W miniony weekend na parkietach pierwszej ligi siatkarki mogły w sumie zgarnąć 21 punktów. Tylko 3 z nich zdołali ze sobą zabrać do domu goście spotkań. Reszta pozostała w rękach gospodyń, a tylko jedno spotkanie zakończyło się zwycięstwem drużyny przyjezdnych.
Wszystkie oczy w minionej kolejce zwrócone były w kierunku Tarnowa, gdzie spotkało się dwóch najpoważniejszych pretendentów do awansu. Lider Roleski PWZS Tarnów gościł wicelidera ITA TOOLS Stal Mielec. Mecz miał odpowiedzieć na pytanie, czy możemy się spodziewać od tych drużyn walki do samego końca ligi o najwyższy cel w tym sezonie, czy też któraś z nich zdominuje drugą.
Siatkarki na boisku dały najlepszą odpowiedź. Niezwykle zacięty mecz padł łupem gospodyń, ale to one musiały uciekać spod topora. Najpierw przegrywały 1:2 w setach, a później w tie-breaku mielczanki prowadziły już 13:10, ale nie potrafiły domknąć spotkania, w wyniku czego wywiozły z Tarnowa tylko jeden punkt.
Drugie i ostatnie spotkanie w tej kolejce, gdzie zespoły podzieliły się punktami miało miejsce w Warszawie. Beniaminek AZS AWF podejmował innego beniaminka – Wieżycę 2011 Stężycę. Aż cztery sety w tym spotkaniu kończyły się różnicą zaledwie dwóch punktów. Pierwsze dwa sety po zaciętej walce padły łupem siatkarek Dawida Michora. Gospodynie zdołały jednak się podnieść i doprowadziły do tie-breaka. Zwycięzcę wyłoniła dopiero 32. akcja decydującego seta. 17:15 wygrały zawodniczki ze Stężycy i jako jedyne w tej kolejce zdołały wygrać mecz w roli gości.
Nadspodziewanie łatwo trzy punkty zainkasowały uczennice SMS-u Szczyrk. Pierwszy raz w tym sezonie zagrały na własnym parkiecie i w trzech setach odprawiły MKS SAN-Pajdę Jarosław. Goście z niedowierzaniem obserwowali rozwój wydarzeń na parkiecie i w pomeczowych komentarzach dominował pogląd, że to kompletnie nie był ich dzień, a rywalki zagrały bardzo dobre spotkanie. Jarosławianki po tej porażce spadły o trzy lokaty, a SMS PZPS Szczyrk awansował na ósme miejsce i wciąż ma jedno spotkanie zaległe do rozegrania.
Frycowe w lidze płaci BAS Kombinat Budowlany Białystok. Zespół Sebastiana Grzegorka w każdym meczu pokazuje, że potrafi grać dobrą siatkówkę na wysokim poziomie, jednak nie może na razie rozegrać pełnego spotkania na wysokich obrotach. Często popełnia szkolne błędy i na razie wyniki nie do końca odzwierciedlają potencjał tego klubu. Podobnie było w minioną sobotę w Sosnowcu. Zanim białostockie siatkarki zdołały „odpalić”, przegrywały już 2:0 po porażkach do 16 i 17. Trzeci set był już wyrównany i gospodynie musiały się mocno namęczyć, żeby wygrać na przewagi. Po tym meczu Asotra Płomień Sosnowiec zajmuje trzecie miejsce w tabeli z dorobkiem dziesięciu punktów. BAS z trzema oczkami jest również trzeci… od końca, ale białostoczanki sporo ważnych meczów, w których będą mogły zdobywać punkty, mają jeszcze przed sobą.
Również bez punktów i bez seta wróciły do domu siatkarki innego beniaminka – Libero VIP Aleksandrów Łódzki. Aleksandrowianki miały nadzieję, że pierwsze zwycięstwo w lidze nad SMS-em uskrzydli je i pozwoli na nawiązanie walki w Wieliczce. Gospodynie postawiły jednak twarde warunki i nie pozwoliły siatkarkom Libero nawet przez moment pomyśleć o wywiezieniu dobrego wyniku. Solna w żadnym secie nie dała rywalkom przekroczyć bariery 16 punktów i pewnie zainkasowała komplet oczek za to spotkanie.
Również w Poznaniu kibice obejrzeli szybki mecz. Enea Energetyk Poznań był wyraźnym faworytem w pojedynku z Karpatami Krosno. Krośnianki w minionej kolejce poradziły sobie z zespołem z Wieliczki i przyjechały do Poznania z nadzieją, że ich gra będzie wyglądać coraz lepiej, tymczasem gospodynie dały im bolesną lekcję, wygrywając do 19, 14 i 13. Dzięki temu zwycięstwu Energetyk zachował kontakt z czołówką, a Karpaty przegrywając zacieśniły więzy z dołem tabeli, gdzie wyprzedzają tylko o punkt czerwoną latarnię z Aleksandrowa Łódzkiego.
Swoje aspiracje do czołówki potwierdził również LOS Nowy Dwór Mazowiecki. Zgarnął trzy punkty w spotkaniu przeciwko Częstochowiance. Goście walczyli, wygrywając drugiego seta do 14, a w czwartej partii ulegając dopiero po zaciętej końcówce, ale pod Jasną Górę siatkarki Częstochowianki wracały bez dorobku punktowego. Jeżeli chcą wyraźnie zaznaczyć swoją przewagę nad dołem tabeli, to muszą bezwzględnie wygrać kolejny mecz w Stężycy.
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi kobiet
źródło: inf. własna