugiej stronie siatki stanie ekipa z Karpat, która wygrała w lidze tylko dwa spotkania i ma na swoim koncie 8 punktów. W krośnieńskiej drużynie gra była zawodniczka Energetyka, rozgrywająca Amelia Bogdanowicz, co powinno dodać smaczku tej rywalizacji. Ekipa z Podkarpacia jest groźna na własnym boisku o czym przekonały się siatkarki SMS-u Szczyrk czy Płomienia Sosnowiec. Drużyny te wygrały mecze po pięciosetowych bojach. W ostatniej serii zmagań Karpaty przegrały 1:3 w Opolu z tamtejszym Uni. Energetyk jest 6. i ma trzynaście punktów, a krośnianki z ośmioma zajmują niskie 11. miejsce. Dzień później ekipa z Poznania rozegra zaległy mecz w Mielcu. Będzie to już drugie podejście do tego spotkania drużyny ze stolicy Wielkopolski. Starcie zaplanowane na 28 listopada nie doszło do skutku z powodu wykrytego zakażenia koronawirusem w zespole Stali.
SMS PZPS Szczyrk uda się na mecz do beniaminka NOSiR-u Nowy Dwór Mazowiecki. Nowodworzanki pewnie wygrały z Olimpią Jawor w ostatniej serii gier. Uczennice z kolei dopisały do swojego dorobku cenne trzy punkty, pokonały 3:0 Częstochowiankę. Mocnym atutem zespołu ze Szczyrku jest gra w bloku. Julita Piasecka – liderka SMS-u nie jeden raz potrafiła wziąć ciężar gry na siebie i odwrócić losy spotkania. NOSiR jest groźny na własnym boisku, pokonał Płomień Sosnowiec, urwał punkt Stali Mielec. Z 12 punktami zajmuje 9. miejsce w tabeli, wygrał cztery mecze, a cztery przegrał. Podopieczne trenera Bartosza Kujawskiego będą chciały podtrzymać zwycięską passę. Czy im się to uda? O tym przekonamy się w najbliższą sobotę.
Nie może przerwać serii porażek Grupa Azoty Roleski Tarnów. Osiągane wyniki przez tarnowianki są dalekie od zadowalających. Drużyna z Małopolski przegrała trzy ostatnie mecze, styl tych porażek pozostawił wiele do życzenia. Sama Ewa Bimkiewicz nie jest w stanie udźwignąć ciężaru gry. Podopieczne trenera Wojciecha Serafina muszą odłożyć na przyszły sezon marzenia o odegraniu poważniejszej roli w lidze. Siatkarki z Tarnowa wygrały dwa mecze, mają zaledwie 7 punktów i są na przedostatnim miejscu w tabeli. Terminarz nie sprzyja zawodniczkom z Jarosławia, nie rozegrały one meczu w ostatniej kolejce ze Stalą Mielec. Poprzednie dwa jarosławianki rozstrzygnęły na swoją korzyść. Liderkami SAN-Pajdy są Katarzyna Saj oraz Aleksandra Dudek, zawodniczki te napędzają grę całej ekipy z Jarosławia. Większość atutów jest po stronie jarosławianek, które na pewno będą chciały wygrać ten mecz i poprawić swoją pozycję w tabeli. SAN-Pajda rozegrał sześć meczów, z czego cztery wygrał i dwa przegrał, ma 12 punktów. Grupa Azoty Roleski zajmuje przedostatnie miejsce i ma zaledwie siedem oczek.
Z powodu zakażenia koronawirusem w drużynie Olimpii Jawor nie dojdzie do skutku mecz tej ekipy z Płomieniem. Oba zespoły zagrają 6 stycznia 2021 roku. W tej kolejce będzie pauzował AZS Politechniki Śląskiej Gliwice.
źródło: inf. własna